Czechy, Šitbořice, Osvobození 29, První chodský pivovárek na Moravě [zamkniete]

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • dadek
    Major Piwnych Rewolucji
    🍺🍺
    • 2005.09
    • 4702

    Czechy, Šitbořice, Osvobození 29, První chodský pivovárek na Moravě [zamkniete]

    Kolejny minibrowar na Moravě odwiedziłem 15.11.12. Najlepiej dojechać tu autobusami ze stacji ČD Sokolnice-Telnice, gdzie pociągiem z Brna dojedziemy w 16 minut. Kursują one w dni powszednie co 30 - 60 minut, a na każdy oczekuje autobus. W weekendy połączenie funkcjonuje w takcie 2 godzinnym.
    Nie udało mi się dodzwonić do właściciela ale znając życzliwość i otwartość Moraváků postanowiłem spróbować odwiedzin bez zapowiedzi. Nie zawiodłem się. Dzwonek do bramy, po dłuższej chwili otwiera pan sládek Jan Šlefr, wyjaśniam powód wizyty i swą miłość do piwa. Jego oblicze rozjaśnia szeroki uśmiech i zaprasza do środka. Mówi że właśnie kończy warzyć nową warkę, będzie ją przetaczał do fermentacji ale chętnie pogada jednocześnie pracując. Przedtem jednak nalał po kuflu gotowego już Kulaka 12° bo wiadomo że najlepiej gada się przy piwie.
    Browarek oficjalnie zaczął warzyć w połowie maja 2012 r. Pan sládek, który nie jest bynajmniej amatorem w piwowarskim fachu (pracował ponad 11 lat w browarze Domažlice a po jego zamknięciu w Starobrno), założył go w domu swojej małżonki po przeprowadzce do Šitbořic. Warzelnia jest jego własnej roboty (jedna warka to 150 l), fermentownia to 5 plastikowych zbiorników po 220 l każdy, nie ma tanków leżakowych - piwa dojrzewają w beczkach. W związku ze sporym popytem na jego piwa, którego jak mówi nie przewidział, planuje na wiosnę podwoić moc warzelni, a nowe kotły już zaczął budować. Jednak nie zmieni nic w tradycyjnym sposobie warzenia i ręcznej pracy, gdyż jak mówi "nie uznaje żadnej sztuczności w piwie i gdy robi je komputer". Wyjaśnił, że z tego powodu niektórzy mogą narzekać na małą zawartość CO2 w jego piwach ale tak pozostanie. Słód kupuje w niedalekiej słodowni Rajhrad należącej do browaru Bernard, chmiele są oczywiście Žateckie. Sam opracowuje receptury i lubi przy tym poeksperymentować. Na miejscu poczęstował mnie także jasną 15° z dodatkiem papryczki feferonki, a potem na osłodę miodową(składniki dodawane przy fermentacji). Wrażenia jak najbardziej pozytywne, lecz nie opiszę ich tu bo ciężko było robić notatki rozmawiając.

    Obecnie w butelkach PET można zakupić takie piwa:

    - Kulak 12°, 32 kč/litr


    - Karamelová 13°, 42 kč/l


    - Šitbořický radní 15°, 42 kč/l


    - Šitbořický radní s medem 15°, 42 kč/l.

    Można je kupić na miejscu w piątki i soboty w godz. 17-19, w niedziele 9-11. Pan sládek dostarcza też swoje piwa do Brna, w PET-ach do sklepu Svět piva (Stránského 28), a beczkowe do Restauracji Pizzan (Františkánská 15). W lecie planuje wydzierżawienie od gminy kawałka terenu koło browarku (na jego posesji brakuje miejsca) i ustawienie vyčepu by i miejscowi mogli napić się beczkowego.

    Nie ma na razie na sprzedaż własnego szkła, brak też podkładek. 4 rodzaje etykiet i 2 nalepek dostałem w prezencie.

