No to może w międzyczasie napiszę pierwszą część raportu.
Oto i ona.
Konia z rzędem temu, kto trafi do tej knajpy.
Gdyby nie to, że znajduje się ona o 200 m od liceum, do którego
chodziłem swego czasu ( pod górę zresztą ) pewno szukałbym
jej do dziś.
Najłatwie trafić pytając autochtonów o ul. Sienkiewicza i budynek
III liceum.
Kiedy się je już znajdzie ( raczej bez problemów ) należy skręcić
w ulicę Mochnackiego, znajdującą się na tyłach tejże szkoły,
i wypatrywać po lewej stronie strzałek z nazwą knajpy.
Te zaprowadzą nas pod same drzwi.
Jako że lokal znajduje się na terenach skansenu górniczego,
sceneria dość specyficzna.
Jakby żywcem wyjęta z horroru "Problemat profesora Czelawy".
A ja na dodatek zajechałem tam wieczorem i w trakcie śnieżycy.
Początkowe wątpliwości, czy dobrze trafiłem, zostają rozwiane przez logo "Żywca" świecące nad drzwiami.
Do wejścia zachęca napis "UWAGA ZŁY PIES".
Ostrożnie uchylam skrzypiące odrzwia, i wypartruję krwiożerczego brytana. O dziwo, za dzwiami grobowa cisza.
Wchodzę. Zimy korytarz oświetlony słabą żarówką. Żywego ducha. Przeciąg. Rozglądam się niepewnie i w końcu ruszam
krętym korytarzem wyraznie opadającym w dół.
Za którymś załomem dostrzegam typowo barowy neon.
Wchodzę. Typowa piwnica. Po jednej stronie 10, może 12
surowych drewnianych stołów i takich samych ław.
W końcie grupa stałych bywalców wyglądem niespecjalnie zachęcająca do zawarcia bliższej znajomości.
Po drugiej stronie niewielki bar z kilkoma stołkami i obsługą
rozprawiająca o czymś półgłosem.
Podchodzę i rozglądam się. Na półkach za barem straszy
bateria smutnych butelek Martini i Cinzano.
Młoda barmanka patrzy na mnie jakbym był sztuczną mrówką.
Parę pytań i wiem wszystko.
Z beczki tylko "Żywiec" - 4,50 PLN za pół litra w szkle browaru.
Kuchnia śląska dośc przystępna cenowo.
Na razie nie przyjmują kart płatniczych, bo są w fazie rozruchu.
Wychodzę z wrażeniem, że pomysł na całkiem fajną knajpę
został kompletnie "zarżnięty".
Po pierwsze: fatalna lokalizacja ( odludzie ),
Po drugie: brak atmosfery ( może na razie ).
Może to tylko pierwsze wrażenie.
Dla pewności Zajrzę tam jeszcze raz.
StaryKocur
Oto i ona.
Konia z rzędem temu, kto trafi do tej knajpy.
Gdyby nie to, że znajduje się ona o 200 m od liceum, do którego
chodziłem swego czasu ( pod górę zresztą ) pewno szukałbym
jej do dziś.
Najłatwie trafić pytając autochtonów o ul. Sienkiewicza i budynek
III liceum.
Kiedy się je już znajdzie ( raczej bez problemów ) należy skręcić
w ulicę Mochnackiego, znajdującą się na tyłach tejże szkoły,
i wypatrywać po lewej stronie strzałek z nazwą knajpy.
Te zaprowadzą nas pod same drzwi.
Jako że lokal znajduje się na terenach skansenu górniczego,
sceneria dość specyficzna.
Jakby żywcem wyjęta z horroru "Problemat profesora Czelawy".
A ja na dodatek zajechałem tam wieczorem i w trakcie śnieżycy.
Początkowe wątpliwości, czy dobrze trafiłem, zostają rozwiane przez logo "Żywca" świecące nad drzwiami.
Do wejścia zachęca napis "UWAGA ZŁY PIES".
Ostrożnie uchylam skrzypiące odrzwia, i wypartruję krwiożerczego brytana. O dziwo, za dzwiami grobowa cisza.
Wchodzę. Zimy korytarz oświetlony słabą żarówką. Żywego ducha. Przeciąg. Rozglądam się niepewnie i w końcu ruszam
krętym korytarzem wyraznie opadającym w dół.
Za którymś załomem dostrzegam typowo barowy neon.
Wchodzę. Typowa piwnica. Po jednej stronie 10, może 12
surowych drewnianych stołów i takich samych ław.
W końcie grupa stałych bywalców wyglądem niespecjalnie zachęcająca do zawarcia bliższej znajomości.
Po drugiej stronie niewielki bar z kilkoma stołkami i obsługą
rozprawiająca o czymś półgłosem.
Podchodzę i rozglądam się. Na półkach za barem straszy
bateria smutnych butelek Martini i Cinzano.
Młoda barmanka patrzy na mnie jakbym był sztuczną mrówką.
Parę pytań i wiem wszystko.
Z beczki tylko "Żywiec" - 4,50 PLN za pół litra w szkle browaru.
Kuchnia śląska dośc przystępna cenowo.
Na razie nie przyjmują kart płatniczych, bo są w fazie rozruchu.
Wychodzę z wrażeniem, że pomysł na całkiem fajną knajpę
został kompletnie "zarżnięty".
Po pierwsze: fatalna lokalizacja ( odludzie ),
Po drugie: brak atmosfery ( może na razie ).
Może to tylko pierwsze wrażenie.
Dla pewności Zajrzę tam jeszcze raz.
StaryKocur
Comment