Taki lekko starający się wyglądać na undergroundowy pub, ale patrząc po ofercie koktajli - raczej to dla wyrośniętych hipsterow.
Dużo miejsca w środku oraz ogródek na zewnątrz. W środku jeden barman, który niezbyt sobie radził - jeśli trafiła mu się kobieta, to obsługiwał ją przez dobre pięć minut, usilnie flirtując. I nie za bardzo ogarniał kolejkę, więc będąc drugą osobą przy barze, zostałem obsłużony ósmy. Dlatego wieczór w tym przybytku zakończył się na jednym piwie - bardzo średniej ipie. Co ciekawe, była dostępna zarówno z pompy, jak i z nalewka. W Christchurch jest kilka brewpubów, czy też browarów rzemieślniczych, więc lepiej ominąć ten przybytek i wybrać się gdzieś indziej.
Dużo miejsca w środku oraz ogródek na zewnątrz. W środku jeden barman, który niezbyt sobie radził - jeśli trafiła mu się kobieta, to obsługiwał ją przez dobre pięć minut, usilnie flirtując. I nie za bardzo ogarniał kolejkę, więc będąc drugą osobą przy barze, zostałem obsłużony ósmy. Dlatego wieczór w tym przybytku zakończył się na jednym piwie - bardzo średniej ipie. Co ciekawe, była dostępna zarówno z pompy, jak i z nalewka. W Christchurch jest kilka brewpubów, czy też browarów rzemieślniczych, więc lepiej ominąć ten przybytek i wybrać się gdzieś indziej.