Kielecki Browar Restauracyjny, taki napis przywita Was nad wejściem do browaru restauracyjnego. Browar znajduje się w budynku Plaza Park i średnio jest widoczny z ulicy Jesionowej a z ulicy Zagnańskiej to już w ogóle bo umiejscowiony jest na samym końcu budynku (tuż obok stoją dwa nowe 16-sto piętrowe wieżowce)- wjazd na teren tylko z ulicy Zagnańskiej. Co do samego browaru to na dzień dzisiejszy można z kranu skosztować- Pils, Marcowe i Pszeniczne, są też dostępne w butelkach 0,5. Na miejscu można zakupić także szkło browaru Korona ( szklanka 0,3 i 0,5; pokal 0,3 oraz kufel 1l.). W lokalu są też inne alkohole i można dobrze zjeść.
Kielce, Zagnańska 94, Browar Korona
Collapse
X
-
Prawie 200-tysięczne miasto bez browaru? W Polsce to norma i nikogo takie sytuacje specjalnie nie dziwią, cóż taki kraj. Na szczęście od lipca 2022 Kielce odbiły od dna i pojawiła się jaskółka w postaci Browaru Korona. Dla przyjezdnych najbliższą stacją PKP są Kielce Piaski (około 300 m), jednak zatrzymują się tu tylko pociągi osobowe. Gdy korzystamy z IC, z dworca głównego można dojechać autobusem lub odbyć 25 minutowy spacer bulwarami wzdłuż rzeki Silnicy, którą to bardzo przyjemną opcję wybrała nasza wesoła ekipa. Browar i restauracja znajdują się na parterze nowoczesnego budynku przylegającego do rzeki, na którą z wnętrza pozwalają zerkać szklane ściany. Należy się domyślać, że w ciepłe dni będą one otwierane a na zewnątrz zorganizowany ogródek.
Sala jest zaaranżowana bardzo przytulnie w barwach bieli i jasnej szarości. Stoły są z białego drewna na czarnych podstawach, nie ma kwadratowo-prostokątnej sztampy, w większości dominują kształty okrągłe, półokrągłe lub łagodnie zaokrąglone, również firmowe skórzane serwety są okrągłe . Choć w tym samym stylu to właściwie każdy stół jest innego kształtu i wielkości (dla 2, 4, 6, 8, 12 osób), co eliminuje spotykane czasem w restauracjach wrażenie stołówki. Siedzimy na miękkich, pomarańczowych "fotelowych" krzesłach ze znakiem firmowym na oparciach, a przy największych stołach na długich wysokich kanapach w grafitowo-granatowym kolorze. By goście mieli nieco intymności pomiędzy poszczególnymi stołami umieszczono szerokie przegrody i wyższe murki z korytkami lub donicami pełnymi roślin pnących się ku sufitowi po stelażach. Dominuje oświetlenie rozproszone w postaci zawieszonych sporych matowych półokrągłych paneli. Dopiero przy mniejszych stolikach w pobliżu baru i nad nim zastosowano zwisające punktowe lampy. Sam bar jest wyłożony jasnymi płytami w stylu marmuru. Jest tu kolumna z sześcioma kranami, a po prawej stronie przy szklanej ścianie umieszczono 2 tanki wyszynkowe, z których przeważnie leje się Pilsa i Pszenicę (Marcowe z kegów).
Warzelnia znajduje się po prawej stronie baru i tak jak reszta sprzętu pochodzi z firmy Joh. Albrecht. Bardzo ładnie komponuje się z wnętrzem świecąc srebrem nierdzewki i błyszcząc jasną miedzią rur oraz listw na kotle i kadzi. Ma wybicie 500 l i jest ogrzewana parą. Leżakownia jest za drzwiami tuż za warzelnią, mieszczą się tam 4 tankofermentory po 10 hl każdy i raczej więcej się nie zmieści (no może jeszcze jeden gdyby wynieść napełniarkę do butelek). Wychodząc z leżakowni drugimi drzwiami, w korytarzyku znajdują się kolejno pomieszczenia ze stacją uzdatniania wody, wytwornicą pary ze zbiornikiem wody gorącej, małym laboratorium i składem słodów ze śrutownikiem. Podstawowo używanym słodem jest Ireks.
Oprowadzał nas sympatyczny piwowar Michał, który z dyplomem inżyniera browarnictwa skończył ten nowy kierunek na Uniwersytecie Rolniczym w Krakowie. To jego pierwsza praca i jak powiedział, jest z niej oraz sprzętu bardzo zadowolony. Od uruchomienia browaru w lipcu 2022 uwarzył do tej pory 16 warek (odwiedziliśmy browar 29.10.2022) i właściwie nie ma momentu by (oprócz mycia) któryś tank stał pusty. Na razie ciężko powiedzieć czy pojawi się w najbliższym czasie jakiś inny rodzaj piwa, a każde z trzech obecnych sprzedaje się w mniej więcej podobnej ilości.
