Bażant.
Restauracja przy stacji kolejki wąskotorowej, za Planetarium Śląskim (warto i tam zajrzeć – oprócz obrazów nieba prezentują trójwymiarowe obrazy/filmy, przy użyciu najnowocześniejszej ponoć w kraju, aparatury).
Wystrój dosyć obskurnego wnętrza nie jest rewelacyjny. Zdarzają się wypalone dziury w obrusach. Latem lepiej usiąść na zewnątrz, przy stoliku w ratanowym fotelu. W Bażancie robią najlepszy na świecie placek po węgiersku (dwa placki to jedna porcja = 12zł.). Do popicia pikantnego placka, Żywiec za 4 zł. Jest jeszcze Tyskie.
Jeszcze jedna zaleta tego miejsca to fakt, że kto poczuje się po takiej uczcie ociężały, lub zmorzony piwem, może w dalszą drogę, udać się kolejką wąskotorową, albo w kierunku Stadionu Śląskiego, albo do Wesołego Miasteczka (przemianowanego ostatnio na Śląski Park Atrakcji.) Blisko jest do kolejki linowej ELKA (uwaga na plujących z góry). Możemy się nią udać podobnie jak wąskotorówką, do Stadionu lub Wesołego Miasteczka.
Restauracja przy stacji kolejki wąskotorowej, za Planetarium Śląskim (warto i tam zajrzeć – oprócz obrazów nieba prezentują trójwymiarowe obrazy/filmy, przy użyciu najnowocześniejszej ponoć w kraju, aparatury).
Wystrój dosyć obskurnego wnętrza nie jest rewelacyjny. Zdarzają się wypalone dziury w obrusach. Latem lepiej usiąść na zewnątrz, przy stoliku w ratanowym fotelu. W Bażancie robią najlepszy na świecie placek po węgiersku (dwa placki to jedna porcja = 12zł.). Do popicia pikantnego placka, Żywiec za 4 zł. Jest jeszcze Tyskie.
Jeszcze jedna zaleta tego miejsca to fakt, że kto poczuje się po takiej uczcie ociężały, lub zmorzony piwem, może w dalszą drogę, udać się kolejką wąskotorową, albo w kierunku Stadionu Śląskiego, albo do Wesołego Miasteczka (przemianowanego ostatnio na Śląski Park Atrakcji.) Blisko jest do kolejki linowej ELKA (uwaga na plujących z góry). Możemy się nią udać podobnie jak wąskotorówką, do Stadionu lub Wesołego Miasteczka.