Parę dni temu przejeżdżałem przez Ustroń, alę nie zawitałem do Browaru. Taki skutek odnosi wciskanie klientowi kwaśnych piw (opisałem to rok temu).
Ustroń, Grażyńskiego 23, Browar Wrzos
Collapse
X
-
Piwa z Browaru Wrzos
Witajcie.
Dzięki uprzejmości zaprzyjaźnionego mechanika dotarł do mnie przedwczoraj zestaw sześciu piw domowych prosto z Ustronia. Grzecznie ułożyłem piwa w lodówce, po czym postanowiłem poszukać opinii na ich temat.
Tu zdjęcia zestawu:
Szczerze mówiąc początkowo byłem przerażony ilością negatywnych głosów na temat jakości Piwa z browaru Wrzos ale postanowiłem się nie poddawać i dziś przekornie otworzyłem pierwsze. Psst. - dość głośno - pomyślałem przy otwieraniu, po czym doleciał do mnie mocny, winno-octowy zapach. PIWO BYŁO MAKSYMALNIE KWAŚNE!!! Postanowiłem otworzyć, kolejne i kolejne i kolejne... :-( MASKARA!!! Każde z nich było SKWAŚNIAŁE!!! Dałem szansę ostatniemu. Otworzyłem i... nie zdążyłem dobiec z butelką do zlewozmywaka! Pół kuchni było do sprzątania. Eksplozja kwasu była taka jak mocno wstrząśniętego szampana.
Wkurzony postanowiłem zadzwonić do Karczmy Wrzos w Ustroniu. Jako, że była sobota nikogo z browaru oczywiście nie zastałem. Zdziwiony Pan, który odebrał słuchawkę (nie wiem kto, bo się nie przedstawił) stwierdził, że to niemożliwe, żeby ich piwa były kwaśne, bo są już pasteryzowane ;-) Koniec końców - zastanawiam się, czy zrobić im opinię na FB czy po prostu wysłać im kontrolę z sanepidu. ;-)
Taką miałem przygodę z Browarem Wrzos - myślę, że pierwszą i ostatnią...
Pozdrawiam!
Darek
P.S. Jak ktoś chce spróbować piw z Browaru Wrzos niech to czyni - na własną odpowiedzialność ;-)
Comment
-
-
Browar odwiedzony 3.10 w godzinach popołudniowych. Po lekturze tego wątku nie nastawiałem się na wiele, a jak wyszło? Cóż. Był to jeden z ostatnich ciepłych dni, siedliśmy więc na ogródku, przy jedynym wolnym stoliku - ludzi pełno, kelnerzy zabiegani, nawet na nich nie czekaliśmy tylko poszliśmy po piwo do baru. Na tablicy wypisanych jest 8 piw, zdaje mi się że rotacji nie ma, w dniu naszej wizyty dostępny był komplet, zarówno na kranach jak i w butelkach. Piwa to:
Pils Special
Pils Premium
Złote Pszeniczne
Bursztynowe Pszeniczne
Rubinowe/Marcowe
Ciemny Koźlak
Maibock
Porter Ustroński
Ceny za pilsy to odpowiednio 9 i 7 zł za 0,5/0,3, za portera jest to 15/13, a za pozostałe piwa - 10/8. Piwa w butelkach 0,5 są o złotówkę droższe, czyli pilsa mamy za 10 zł, portera za 16 itd. Dostępne są też butelki litrowe, aczkolwiek tymi się nie interesowałem.
Moje pierwsze pytanie do barmana: czym się różni Pils Special od Pilsa Premium? (parametry te same). Odpowiedź: Pils Premium jest bardziej goryczkowy. OK, przekonany - biorę. Niestety, w smaku wychodzi coś o ułamek lepszego od eurolagera, goryczki nie stwierdzam. Pijąc nasuwa mi się jedno pytanie: skoro Premium ma być goryczkowy, to jaki będzie Special? Może to przelewany pod ladą Specjal z Grupy Żywiec?
Na drugie piwo decyduję się od razu na mocne uderzenie - jeśli porter nie uratuje tego browaru, to już nic go nie uratuje. Uratował. Porter mi smakował, chętnie bym go kiedyś powtórzył, chociaż może nie w takiej cenie. Parametry ma wysokie: ekstrakt 23,5, 10% alkoholu.
Na trzecie piwo wybrałem Bursztynowe Pszeniczne - i tu wtopa na całej linii, piwo jest skwaśniałe i po prostu niepijalne. Zostawiam połowę z 0,3l. i idziemy po butelki i w dalszą drogę. W domu kosztuję jeszcze Pilsa Special - od Premium moim zdaniem nie różni się niczym, płaski eurolagerowy smak. Maibock to kolejny kwach, również nie dopiłem - nie ma co się męczyć. Ciemny Koźlak natomiast wypadł dobrze, zepsuty nie był, piło się go dobrze. W lodówce czeka na mnie jeszcze Rubinowe.
Podsumowując, z 6 spróbowanych piw 2 były zepsute, 2 zwyczajnie słabe a 2 całkiem dobre. Każdy może sobie wyciągnąć z tego wnioski, jakie chce, natomiast należy wiedzieć, że wyjazd do Wrzosa to loteria, nigdy nie wiesz co będzie dobre, a co nie, gdy tam przyjedziesz
Co do jedzenia, to wybór jako-taki, nie powalający, ale coś tam by się dało wybrać... gdyby nie ceny, nieco przesadne, więc nawet nic tam nie zamawiałem.
