Minibrowar "Česka Dudek" ma z Czechami niewiele wspólnego, począwszy od pisowni w nazwie browaru, przez piwo a skończywszy na kuchni.
Zbyt duża odległość dzieląca Azję Centralną z Europą zatarła nawet pozory.
Lokal znajduje się w bogatszej dzielnicy miasta przy bardzo ruchliwej arterii.
Budynek składa się z dwóch kondygnacji.
Dolny poziom to szatnia (obowiązkowa) i szczelnie zamknięte, niewidoczne z tego poziomu pomieszczenie z instalacją browaru.
Na górny poziom wchodzimy drewnianymi schodami. Tam znajduje się przytulna restauracja z czteroosobowymi stolikami, duża antresola i bar.
Wnętrze ozdabia drewniane sklepienie z elementami czerwonej cegły, na ścianach wiszą portrety mnichów. Całość dekoracji dopełniają witraże w oknach.
Mały przeszklony fragment parkietu służy do podglądu znajdującej się piętro niżej instalacji.
Lokal jest wyposażony w didżeja, który szantażuje swoją twórczością dyskotekową w stylu "neverending song" wszystkich gości, oraz przechodniów i okolicznych mieszkańców bloków.
Muzyka jest tak głośna że nie można zebrać własnych myśli, nie mówiąc o swobodnej rozmowie czy komunikacji z kelnerem.
Jako że wizytowałem Dudka w Dzień Zwycięstwa co jakiś czas DJ był zobligowany do odtwarzania pieśni patriotycznych, w tym hymnu Federacji Rosyjskiej.
Należałoby przejść do meritum i wspomnieć coś o piwach, z tym że niestety na ten temat niczego dobrego napisać się nie da.
Piwo paskudne, nie mieszczące się w żadnej kategorii oceny.
Do wyboru są cztery:
- Kwaśnicowe (jasne, niefiltrowane)
- Jasne Pilzneńskie (jasne, filtrowane)
- Ciemne
- Granat (półciemne)
Wszystkie w jednej cenie: 11000 i 15000 sum za 0,3 i 0,5, czyli 4,60 i 6,50 zł.
Nie ma szkła, podstawek, ani żadnych innych birofilii.
Kelner poleca typowo czeską kuchnię, czyli baraninę z grilla i kiełbaski z baraniny z puree (na zdjęciu).
Ponieważ nie było w karcie nic z kuchni regionalnej to zamówiłem właśnie te, typowo czeskie, jeszcze nieznana w Czechach potrawy
Na szczęście jedzenie nie było rozczarowaniem.
Niestety obsługa nawet w tej części geograficznej zdradza elementy indoktrynacji korporacyjnej i wyraźnie jest szkolona pod kątem zrobienia dobrze klientowi swoim namolnym pijarem.
Co jakiś czas rutynową konsumpcję przerywał ober, zadając idiotyczne pytania: i jak piwo? Ale smakuje? Ale lepsze niż tamto? Ale zadowolony jestem?
W lokalu można płacić kartą, z tym że akceptowane są tylko karty krajowe uzbeckich banków. Visa, MasterCard, American Express nie mają tu zastosowania.
Do rachunku złodzieje doliczają 20%.
Minibrowar czynny codziennie od 12:00 do 23:00 (w niedziele od 14:00).
Zdjęcia:
Zbyt duża odległość dzieląca Azję Centralną z Europą zatarła nawet pozory.
Lokal znajduje się w bogatszej dzielnicy miasta przy bardzo ruchliwej arterii.
Budynek składa się z dwóch kondygnacji.
Dolny poziom to szatnia (obowiązkowa) i szczelnie zamknięte, niewidoczne z tego poziomu pomieszczenie z instalacją browaru.
Na górny poziom wchodzimy drewnianymi schodami. Tam znajduje się przytulna restauracja z czteroosobowymi stolikami, duża antresola i bar.
Wnętrze ozdabia drewniane sklepienie z elementami czerwonej cegły, na ścianach wiszą portrety mnichów. Całość dekoracji dopełniają witraże w oknach.
Mały przeszklony fragment parkietu służy do podglądu znajdującej się piętro niżej instalacji.
Lokal jest wyposażony w didżeja, który szantażuje swoją twórczością dyskotekową w stylu "neverending song" wszystkich gości, oraz przechodniów i okolicznych mieszkańców bloków.
Muzyka jest tak głośna że nie można zebrać własnych myśli, nie mówiąc o swobodnej rozmowie czy komunikacji z kelnerem.
Jako że wizytowałem Dudka w Dzień Zwycięstwa co jakiś czas DJ był zobligowany do odtwarzania pieśni patriotycznych, w tym hymnu Federacji Rosyjskiej.
Należałoby przejść do meritum i wspomnieć coś o piwach, z tym że niestety na ten temat niczego dobrego napisać się nie da.
Piwo paskudne, nie mieszczące się w żadnej kategorii oceny.
Do wyboru są cztery:
- Kwaśnicowe (jasne, niefiltrowane)
- Jasne Pilzneńskie (jasne, filtrowane)
- Ciemne
- Granat (półciemne)
Wszystkie w jednej cenie: 11000 i 15000 sum za 0,3 i 0,5, czyli 4,60 i 6,50 zł.
Nie ma szkła, podstawek, ani żadnych innych birofilii.
Kelner poleca typowo czeską kuchnię, czyli baraninę z grilla i kiełbaski z baraniny z puree (na zdjęciu).
Ponieważ nie było w karcie nic z kuchni regionalnej to zamówiłem właśnie te, typowo czeskie, jeszcze nieznana w Czechach potrawy
Na szczęście jedzenie nie było rozczarowaniem.
Niestety obsługa nawet w tej części geograficznej zdradza elementy indoktrynacji korporacyjnej i wyraźnie jest szkolona pod kątem zrobienia dobrze klientowi swoim namolnym pijarem.
Co jakiś czas rutynową konsumpcję przerywał ober, zadając idiotyczne pytania: i jak piwo? Ale smakuje? Ale lepsze niż tamto? Ale zadowolony jestem?
W lokalu można płacić kartą, z tym że akceptowane są tylko karty krajowe uzbeckich banków. Visa, MasterCard, American Express nie mają tu zastosowania.
Do rachunku złodzieje doliczają 20%.
Minibrowar czynny codziennie od 12:00 do 23:00 (w niedziele od 14:00).
Zdjęcia:
Comment