Tweet
O tym browarku powiedział nam piwowar z browaru LAB w Splicie, jako że właściciele to jego kumple. Dzwonił nawet do nich żeby nas umówić na wizytę, która doszła do skutku po dwóch dniach 19.08.2021 gdy to jeden z piwowarów był na miejscu.
Solin znany głównie z ruin antycznego amfiteatru i licznych odkryć archeologicznych, to miasteczko sąsiadujące ze Splitem od północy, a dzieli je tylko most na rzece Jadro. Dojazd zapewniają liczne autobusy, można też skorzystać z pociągu, jednak bardziej by podziwiać amfiteatr bo do browarku jest od stacji około 2 km.
To z pewnością najmniejszy z odwiedzonych w bliższej i dalszej okolicy Splitu. Mieści się w piwnicy dość sporego piętrowego domu o dziwo całkowicie wykończonego
. Wygląda na niedawno wybudowany, nie jest ogrodzony, nie ma też bramy wjazdowej, otaczają go drzewka oliwkowe i owocowe, z tyłu rosną pomidory i papryka. Nie ma żadnego szyldu ani drogowskazu, dopiero w drzwiach do piwnicy widnieje kartka z nazwą i numerem składu podatkowego.
Piwowar powitał nas radośnie od razu nalewając piwo
Już słyszał od kolegów z innych browarów, że kręcą się po okolicy piwni turyści z Polski
, a podobno tu byliśmy w ogóle pierwszymi. Ale i historia browarku nie jest długa bo istnieje niecałe 1,5 roku i jest na pewno najmniejszy z tych przez nas odwiedzonych. Sprzęt Braumeister, jedna warka to 300 litrów czyli taki większy domowy
. Fermentacja odbywa się w dwóch tankach po 600 l każdy - ot i całość "instalacji". Refermentacja odbywa się w butelkach, rzadziej w kegach.
Podstawowo warzy się tu 3 rodzaje piw:
- Amber Lager - na drożdżach dolnych ale fermentowany jak górniak w wyższej temperaturze. Mocno mętne, wręcz "błotniste", treściwe, fajna chlebowa słodowość, karmelowa nuta ale i sporo nut owocowo-kwiatowych, goryczka lekka w tle w kierunku grejfruta.
- Pale Ale - równie mętne i treściwe, dominują cytrusy, goryczka wyraźna, chmielowo-trawiasta.
- Stout - czarny jak smoła, w aromacie paloność, gorzka czekolada, nuty kawowe, są też w smaku lekko złagodzone dodatkiem laktozy i płatków owsianych.
Wszystkie bardzo smaczne, szybko znikały z naszych szklanek ku radości naszego gospodarza. Nie zapytałem niestety o ich parametry sądząc, że wyczytam je z etykiet, które otrzymałem w ilości 22 sztuk (!), jednak nie zawierały tych danych. No i nie były takie same - każda z nich się różniła choć nieznacznie i każda była przeznaczona do innego piwa.
Jak to możliwe skoro powyżej napisałem, że warzy się ich tylko 3? Zastanawiało nas przeznaczenie 50 litrowych pojemników z białego plastiku o stożkowym dnie. Okazało się, że z podstawowo warzonych piw miesza się w nich wersje z takimi oto dodatkami i w takich konfiguracjach:
- Orange
- Chili
- Coffee
- Oak Barrel
- Orange Coffee
- Orange Chilli
- Orange Chilli Coffee
- Oak Barrell Coffee
- Oak Barrell Chilli
oraz w przypadku Stouta jeszcze
- Bacon
Czyli jest wszystko z osobna albo wszystko ze wszystkim. Pan piwowar był bardzo rozbawiony gdy oglądałem kolejne podawane mi etykiety - niby takie same ale z zaznaczonymi "dosmaczeniami". Podobno wszystkie są naturalne - skórka pomarańczowa, kawa, płatki dębowe i papryka. Ta ostatnia rośnie w ogródku za domem i tylko taki z nią problem, że nigdy nie wiadomo jaki będzie stopień jej ostrości. Na szczęście próbowany przez nas Pale Ale z tym dodatkiem nie wypalił nam trzewi. Bardzo ciekawie wypadł też Amber Lager z płatkami dębowymi.
