Izrael, Tel Aviv, HaTa'asiya St 12, Dancing Camel

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • becik
    Generał Wszelkich Fermentacji
    🍼🍼
    • 2002.07
    • 14999

    Izrael, Tel Aviv, HaTa'asiya St 12, Dancing Camel

    Mikrobrowar, czasem błędnie podawany jako browar restauracyjny. Jest bar zaraz przy hali produkcyjnej i cztery stoliki na zewnątrz. Oferuje jedzenie i oczywiście własne piwo.

    W chwili odwiedzin było dostępnych 7 różnych z czego spróbowałem jedynie dwóch



    Ogólny charakter piw to taki sam jak i u nas IPA, wheat, Stout, z chili etc.
    Ceny piwa to 29-30 szekli za 0.5l oraz 25-26 szekli za 0,33l (1NIS=1PLN)

    Sam browar





    Dostępne są materiały kolekcjonerskie oprócz wafli i kapsli.
    Gdybyśmy nie mieli Warszawy w Generalnym Gubernatorstwie, to nie mielibyśmy 4/5 trudności, z którymi musimy walczyć. Warszawa jest i pozostanie ogniskiem zamętu, punktem, z którego rozprzestrzenia się niepokój w tym kraju - Hans Frank 14.12.1943 http://zamkidwory.forumoteka.pl
  • Gringo
    Major Piwnych Rewolucji
    🍼
    • 2007.07
    • 2160

    #2
    Becik, liczę że pojawi się szeroki temat patrolu piwnego i około piwnego z tego jakby nie patrzeć egzotycznego regionu.

    Comment

    • becik
      Generał Wszelkich Fermentacji
      🍼🍼
      • 2002.07
      • 14999

      #3
      Wszystko będzie w swoim czasie, którego na razie brakuje
      Gdybyśmy nie mieli Warszawy w Generalnym Gubernatorstwie, to nie mielibyśmy 4/5 trudności, z którymi musimy walczyć. Warszawa jest i pozostanie ogniskiem zamętu, punktem, z którego rozprzestrzenia się niepokój w tym kraju - Hans Frank 14.12.1943 http://zamkidwory.forumoteka.pl

      Comment

      • pebejot
        Major Piwnych Rewolucji
        🥛🥛🥛🥛🥛🥛
        • 2010.01
        • 1575

        #4
        Sympatyczny minibrowar w samym centrum największego miasta Izraela z olbrzymim potencjałem i dużym wyborem doskonałego piwa w kraju, będącego wciąż piwną pustynią.
        Mikrus znajduje się w ponurej biurowo-przemysłowej dzielnicy w mało ciekawym otoczeniu budynków stanowiących jeden wielki nieład architektoniczny. Wszystko to kontrastuje z wyłaniającą się panoramą drapaczy chmur nowoczesnego city.
        Do dyspozycji gości jednoprzestrzenny lokal z kilkoma stolikami, krzesłami przy blacie barowym, oraz kącikiem birofila, czyli dwoma okrągłymi stolikami przy ścianie z kolekcją rozmaitych butelek i puszek.
        Po prawej stronie baru widoczne pomieszczenie z całą instalacją, cały czas otwarte, jest bowiem drogą tranzytową do ubikacji. Za barem kuchnia, z której wydobywają się nęcące zapachy, a przez okienko do wydawania posiłków spogląda kucharz z bujna siwą brodą, wyglądający jak stary wilk morski

        Degustacja piwa stała się faktem dopiero za drugim podejściem.
        Najpierw byliśmy w sobotę wieczorem. Według rozpiski otwarte jest codziennie, jednak mimo długiego oczekiwania ostatecznie pogodziliśmy się z pocałowaniem klamki.
        Dzień później upór i nieprzeparta chęć spróbowania drogiego, a jak się później okazało także dobrego izraelskiego krafta popłaciły.
        O godzinie 20.00 w lokalu było kilku klientów, miła obsługa i ciepła atmosfera.
        Na kranach był spory wybór ośmiu piw:
        - "EVE" Blond Ale 4,9%
        - "PATRIOT" APA 5,2%
        - "HEFE-WIT" Wheat Ale 5%
        - "LECHE DEL DIABLO" Spicy Wheat Ale 5%
        - "MIGNIGHT STOUT" Stout 5%
        - "CHAILANDER" Scottish Ale 6% (skończyło się w czasie naszej wizyty)
        - "OLDE PAPA" English Strong Ale 7,5%
        - "GORDON BEACH BLOND" Rosemary + mint 4,9%

        Wszystkie piwa w cenie 32 ILS za duże 0,5 i 27 za małe 0,3, z wyjątkiem "OLDE PAPA", droższego o 1 ILS.
        Degustacja połączona ze spłukaniem się ze szmalu zamknęła się na pięciu piwach: Leche del Diablo, Gordon Beach Blond, Hefe-Wit, Patriot i Stout.
        Na uwagę zasługuje różnorodność stylów i charakterystyka smaków ze szczególnym uwzględnieniem piw smakowych. Gordon Beach Blond był z wyrazistym zapachem i posmakiem kojącej mięty, a Leche del Diablo bardzo pikantne, wręcz gryzące w język.
        W procesie napełniania szklanki kelnerka dokonywała rytualnego pozbycia się nadmiaru piany poprzez energiczne ścięcie nożem.
        Piwo podaje się w firmowym szkle, które można też zakupić, podobnie jak t-shirty w cenie 50 ILS.

        Kuchnia oferuje przekąski (18 - 28 ILS), sałatki, dania fast-food (35 - 47 ILS) i dania główne (55 - 65 ILS).
        Za 195 ILS można też zafundować sobie prawdziwy popas, wybierając danie specjalne: talerz mięs, kiełbas, meksykańskiej fasoli, sałatek, oliwek i paletą sosów.
        Ja wybrałem genialną przekąskę "Edamame" za 20 ILS. Była to przedstawiona na załączonym zdjęciu solidna porcja gotowanych, niedojrzałych strąków soi, posypanych solą i polanych sokiem z cytryny. Smakowite i wciągające!

        Aktualne godziny otwarcia:
        poniedziałek - czwartek, niedziela 17:00 - 1:00
        piątek 12:00 - 17:00
        sobota 19:00 - 24:00


        Zdjęcia:






        Attached Files

        Comment

        • becik
          Generał Wszelkich Fermentacji
          🍼🍼
          • 2002.07
          • 14999

          #5
          Nie pytali się przy płaceniu, ile do rachunku chcesz doliczyć napiwku?
          Gdybyśmy nie mieli Warszawy w Generalnym Gubernatorstwie, to nie mielibyśmy 4/5 trudności, z którymi musimy walczyć. Warszawa jest i pozostanie ogniskiem zamętu, punktem, z którego rozprzestrzenia się niepokój w tym kraju - Hans Frank 14.12.1943 http://zamkidwory.forumoteka.pl

          Comment

          • pebejot
            Major Piwnych Rewolucji
            🥛🥛🥛🥛🥛🥛
            • 2010.01
            • 1575

            #6
            Tu nie, była bardzo sympatyczna kelnerka, ale w Eilacie w restauracji rybnej domagali się jałmużny tak bezczelnie i ordynarnie że zostali nawyzywani w naszym ojczystym języku

            Comment

            Przetwarzanie...
            X