Wystrój trochę niespójny, jak to na ogół bywa, ale dominują akcenty w stylu wiejskiej gospody. Na prawo od baru znajduje się cała aparatura browarnicza w jednym miejscu: dwie kadzie, a z tyłu tanki. Co ciekawe, jedna z kadzi nie ma połączenia z sufitem - komin po prostu urywa się w powietrzu. Menu chyba dopiero w trakcie opracowywania, bo nie było nic poza frytkami, golonką itp. kiełbasami.
Piwa lali dwa: jasne i ciemne. Jasne zupełnie klarowne, a bąbelki ulatywały do góry inaczej niż przyzwyczaiły mnie inne minibrowary. Właściciele zapewniali uparcie, że to piwo uwarzone na miejscu; tak samo jak o tym, że jest niefiltrowane... Mimo to w miarę smaczne, coś a la dobre warki Ciechana Lagerowego czy Starodawnego. Ciemne lepsze, orzechowo-drożdżowe, ładnie wypełniające jamę.
Ogólnie dość dziwna wizyta. Czekam na opinie innych, bardziej znających się na rzeczy osób.
Piwa lali dwa: jasne i ciemne. Jasne zupełnie klarowne, a bąbelki ulatywały do góry inaczej niż przyzwyczaiły mnie inne minibrowary. Właściciele zapewniali uparcie, że to piwo uwarzone na miejscu; tak samo jak o tym, że jest niefiltrowane... Mimo to w miarę smaczne, coś a la dobre warki Ciechana Lagerowego czy Starodawnego. Ciemne lepsze, orzechowo-drożdżowe, ładnie wypełniające jamę.
Ogólnie dość dziwna wizyta. Czekam na opinie innych, bardziej znających się na rzeczy osób.
Comment