Klub widać już z daleka, gdyż nad wejściem świeci ogromna czerwona gitara. Ogólnie rewelacyjnie urządzony klub - wystrój rockowy - na ścianach foty z klasykami rocka, bar w kształcie gitary, angielska budka telefoniczna przy wejściu itp. Puszczają fajną rockową, bluesową muzykę, od czasu do czasu odbywają się też koncerty.
Do picia Heineken i Żywiec z kija, ponadto z butelki min. Paulaner i Murphy's. Niestety ceny zabójcze: Żywiec po 9 zł, Heniek po 10zł, a butelkowy Paulaner bodajże za 15zł!
Niestety głównym mankamentem klubu jest jakość lanego piwa. I nie chodzi tu o fakt, że Żywiec i Heineken same w sobie nie są zbyt rewelacyjne, lecz o kwestię rozwodnienia serwowanego trunku. Po zamówieniu Heinekena otrzymujemy lurowate "coś", bez smaku i zapachu, w dodatku niemalże pozbawione gazu. Nie rozumiem jak takie coś można w ogóle dopuścić do sprzedaży
Podsumowując: bardzo fajne miejsce jeżeli chcemy posłuchać dobrej muzyki. Piwosze powinni omijać je jednak z daleka (no chyba że kogoś stać na Paulanera za 15zł)...
Do picia Heineken i Żywiec z kija, ponadto z butelki min. Paulaner i Murphy's. Niestety ceny zabójcze: Żywiec po 9 zł, Heniek po 10zł, a butelkowy Paulaner bodajże za 15zł!
Niestety głównym mankamentem klubu jest jakość lanego piwa. I nie chodzi tu o fakt, że Żywiec i Heineken same w sobie nie są zbyt rewelacyjne, lecz o kwestię rozwodnienia serwowanego trunku. Po zamówieniu Heinekena otrzymujemy lurowate "coś", bez smaku i zapachu, w dodatku niemalże pozbawione gazu. Nie rozumiem jak takie coś można w ogóle dopuścić do sprzedaży
Podsumowując: bardzo fajne miejsce jeżeli chcemy posłuchać dobrej muzyki. Piwosze powinni omijać je jednak z daleka (no chyba że kogoś stać na Paulanera za 15zł)...