Brew Academy - ChinChiller Brewery znajduje się na dość dalekich przedmieściach Christchurch. Na tyle dalekich, że nie mam pojęcia, jak tam się Ci wszyscy ludzie zjawiaja. Ja dralowalem przez jakieś tereny przemysłowe, gdzie wieczorem nie było żywej duszy i nawet samochód - poza głównymi drogami - był rzadkością. Na tyle prowincjonalne to było miejsce, że googiel zrobił to, nie nie zdążało mu się w moim przypadku od jakiś 10 lat - kazał mi iść nie istniejąca drogą – na przełaj przez jakiś magazyn.
Po dotarciu na miejsce znajdujemy się w całkiem fajnym baraku, z 9 nalewakami w tym dwoma gościnnymi. Osoby na miejscu stanowią przekrój wiekowy - nie tylko młodzież się tutaj bawi.
Zamówiłem Hazy Ipa, i poza byciem za zimnym, nie mogę narzekać. Mglisty kolor, nienachalna goryczka i przyjemny smak. Chociaż, mogę narzekać - zapach był prawie nie wyczuwalny. Niemniej lepsze miejsce niż to drugie odwiedzone w Christchurch.
Po dotarciu na miejsce znajdujemy się w całkiem fajnym baraku, z 9 nalewakami w tym dwoma gościnnymi. Osoby na miejscu stanowią przekrój wiekowy - nie tylko młodzież się tutaj bawi.
Zamówiłem Hazy Ipa, i poza byciem za zimnym, nie mogę narzekać. Mglisty kolor, nienachalna goryczka i przyjemny smak. Chociaż, mogę narzekać - zapach był prawie nie wyczuwalny. Niemniej lepsze miejsce niż to drugie odwiedzone w Christchurch.