Stolica Albanii rozwija się w tak dynamicznym tempie, że po ponownym odwiedzeniu Tirany po 16 latach nie mogłem uwierzyć gdzie jestem.
Gdy byłem tu po raz pierwszy w 2007 roku było to prowincjonalne miasteczko bez ładu i składu z niską zabudową, brudnymi ulicami, obdrapanymi i zaniedbanymi budynkami i widoczną na każdym kroku biedą.
Teraz jest to światowa metropolia z drapaczami chmur, ekskluzywnymi hotelami i drogimi butikami, a stołeczne ulice zamieniły się w reprezentacyjne arterie.
Klimat dawnej Albanii z punktu widzenia stolicy niestety przemija, ale i tutaj można odnaleźć dawny czar i smak tego sympatycznego kraju.
Na jednej z bocznych uliczek w ścisłym centrum działa pospolita mordowania, która jednocześnie ma status firmowej knajpy browaru Kaon Beer.
Jest to swojska speluna, gdzie czas spędzają lokalsi w miłej atmosferze.
Lokal składa się z głównej sali z barem, na środku której rośnie drzewo wkomponowane w strukturę obiektu. Na górze jest otwarty letni taras z parasolami, a na zewnątrz miejsca w ogródku przy chodniku.
Wystrój wnętrza też niczego sobie. Stoliki z obrusami i ceratami, drewniany parkiet, na ścianach kolekcja fotografii, a za barem flaszki ze Stalinem, Leninem, Hitlerem i Kennedym
W lokalu oczywiście można jarać
Całości dopełniają godziny pracy mordowni. Lokal czynny jest codziennie od 7:00 do 2:00.
Przy barze zainstalowany jest jeden nalewak, z którego nalewane jest jedno dostępne piwo z browaru Kaon, czyli Lager 4,4%.
Takie samo można kupić w butelce Krachl.
Są firmowe kufle, oczywiście trzymane w lodówce dla zmrożenia, jak to w tej piwnej szerokości geograficznej bywa.
Podstawek nie ma, ale o pytanie o tego typu przedmioty kolekcjonerskie barman zaczął przeszukiwanie szafek, zakończone ostatecznie niepowodzeniem.
Piwo z kranu / butelki kosztuje 200 leków za pół litra, czyli 10 zł.
Nie mieliśmy przy sobie tej waluty, ponieważ byliśmy tylko przejazdem, a raczej przelotem, a kart w mordowni nie akceptują, jednakże nie było problemu z uregulowaniem rachunku w euro po korzystnym kursie
Jak przystało na swojski lokal jest tu swojska kuchnia.
Na zapleczu stoi ruszt, gdzie przygotowywane są kiełbaski i czewapi.
Zestawy podawane są z twarogiem i ciepłym rogalikiem w atrakcyjnej cenie 230 leków.
Gdy byłem tu po raz pierwszy w 2007 roku było to prowincjonalne miasteczko bez ładu i składu z niską zabudową, brudnymi ulicami, obdrapanymi i zaniedbanymi budynkami i widoczną na każdym kroku biedą.
Teraz jest to światowa metropolia z drapaczami chmur, ekskluzywnymi hotelami i drogimi butikami, a stołeczne ulice zamieniły się w reprezentacyjne arterie.
Klimat dawnej Albanii z punktu widzenia stolicy niestety przemija, ale i tutaj można odnaleźć dawny czar i smak tego sympatycznego kraju.
Na jednej z bocznych uliczek w ścisłym centrum działa pospolita mordowania, która jednocześnie ma status firmowej knajpy browaru Kaon Beer.
Jest to swojska speluna, gdzie czas spędzają lokalsi w miłej atmosferze.
Lokal składa się z głównej sali z barem, na środku której rośnie drzewo wkomponowane w strukturę obiektu. Na górze jest otwarty letni taras z parasolami, a na zewnątrz miejsca w ogródku przy chodniku.
Wystrój wnętrza też niczego sobie. Stoliki z obrusami i ceratami, drewniany parkiet, na ścianach kolekcja fotografii, a za barem flaszki ze Stalinem, Leninem, Hitlerem i Kennedym
W lokalu oczywiście można jarać
Całości dopełniają godziny pracy mordowni. Lokal czynny jest codziennie od 7:00 do 2:00.
Przy barze zainstalowany jest jeden nalewak, z którego nalewane jest jedno dostępne piwo z browaru Kaon, czyli Lager 4,4%.
Takie samo można kupić w butelce Krachl.
Są firmowe kufle, oczywiście trzymane w lodówce dla zmrożenia, jak to w tej piwnej szerokości geograficznej bywa.
Podstawek nie ma, ale o pytanie o tego typu przedmioty kolekcjonerskie barman zaczął przeszukiwanie szafek, zakończone ostatecznie niepowodzeniem.
Piwo z kranu / butelki kosztuje 200 leków za pół litra, czyli 10 zł.
Nie mieliśmy przy sobie tej waluty, ponieważ byliśmy tylko przejazdem, a raczej przelotem, a kart w mordowni nie akceptują, jednakże nie było problemu z uregulowaniem rachunku w euro po korzystnym kursie
Jak przystało na swojski lokal jest tu swojska kuchnia.
Na zapleczu stoi ruszt, gdzie przygotowywane są kiełbaski i czewapi.
Zestawy podawane są z twarogiem i ciepłym rogalikiem w atrakcyjnej cenie 230 leków.