Browar rzemieślniczy założony przez trzech braci w 2003 roku.
Mieści się w spokojnej i kulturalnej dzielnicy z nocnym życiem wśród wielu barów i modnych lokali w stylu burger bar, coffe style czy sandwich life.
Lokal minibrowaru ukryty jest w bocznej uliczce. Jest dosyć skromny, zalatuje nieco hipsterstwem, na szczęście tylko nieco.
W dwupoziomowym lokalu wszystko rysuje się w ciemnych kolorach. Sufit i podłoga czarne jak smoła, stoliki i krzesła w ciemnym drewnie. Gości straszą czarne żyrandole ze zwisającymi łańcuchami.
Na górnym poziomie ostał się już niedziałający fliper do gier. Nie do wiary jakie te pudła były olbrzymie...
Goście to głównie bananowa młodzież, która doskonale dogaduje się z wyluzowaną obsługą.
Sama instalacja browaru mieści się w innej lokalizacji, kilka przecznic dalej.
Pod koniec stycznia na kranach dostępne były 4 pozycji:
- Lymantria (Witbier) 5,2% w cenie 15500 COP (15,50 zł) za 0,5 l.
- Datura (Strong Ale) 8,5% w cenie 16,500 COP (16,50 zł) za 0,36 l.
- AK-47 (RIS) 9% w cenie 19000 COP (19 zł) za 0,36 l.
- Antorcha (Imperial Rye) 12% 22000 COP (22 zł) za 0,36 l.
Piwa warte swojej ceny. RIS i Imperial Rye to wybitne arcydzieła zacnej sztuki piwowarskiej, które na długo pozostaną w mojej pamięci.
Mają firmowe szkło, natomiast podstawki z logo browaru to szmacianki, wykonane z jakiejś tkaniny.
Do jedzenia burgery z frytkami, pieczarki zapiekane w serze (na zdjęciu) i pierożki empalados z różnymi nadzieniami. Do tego sosy podawane w sosjerkach w kształcie trumien.
Do rachunku doliczają 8%.
Godziny otwarcia:
pon - śro 12:00 - 24:00
czw 12:00 - 1:30
pią 12:00 - 3:00
sob 12:00 - 1:30
nie 12:00 - 20:00
Zdjęcia:
Mieści się w spokojnej i kulturalnej dzielnicy z nocnym życiem wśród wielu barów i modnych lokali w stylu burger bar, coffe style czy sandwich life.
Lokal minibrowaru ukryty jest w bocznej uliczce. Jest dosyć skromny, zalatuje nieco hipsterstwem, na szczęście tylko nieco.
W dwupoziomowym lokalu wszystko rysuje się w ciemnych kolorach. Sufit i podłoga czarne jak smoła, stoliki i krzesła w ciemnym drewnie. Gości straszą czarne żyrandole ze zwisającymi łańcuchami.
Na górnym poziomie ostał się już niedziałający fliper do gier. Nie do wiary jakie te pudła były olbrzymie...
Goście to głównie bananowa młodzież, która doskonale dogaduje się z wyluzowaną obsługą.
Sama instalacja browaru mieści się w innej lokalizacji, kilka przecznic dalej.
Pod koniec stycznia na kranach dostępne były 4 pozycji:
- Lymantria (Witbier) 5,2% w cenie 15500 COP (15,50 zł) za 0,5 l.
- Datura (Strong Ale) 8,5% w cenie 16,500 COP (16,50 zł) za 0,36 l.
- AK-47 (RIS) 9% w cenie 19000 COP (19 zł) za 0,36 l.
- Antorcha (Imperial Rye) 12% 22000 COP (22 zł) za 0,36 l.
Piwa warte swojej ceny. RIS i Imperial Rye to wybitne arcydzieła zacnej sztuki piwowarskiej, które na długo pozostaną w mojej pamięci.
Mają firmowe szkło, natomiast podstawki z logo browaru to szmacianki, wykonane z jakiejś tkaniny.
Do jedzenia burgery z frytkami, pieczarki zapiekane w serze (na zdjęciu) i pierożki empalados z różnymi nadzieniami. Do tego sosy podawane w sosjerkach w kształcie trumien.
Do rachunku doliczają 8%.
Godziny otwarcia:
pon - śro 12:00 - 24:00
czw 12:00 - 1:30
pią 12:00 - 3:00
sob 12:00 - 1:30
nie 12:00 - 20:00
Zdjęcia: