Gruzja, Tbilisi, Tsereteli 140, Mirzaani

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • becik
    Generał Wszelkich Fermentacji
    🍼🍼
    • 2002.07
    • 14999

    Gruzja, Tbilisi, Tsereteli 140, Mirzaani

    Druga odwiedzona restauracja firmowa browaru Mirzaani z Natakhtari. Dojechać najlepiej metrem do stacji Didube, po kilku minutach dojdziemy przez bazar i dworzec z marszrutkami do ulicy Tsereteli skąd już będzie widoczna fasada restauracji.
    Menu identyczne jak w restauracji przy ul. Uznadze. Lokal bardziej przestronny, ciekawiej urządzony. W ofercie wszystkie 3 gatunki piwa Mirzaani, które próbowaliśmy w drugim lokalu. Szkła firmowego brak, było dostępnych tylko 5 wafli wyciągniętych z szuflady przez managera

    Restauracja

    Gdybyśmy nie mieli Warszawy w Generalnym Gubernatorstwie, to nie mielibyśmy 4/5 trudności, z którymi musimy walczyć. Warszawa jest i pozostanie ogniskiem zamętu, punktem, z którego rozprzestrzenia się niepokój w tym kraju - Hans Frank 14.12.1943 http://zamkidwory.forumoteka.pl
  • pebejot
    Major Piwnych Rewolucji
    🥛🥛🥛🥛🥛🥛
    • 2010.01
    • 1575

    #2
    Minibrowar znajduje się w pobliżu stacji metra Dianube i dużego bazaru, który oblepia dworzec dalekobieżnych marszrutek, jadących w różne rejony Gruzji.
    Lokal jest nieco zakamuflowany. Do restauracji wchodzi się niepozornym wejściem w dziwnym siermiężnym budynku.
    Nie ma żadnego napisu typu "restauracja" czy "browar" a nawet żadnego logotypu itp.
    Po wejściu okazuje się że jesteśmy tu gdzie trzeba, a zdradza to podświetlony kaseton "Mirzaani" na środku sali.
    Równie dziwna i mroczna jest sama restauracja z różnymi zakamarkami i antresolą. Wszystkie ściany wykończone są imitacją cegły.
    Na środku sali scena, zakurzona i chyba już od dawna nie sprawująca swojej funkcji.

    O godzinie 18:00 w czerwcową upalną niedzielę lokal był całkowicie pusty.
    Po przekroczeniu progu ospała obsługa nie mogła uwierzyć że ktoś tu przyszedł.
    Młody kelner ani be ani me w żadnym języku.
    Wręczył menu, a była to czarno-biała kartka A4, będąca kserokopią kserokopii z ledwo czytelnymi pozycjami dań i napitków w najmniejszej czcionce.
    Udało się coś odczytać przy użyciu latarki z telefonu.
    Na pytanie o piwo odpowiadał tylko twierdząco "aha" i "mhm". Nie wiadomo nic, oprócz tego że jest jedno piwo i tyle.
    Piwo to ma dumną nazwę "Barley" i jest w jadłospisie fachowo określone jako piwo jęczmienne.
    Podawane w wyciągniętym z zamrażarki dużym ciężkim kuflu piwo kosztuje 4 lari (6 zł) za 0,4 l.
    Brak firmowego szkła i podkładek.

    Jest to kolejny minibrowar w Tbilisi, który piwnie nie ma nic do zaoferowania, za to kulinarnie podobnie jak w przypadku Alani Brewery mamy tu pełną gamę potraw kuchni gruzińskiej od A do Z.
    Chinkali kosztują 1,50 lari za sztukę, sałatki 6 - 16 lari, zupy 8 - 11 lari, przekąski 3 - 28 lari, ryby 10 - 16 lari, dania główne 10 - 25 lari.
    Jest osobne "piwne menu" w cenie 3,50 - 10 lari. Są tam np chipsy, suszona wołowina, wędzone żeberka i pieczone skrzydełka z kurczaka.
    Ja wybrałem "Odżahuri" za 18 lari (27 zł), jedną z ciekawszych potraw kuchni gruzińskiej. Jest to danie z mięsa, papryki i ziemniaków.

    Na koniec przy płaceniu okazało się, że rachunek ma się nijak do tego co było zamawiane.
    Normą jest, że w Gruzji doliczają 10% za serwis, tym razem jednak zamiast tego rachunek powiększony był o 18% VAT!
    Attached Files

    Comment

    Przetwarzanie...
    X