Gospodarz żałował, że nie ma obecnie do poczęstowania Stouta Bacon (akurat ja bym nie tknął
). Jak wyjaśnił smak bekonu jest również autentyczny. By po jego dodaniu piwo nie miało w sobie tłuszczu i zachowało pianę, bekon jest najpierw gotowany w wódce (!) dzięki czemu tłuszcz można odsączyć nie tracąc smaku. Takie rzeczy to chyba tylko w chorwackiej piwnej rewolucji.
Jest też możliwość zamówienia sobie piwa z własnymi etykietami na rodzinne czy firmowe uroczystości, można też zasugerować inny dodatek oprócz dotychczas używanych oczywiście jeśli nadaje się do użycia w piwie. Jak powiedział piwowar indywidualne etykiety mają spore wzięcie.
Piwa rozlewa się tylko do butelek 0,33 l, cena w browarze to 12-17 kn w zależności od gatunku i ilości dodatków. W Splicie można je kupić w niektórych większych marketach, a w najlepszym wyborze w piwnym sklepie Little Beer Shop na końcu głównego deptaka nad zatoką (Trumbićeva obala 7). Oczywiście też w browarze po uprzednim umówieniu się telefonicznie.
Bardzo przyjemna wizyta, niestety musieliśmy odmówić sympatycznemu piwowarowi kolejnych poczęstunków bo był to ostatni dzień pobytu w Splicie i trzeba było iść by zdążyć na pociąg do Pragi. Wobec tego wzięliśmy jeszcze "skomponowany" przez piwowara 6-pak na drogę, za który z trudem zapłaciliśmy nieadekwatną cenę 50 kn. Gościnny człowiek wzbraniał się od przyjęcia pieniędzy, nie wspominam już o zapłacie za piwa, które wypiliśmy na miejscu. Eh, Słowianie to zawsze bracia, szczególnie przy piwie, a ci z gorących krajów tym bardziej. W pociągu piwka nam zniknęły w gardłach na długo przed Zagrzebiem. Potem już wspominając pobyt w gorącej Chorwacji w czeskim RegiJet, raczyliśmy się Pilsnerem Urquellem za 25 kč przynoszonym przez konduktora do przedziału.
Na fotkach: 1. Warzelnia (trzeci po prawej zbiornik na wodę goracą) 2. Tanki fermentacyjne 3. Piwa refermentują w butelkach, potem są ręcznie etykietowane. Białe pojemniki 50 l służą do dzielenia warki i "dosmaczania" piw.
Solin znany głównie z ruin antycznego amfiteatru i licznych odkryć archeologicznych, to miasteczko sąsiadujące ze Splitem od północy, a dzieli je tylko most na rzece Jadro. Dojazd zapewniają liczne autobusy, można też skorzystać z pociągu, jednak bardziej by podziwiać amfiteatr bo do browarku jest od stacji około 2 km.
To z pewnością najmniejszy z odwiedzonych w bliższej i dalszej okolicy Splitu. Mieści się w piwnicy dość sporego piętrowego domu o dziwo całkowicie wykończonego
. Wygląda na niedawno wybudowany, nie jest ogrodzony, nie ma też bramy wjazdowej, otaczają go drzewka oliwkowe i owocowe, z tyłu rosną pomidory i papryka. Nie ma żadnego szyldu ani drogowskazu, dopiero w drzwiach do piwnicy widnieje kartka z nazwą i numerem składu podatkowego.Piwowar powitał nas radośnie od razu nalewając piwo
Już słyszał od kolegów z innych browarów, że kręcą się po okolicy piwni turyści z Polski, a podobno tu byliśmy w ogóle pierwszymi. Ale i historia browarku nie jest długa bo istnieje niecałe 1,5 roku i jest na pewno najmniejszy z tych przez nas odwiedzonych. Sprzęt Braumeister, jedna warka to 300 litrów czyli taki większy domowy. Fermentacja odbywa się w dwóch tankach po 600 l każdy - ot i całość "instalacji". Refermentacja odbywa się w butelkach, rzadziej w kegach.Podstawowo warzy się tu 3 rodzaje piw:
- Amber Lager - na drożdżach dolnych ale fermentowany jak górniak w wyższej temperaturze. Mocno mętne, wręcz "błotniste", treściwe, fajna chlebowa słodowość, karmelowa nuta ale i sporo nut owocowo-kwiatowych, goryczka lekka w tle w kierunku grejfruta.
- Pale Ale - równie mętne i treściwe, dominują cytrusy, goryczka wyraźna, chmielowo-trawiasta.
