Byłem w Rino tylko dwa razy, ale - mimo pewnych niedociągnięć - bardzo mi się podoba.
Minusy:
- zimno. Ponoć chwilowo nie do przeskoczenia, ale straszna masakra.
- Nosorożec czarny albo nie jest porterem bałtyckim, albo jest wyjątkowo nieudanym. Pozostałe poza sferą moich zainteresowań.
Plusy:
+ jak usłyszałem, że mogę się napić Krakonosa przeterminowanego za pół ceny, przy moim założeniu, że kwaśnego oddam, byłem zachwycony. Co mi tam, że tydzień przeterminowany? Był super.
+ wybór jest tak duży, że sam nie wiedziałem, co pić. To wielki plus, ogromny na piwnej pustyni zwanej Sosnowcem.
+ nikt mnie nie pytał o przelewanie, tylko lał. A barmanka po raz kolejny bardzo sympatyczna i coś tam o tych piwach wie.
Napisałem, bo czuję że udzielają się tu sami malkontenci, a ja się cieszę, że jest Rino, nie muszę na piwo do Katowic jeździć. Ba, w ogóle nie muszę jeździć, tylko idę. Pewnie gdybym częściej pil w knajpach, to częściej bywałbym w Rhino.
Minusy:
- zimno. Ponoć chwilowo nie do przeskoczenia, ale straszna masakra.
- Nosorożec czarny albo nie jest porterem bałtyckim, albo jest wyjątkowo nieudanym. Pozostałe poza sferą moich zainteresowań.
Plusy:
+ jak usłyszałem, że mogę się napić Krakonosa przeterminowanego za pół ceny, przy moim założeniu, że kwaśnego oddam, byłem zachwycony. Co mi tam, że tydzień przeterminowany? Był super.
+ wybór jest tak duży, że sam nie wiedziałem, co pić. To wielki plus, ogromny na piwnej pustyni zwanej Sosnowcem.
+ nikt mnie nie pytał o przelewanie, tylko lał. A barmanka po raz kolejny bardzo sympatyczna i coś tam o tych piwach wie.
Napisałem, bo czuję że udzielają się tu sami malkontenci, a ja się cieszę, że jest Rino, nie muszę na piwo do Katowic jeździć. Ba, w ogóle nie muszę jeździć, tylko idę. Pewnie gdybym częściej pil w knajpach, to częściej bywałbym w Rhino.
Comment