Piliśmy:
- Pils 12,5°Blg, alk. 5,6%. Słomkowo żółte, prawie klarowne (ale oczywiście bez filtracji). Piana równomierna o drobnych oczkach, trzymała gruby kożuch, zostawiała plamy na szkle. Aromat słodowo-chmielowy, przyjemny. W smaku słodowość dominuje, jest trochę ciasteczkowa, chmielenie i lekka goryczka jest odczuwalne dopiero po przełknięciu. Wysycenie w normie, piwo pije się przyjemnie. Cena 12 zł/0,5 l, 20 zł/1 l.
- Pszeniczne 12,5°, 5,6%. Jasno żółte, mętne. Gęsta, drobnooczkowa piana na 4 cm, ścieląca się na szklance. Aromat bardzo intensywny, pięknie czuć słodowość, banany, goździki. W smaku charakterystyczna pszeniczna słodowość, sporo niezbyt słodkich bananów, nuta owocowa. Ale tej intensywności jest mniej niż w zapachu, nawet wkrada się nutka wodnistości. Nie umniejsza to jednak, że to dobre piwo, średnio wysycone. Jak powiedział Michał w zasypie było aż 60 % słodu pszenicznego a filtracja nie sprawiła kłopotów. 12 zł/0,5 l, 20 zł/1 l.
- Marcowe 13,8°Blg, 6,5%. Barwa ciemnozłota, piwo mętne. Piana bardzo gęsta, wysoka na 5 cm, drobnooczkowa z grubymi bąblami przy szkle, zostawia plamy. Pachnie słodowo ale z owocową wytrawnością. W smaku trochę zaskakująco nie jest intensywnie słodowe. Sporo nut owocowych z lekką chlebowością w podkładzie, ciut wytrawności, nikła goryczka. Jeśli ktoś lubi ciężkie słodowe marcowe to się tu zawiedzie. Mi smakowało, bardzo pijalne. 13 zł/0,5 l, 21 zł/1 l.
Piwa podawane w szkle firmowym, szczególnie zgrabna jest szklanka od pszenicy. Podkładki są dostępne na stołach.
Na wynos można zabrać piwa w butelkach. Zestaw trzech w firmowym nosidełku kosztuje 27 zł, a zgrabny karton na 12 sztuk już tylko 90 zł. Co ważne butelki można sobie dowolnie miksować, nie muszą to być 3 gatunki w równej ilości.
Jedzenie jest bardzo zróżnicowane. Dań jest tylko 5 ale sporo zakąsek na ciepło (tylko jedna mięsna) i na zimno, sałatek, spagetti. Są też burgery ale króluje pizza chyba w 30 rodzajach i 4 wielkościach, w tym dużo rodzajów wegetariańskich. Koledzy jedzący byli bardzo zadowoleni.
Młoda obsługa bardzo miła i kompetentna, na piwo nie czeka się ani chwili gdy szkło pokazuje dno. Gdy Michał oprowadzał nas po browarze, kelner przyniósł nawet ze stołu do leżakowni wcześniej zamówione piwa mówiąc, że się martwi o to, że się zagrzeją i opadnie piana.
Ogólnie wrażenia bardzo pozytywne, trzeba docenić pracę architekta wnętrza, a równie ważne że kielczanie w końcu znów doczekali się (choć malutkiego) browaru.
Czynne: pon-czw, nd. 12-22, pt,sob. 12-23.
Na fotkach: 1. Siedziba browaru i restauracji jest w nowoczesnym budynku 2. Fragment sali restauracji 3. Warzelnia 4. Tanki leżakowe 5. Stacja uzdatniania wody...
-
👍 2
-
-
Hm, odwiedziłem pzy okazji pobytu w Kielcach browar Korona, opis powyżej oddaje stan rzeczywisty, ale subiektywne postrzeganie to inna sprawa.
To prawda, obsługa miła i "szybka", nie ma się do czego przyczepić. Ale miejsce, w którym znaduje się lokal mało zachęcające. Wnętrze sterylne, czyste i może nawet przytulne, ale (to zależy, co kto woli) trochę wyprane z jakiegolwiek charakteru, Trochę martwi mnie design niemal wszystkich nowych browarów restauracyjnych, niby wszystko w porządku, ale takie to ugłaskane i mało swobodne.
Co do piwa: próbowałem pilsa i marcowego (choć marcowe, podobnie jak pszeniczne mnie nie lubi). Piana w podanym pilsie zostawiała wiele do życzenia (na zdjęciu powyżej widzę, że jest podobnie), w zakupionym butelkowym już w domu lane po czesku daje ciut lepszy (ale tylko ciut) efekt, Poza tym pils bardzo przyzwoity z ładną ziołową goryczką, dobrze wchodzący, bezpretensjonalny, poprawny. Tak jak powiedziałem, nie jestem amatorem marcowego, ale też - wziąwszy ten afakt w nawias - piwo wydało mi się co najmniej poprawne, Na pewno do powtórzenia jeśli zdarzy się okazja.