Jest to wyraźnie miejsce w którym browar to dodatek do interesu, marketingowy lepik pt. "zapraszamy na własne, swojskie, regionalne, niepasteryzowane, niefiltrowane... bla bla bla piwo", co ma swoje odzwierciedlenie w jakości piwa. Bywałem w gorszych browarach, niemniej ten też ma swoje miejsce w dolnej części mojego rankingu.
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Shedao Wyświetlenie odpowiedziPodsumowując, z 6 spróbowanych piw 2 były zepsute, 2 zwyczajnie słabe a 2 całkiem dobre. Każdy może sobie wyciągnąć z tego wnioski, jakie chce, natomiast należy wiedzieć, że wyjazd do Wrzosa to loteria, nigdy nie wiesz co będzie dobre, a co nie, gdy tam przyjedziesz
Dziękuję za rekomendacje.
Wczoraj wypiłem:
Pils Premium - drożdżowy, siarkowy, kwaskawy, DMSowy, lekko chmielony
Maibock - słodki, miodowy, kwaskawy, DMSowy, z drożdżowymi farfoclami
Ciemny Koźlak - kawowy, czekoladowy, stoutowy, śliwkowy
Porter - rozgrzewający, prażony, kawowy, po ogrzaniu wyszła jeszcze śliwka i czekolada
A więc dwa pierwsze przeciętne, dwa kolejne przyzwoite.
Kelner widząc że bawimy się piwem podszedł i dopytywał co sądzimy o piwach. W trakcie rozmowy okazało się, że od stycznia bieżącego roku pełni również obowiązki piwowara i był chętny wysłuchać naszych uwag. Częśc zarzutów usprawiedliwiał upodobaniami / oczekiwaniami klientów (ma być jak Warka Strong, z sokiem, etc), nad pszeniczniakiem pracuje (dał do spróbowania Złote, nie było złe, takie lekkie, bardziej na lato) i stara się poprawiać piwa (dzisiaj spotkałem go na Kongresie Browarników), więc jest szansa na dalszą poprawę.
Comment
-
-
browar Wrzos
Browar odwiedzony po ponad trzech latach. Po ostatniej wizycie nie tęskniłem bo w kwachach nie gustuję, ale było mi bo drodze więc zaryzykowałem.
Wziąłem na wynos 2 piwa: Pils Special i Ciemny Koźlak. No i ... pils zaliczył kanalizację, ale może że się nie znam i sour lager to nowy trend. Po koźlaku spodziewałem się więc wszystkiego najgorszego a tu niespodzianka. Piwo nie tylko nie zepsute lecz całkiem smaczne. Z ety wynikało że to koźlak dubeltowy ze słodem wędzonym i wędzonka rzeczywiście wyczuwalna, wysoka słodowość, brakło jedynie jakiejś goryczkowej kontry.
Po pilsie myślałem, że browar mogę definitywnie skreślić, jednak koźlak sprawia, że dam im jeszcze szansę. Niestety to czy trafi się na dobre czy zepsute piwo to nadal loteria.
Comment
-
-
Browar odwiedziony ponownie - po trzech latach. Nic tam się właściwie nie zmieniło. Ot, taka przaśna, turystyczna knajpa w stylu góralskim. Ludzi pełno - korzystali z pięknej jak na październik soboty. Obsługa dalej zabiegana i nie warto na nią czekać, tylko walić od razu do baru - chyba że ktoś lubi sobie poczekać.
Piwa te same, co trzy lata temu. Nic nie doszło, nic nie odpadło. Chyba za kolejne trzy lata już tam nie wpadnę - po co? Jakość piw na pewno tego nie uzasadnia. Maibock i Rubinowe/Marcowe były niezłe, ale żeby specjalnie dla nich tam jechać? Podziękuję.
Comment
-
-
Nadal fajna, biesiadna karczma. Jest przestrzeń, są ławy, jest kominek, czego chcieć więcej? Piwa nadal przyzwoite, w dużym wyborze. Doszły destylaty, całkiem niezłe. Szkoda, że zamykali o 21.00 mimo, że ciągle byli ludzie. Piwa na wynos można kupić także w sklepie w tym samy kompleksie - Ustrońskie Rarytasy.
Comment
-
-
Tym razem nie byłem w browarze/karczmie, a jedynie w przybrowarowym sklepie.
Miły pan doradza i tłumaczy, mnie to trochę irytuje, ale rozumiem, że większość klientów to kuracjusze, dla których niektóre gatunki piw mogą być tajemnicą.
Pan docenił, że w koszyku, oprócz wielu innych wyrobów, miałem także rauchbocka. Powiedział, że większość klientów po usłyszeniu, że jest to "piwo wędzone" się poddaje...
Oprócz piwa mają w sklepie także destylaty okołopiwne i różne inne duperele, ale to mnie nie interesowało. Mieli też piwo dożynkowe, chyba lekki lager, okazjonalnie zrobione na koniec lata.
Ten browar jest wart docenienia m.in. ze względu na niesamowite etykiety, jeśli ktoś lubi wątki animalistyczne - tym bardziej .
Comment
-
Comment