Katowice, Chopina 8, Bar Bob

[slavoy]

Bar Bob
Knajpa studencka niedaleko dworca PKP. Piwo w cenie 4,20 z kija (Żywiec, Gronie, Lech) Butelkowe 4,50+ - Tatra, Zloty Bażant, Leżajsk, 3 Horses, Paulaner i inne). Kolorowe alkohole, drinki. Miły wystrój, 3 salki, na ścianach analogi. Atmosfera zdrowo knajpiana. Dobre miejsce na rozruch przed patrolem piwnym.
Adres: Pojęcia nie mam. Droga: Z dworca prosto przez kładkę, do McDonalda, w lewo za róg i dalej jakieś 50m. W sumie jakieś 300 m.

[adam16]

Wieki całe tam nie byłem. Ale przypomniałeś mi o tym przybytku, więc się pewnie wybiorę w wolnej chwili.

[Piwofil]

slavoy napisal/a
Bar Bob
Knajpa studencka niedaleko dworca PKP. Piwo w cenie 4,20 z kija (Żywiec, Gronie, Lech) Butelkowe 4,50+ - Tatra, Zloty Bażant, Leżajsk, 3 Horses, Paulaner i inne). Kolorowe alkohole, drinki. Miły wystrój, 3 salki, na ścianach analogi. Atmosfera zdrowo knajpiana. Dobre miejsce na rozruch przed patrolem piwnym.
Adres: Pojęcia nie mam. Droga: Z dworca prosto przez kładkę, do McDonalda, w lewo za róg i dalej jakieś 50m. W sumie jakieś 300 m.

Rzeczywiście miła knajpka, dośc duża, co w KAtowicach niestety nie jest standartem, jak ja byłem to z kija lali też EB, wadą było strasznie zadymione powietrze i nieciekawa toaleta, jakaś taka mało zadbana, ogólnie są lepsze knajpy, ale ta nie jest zła!

[Grzywiasty]

slavoy napisał(a)
Bar Bob
Knajpa studencka niedaleko dworca PKP. Piwo w cenie 4,20 z kija (Żywiec, Gronie, Lech) Butelkowe 4,50+ - Tatra, Zloty Bażant, Leżajsk, 3 Horses, Paulaner i inne). Kolorowe alkohole, drinki. Miły wystrój, 3 salki, na ścianach analogi. Atmosfera zdrowo knajpiana. Dobre miejsce na rozruch przed patrolem piwnym.
Adres: Pojęcia nie mam. Droga: Z dworca prosto przez kładkę, do McDonalda, w lewo za róg i dalej jakieś 50m. W sumie jakieś 300 m.

Knajpa niestety już nie posiada tego klimatu co kilka lat temu (nazywała się wtedy "Marcello"). Moim zdaniem teraz to pseudostudencki pub niestety bez jakiegoś specjalnego charakteru - ale to już kwestia gustu, a o gustach podobno się nie dyskutuje
Pozdrawiam wszystkich forumowiczów i oby w Nowym Roku piwka nikomu nie zabrakło!!!

[pwolak]

Jako, że wczoraj po długiej przerwie odwiedziłem ten lokal to mały update:

Nazwa: BOB Klub Cafe
Adres: ul. Chopina 8, 40-093 Katowice

Piwo beczkowe:
Żywiec 0,5l 5,00zl
Żywiec 0,3l 4,50zl
Warka 0,5l 4,50zl
Warka 0,3l 4,00zl
Heineken 0,5l 6,00zl
Heineken 0,3l 5,00zl

Piwo butelkowe:
Żywiec 0,5l 6,00zl
Żywiec 0,33l 5,00zl
Żywiec Porter 0,33l 5,50zl
Warka Jasna 0,5l 5,50zl
Warka Strong 0,5l 6,00zl
Heineken 0,5l 6,50zl
Heineken 0,33l 5,50zl
Tatra Pils 0,5l 5,50zl
Tatra Mocne 0,5l 6,00zl
Kaper 0,5l 6,50zl
Brackie 0,5l 5,50zl
Freeq 0,5l 5,50zl
Paulaner 0,5l 12,00zl
Desperados 0,33l 10,00zl
Corona 0,33l 10,00zl
Guinness 0,33l 10,00

[zjawa]

Po wczorajszej wizycie stwierdziłem: "nigdy więcej moja noga tam nie postanie". Odradzam.

[Marusia]

Po wczorajszej wizycie stwierdziłem: "nigdy więcej moja noga tam nie postanie". Odradzam.

Nie musisz - jakieś 99% forumowiczów i tak tam nie zajrzy ze względu na wyjątkowo koneserski repertuar "piw"

[Gringo]

Nie wiem skąd ten lokal się pojawił tutaj na forum kiedyś było dobrze a teraz... nawet nie czuć zapachu piwa jak się wsadzi nos w szkło, zadymienie sięga apogeum oddychać nie można, i nawet nie ma co wąchać, same koncerniaki.

[zjawa]

Może uściślę. Jeszcze w maju w "Bobie" było "Brackie" w butelce! Było... bo już nie ma.

Zawitałem tam z koleżanką w minioną sobotę. Głównie przez ten upał: lokal jest klimatyzowany i o dziwo klimatyzacja działała. I właściwie to byłby jedyny miły punkt programu. Na wstępie okazało się, iż "Brackiego" nie ma i już więcej nie będzie. Gdy zapytałem o powód, dowiedziałem się, że "i tak nikt tego nie pił". Paulanera w butelce też nie było ("skończył się"). Normalnie bym podziękował i wyszedł, ale sytuacja była szczególna. No więc zostałem.

Lany Pilsner Urquell. Cena: 7,50. Pierwszy łyk i... ktoś przedobrzył z wodą. Nawet koleżanka, która na piwie zwyczajnie się nie zna, potwierdziła to.

Lany Lech był jeszcze gorszy. Co ciekawe, lany Lech kupiony potem w ogródku Boba (na zewnątrz) był o wiele lepszy (o ile o koncerniakach można mówić, iż są dobre, hi hi).

Zamówiliśmy też jedzenie. I to był mój kolejny błąd. To było "niejadalne". Nie jestem wybredny, ale skoro za coś płacę, to chcę, by to było dobre. Koleżance też nie smakowało, nie dojedliśmy zresztą.

Do tego niemiła obsługa, mega brud i syf, toaleta jak po przejściu tornada. I Pani barmanka mająca problem z liczeniem (czyt. wydawaniem reszty).

To by było na tyle. Więcej moja noga tam nie postanie.

[Komar_Pafnucy]

W lokalu ustawione są tanki do Tyskacza ale przynajmniej na razie puste. Podobno są obawy, że po napełnieniu znajdą się w piwnicy wraz z kawałkiem podłogi na którym stoją.

Lane oczywiście Tyskie w zawrotnej cenie 6 zł lub 5 zł (studenckie).
Ciekawsza jest pizza - całkiem niezła, wielka (50 cm) i niedroga.
Obsługa lokalu pozytywnie zakręcona.