Z kuchni można wybrać coś bez problemu pewnie dla każdego. Dobrze, że w Kielcach pojawił się taki lokal, szkoda tylko, że nie w okolicach Sienkiewki albo rynku,
-
👍 1
Comment
-
-
Browar mieści się w dość trudno znajdowalnym i dostępnym miejscu, zwłaszcza z perspektywy kierowcy.
Choć pewnie mało kto zastanawia się nad dogodną lokalizacją browaru akurat dla klientów zmotoryzowanych .
Ale z drugiej strony, Kielce są w optymalnej odległości między Krakowem a Warszawą... trzeba jedynie na jakiś czas zjechać z wygodnej "es-siódemki".
Z zewnątrz niczego nie urywa, to jakiś chyba biurowy budynek, na jego parterze mieści się browar ze swoim nieco bezpłciowym wnętrzem z ambicjami loftowo-industrialnymi.
Ambicje są, realizacja... taka sobie. Grunt, że dobrze widoczny, podświetlany neon objaśnia (jak się jest blisko-blisko) przybyszom co i gdzie się znajduje
Byłem w piątkowe południe, o tej porze ruch niewielki, kilku lokalnych "byznesmenów", kilka osób wpadło po "nawynosy", kilka stolików zajęte, może wieczorem się rozkręca...?
W menu hamburgery, pizza, sałatki, ale i trochę dań azjatyckich. Burger Koronny OK, choć troszkę zbyt chłodny i bekon twardawy. Sosy, gdyby były nieco bardziej gęste, ubogaciłyby smak mięsa, a nie dłonie konsumenta. Może to moja niezdarność...? Ogólnie, jadłem lepsze hamburgery, ale jadłem też i gorsze. Kusiły mnie dania azjatyckie, ale zupa była opisana jako "mega porcja" i się nie odważyłem - następnym razem .
Trzy piwa "obowiązkowe" w ofercie - pils, pszenica i marcowe. Można kupić na wynos, także w zgrabnym trójpaku, co - ze względu na zmotoryzowanie - niezwłocznie uczyniłem. Potwierdzam też sprawność i szybkość sympatycznych pań kelnerek i barmanek.
-
👍 1
Comment
-
-
Browar odwiedzony w ostatnią niedzielę.
Lokalizacja według mnie fatalna - blokowisko, droga wylotowa, wysokie ekrany akustyczne i polukrowane nowoczesnością piętrowe pawilony handlowe.
Pomimo tego, że był gorący i słoneczny dzień, ogródek był nieczynny. Może nawet lepie, bo spożywanie piwa na betonie i wśród betonu to wątpliwa przyjemność.
Sam lokal jest całkiem przyjemny, ale niestety dysponuje niewielką ilością stolików.
Wszystko zostało już dokładnie opisane przez poprzedników, to ja wrzucę drobne spostrzeżenie odnośnie korzystania z WC.
Toalety w tym lokalu projektował ktoś niespełna rozumu. Męskie WC składa się z trzech malutkich pomieszczeń z umywalką, pisuarem i klozetem.
Otwarcie pierwszych drzwi możliwe jest jedynie, jeśli nikt nie korzysta w tym czasie z umywalki. Kolejne drzwi obejmują skrajnią powierzchnię aż do pisuaru, więc uderza się delikwenta korzystającego z tego przybytku. Dalej, aby wejść do klozetu to ponownie dobija się sikającego raz jeszcze kolejnymi drzwiami
W niedzielę do wyboru były 4 piwa. Trzy ze stałej oferty (Pils, Pszeniczne i Marcowe), oraz Hazy IPA.
Ceny nieco poszły w górę. Aktualnie małe piwo kosztuje 10 zł, półlitrowe 14 zł, a litrowe 23 zł, z tym że Hazy IPA podawane jest w średniej wersji w szkle 0,4 zamiast pół litra.
Na wynos można kupić każde z piw zarówno w ozdobnych butelkach Krachl (90 zł / szt.), jak i butelkach kapslowanych 0,5. W promocji jest zestaw trzech butelek za 33 zł.
Kuchnia cieszy się dużym uznaniem klientów. Ceny są dość wyśrubowane, ale porcje są takie, że można najeść się do syta.
Najczęściej z kuchni wyjeżdżają burgery i żeberka.
Ja ograniczyłem się tylko do zupy w postaci kremu z pieczonej papryki z pomidorów za 28 zł.
Na załączonym zdjęciu Hazy IPA.
Comment
-
Comment