- Stout - czarny jak smoła, w aromacie paloność, gorzka czekolada, nuty kawowe, są też w smaku lekko złagodzone dodatkiem laktozy i płatków owsianych.
Wszystkie bardzo smaczne, szybko znikały z naszych szklanek ku radości naszego gospodarza
. Nie zapytałem niestety o ich parametry sądząc, że wyczytam je z etykiet, które otrzymałem w ilości 22 sztuk (!), jednak nie zawierały tych danych. No i nie były takie same - każda z nich się różniła choć nieznacznie i każda była przeznaczona do innego piwa.Jak to możliwe skoro powyżej napisałem, że warzy się ich tylko 3? Zastanawiało nas przeznaczenie 50 litrowych pojemników z białego plastiku o stożkowym dnie. Okazało się, że z podstawowo warzonych piw miesza się w nich wersje z takimi oto dodatkami i w takich konfiguracjach:
- Orange
- Chili
- Coffee
- Oak Barrel
- Orange Coffee
- Orange Chilli
- Orange Chilli Coffee
- Oak Barrell Coffee
- Oak Barrell Chilli
oraz w przypadku Stouta jeszcze
- Bacon
Czyli jest wszystko z osobna albo wszystko ze wszystkim
. Pan piwowar był bardzo rozbawiony gdy oglądałem kolejne podawane mi etykiety - niby takie same ale z zaznaczonymi "dosmaczeniami". Podobno wszystkie są naturalne - skórka pomarańczowa, kawa, płatki dębowe i papryka. Ta ostatnia rośnie w ogródku za domem i tylko taki z nią problem, że nigdy nie wiadomo jaki będzie stopień jej ostrości. Na szczęście próbowany przez nas Pale Ale z tym dodatkiem nie wypalił nam trzewi. Bardzo ciekawie wypadł też Amber Lager z płatkami dębowymi.Gospodarz żałował, że nie ma obecnie do poczęstowania Stouta Bacon (akurat ja bym nie tknął
). Jak wyjaśnił smak bekonu jest również autentyczny. By po jego dodaniu piwo nie miało w sobie tłuszczu i zachowało pianę, bekon jest najpierw gotowany w wódce (!) dzięki czemu tłuszcz można odsączyć nie tracąc smaku. Takie rzeczy to chyba tylko w chorwackiej piwnej rewolucji.Jest też możliwość zamówienia sobie piwa z własnymi etykietami na rodzinne czy firmowe uroczystości, można też zasugerować inny dodatek oprócz dotychczas używanych oczywiście jeśli nadaje się do użycia w piwie. Jak powiedział piwowar indywidualne etykiety mają spore wzięcie.
Piwa rozlewa się tylko do butelek 0,33 l, cena w browarze to 12-17 kn w zależności od gatunku i ilości dodatków. W Splicie można je kupić w niektórych większych marketach, a w najlepszym wyborze w piwnym sklepie Little Beer Shop na końcu głównego deptaka nad zatoką (Trumbićeva obala 7). Oczywiście też w browarze po uprzednim umówieniu się telefonicznie.
Bardzo przyjemna wizyta, niestety musieliśmy odmówić sympatycznemu piwowarowi kolejnych poczęstunków bo był to ostatni dzień pobytu w Splicie i trzeba było iść by zdążyć na pociąg do Pragi. Wobec tego wzięliśmy jeszcze "skomponowany" przez piwowara 6-pak na drogę, za który z trudem zapłaciliśmy nieadekwatną cenę 50 kn. Gościnny człowiek wzbraniał się od przyjęcia pieniędzy, nie wspominam już o zapłacie za piwa, które wypiliśmy na miejscu. Eh, Słowianie to zawsze bracia, szczególnie przy piwie, a ci z gorących krajów tym bardziej
. W pociągu piwka nam zniknęły w gardłach na długo przed Zagrzebiem. Potem już wspominając pobyt w gorącej Chorwacji w czeskim RegiJet, raczyliśmy się Pilsnerem Urquellem za 25 kč przynoszonym przez konduktora do przedziału.Na fotkach: 1. Warzelnia (trzeci po prawej zbiornik na wodę goracą) 2. Tanki fermentacyjne 3. Piwa refermentują w butelkach, potem są ręcznie etykietowane. Białe pojemniki 50 l służą do dzielenia warki i "dosmaczania" piw.
Comment