    Prawie 3 godziny spędzone za bardzo ciekawej rozmowie z przemiłym panem Janem i oczywiście konsumpcji jego piw utwierdziły mnie w przekonaniu, że w lecie muszę wpaść na kolejne ich smakowanie.

    Fotki w galerii:




  • karol1000
    Major Piwnych Rewolucji
    • 2007.09
    • 1823

    #2
    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika dadek Wyświetlenie odpowiedzi
    Nie udało mi się dodzwonić do właściciela ale znając życzliwość i otwartość Moraváků postanowiłem spróbować odwiedzin bez zapowiedzi.
    Tylko że żaden z niego Moravak. Jak nazwa browaru wskazuje Pan Jan jest Chodem i kazał cię pozdrowić
    LP

    Comment

    • karol1000
      Major Piwnych Rewolucji
      • 2007.09
      • 1823

      #3
      fragment relacji z mojego tour de pivovary na rowerach

      No i teraz następuje najgorsze, trzeba jechać dalej i to całkiem daleko. Wyjeżdżamy w dalszą drogę o 17.30 i jedziemy ponad 40km bez przerwy do Šitbořic, gdzie chcemy odwiedzić pierwszy chodski pivovarek na Moravie. Jak się okazało było dużo gorzej niż zakładaliśmy, bo po drodze czekała na nas kilkukilometrowa górka z którą strasznie walczyliśmy. Na miejsce dojeżdżamy chwilkę przed 20 i w bardzo szybkim tempie oglądamy ten pikobrowarek i degustujemy piwa.

      Szef załatwił nam nocleg niedaleko miasta (byliśmy wcześniej dogadani) i musieliśmy być na miejscu przed 21 żeby odebrać klucze.
      Pan Jan był też trochę wkurzony, bo masze odwiedziny wypadały w niedzielę, a on chociaż niedzielny wieczór chciał mieć wolny. W sumie nie ma się mu co dziwić, bo zapieprz ma przeogromny, szczególnie przy pikowarzelni na 150 litrów.

      Piwa fermentują w beczkach „po kapuście” i dojrzewają w KEGach


      Zaczęliśmy kulakiem, czyli jasną dwunastką, która po przejechaniu trasy znikła z kufla w tempie ekspresowym (bardzo smaczna, ciemno-złota, treściwa i poczciwie nachmielona), dalej wypiliśmy kulaka w wersji miodowej (też smaczne, miód na drugim planie dodał piwo jeszcze więcej ciała) i spróbowaliśmy też piętnastkę (Radni) która była naprawdę smacznym i pełnym piwem ze sporą dawką karmelowego słodu. Całe odwiedziny były dość chaotyczne, bo czas gonił i po chwili musieliśmy jeszcze przejechać razem z Panem Janem do miejsca noclegu, on razem z żoną samochodem a my rowerami, a jakże oczywiście ostro pod górę...
      LP

      Comment

      • Pendragon
        Generał Wszelkich Fermentacji
        🥛🥛🥛
        • 2006.03
        • 13952

        #4
        Wg strony pividky.cz ten pivovarek już nie warzy.

        moje piwne mapy // Piwny Informator (facebook) // Browarek Camelot


        Lepiej siedzieć w gospodzie nad piwem i rozmyślać o kościele, niż siedzieć w kościele myśląc o gospodzie

        Comment

        • heckler
          Major Piwnych Rewolucji
          🥛🥛🥛🥛🥛🥛
          • 2012.09
          • 1907

          #5
          Byłem kiedyś, niestety tylko przy browarze. Właściciel jakoś bardzo szybko przed nami zatrzaskiwał drzwi.
          Piwa zakupione tylko na wynos, wypite w domowym zaciszu. Czy mi smakowały? Tak szczerze to średnio.
          Pamiętam że najlepszy był Šiborský Kulak 12-ka. Natomiast 15-ka radni była już kompletnie pozbawiona ,pazura,. Widocznie browar powoli zaniżał lity, albo ja miałem jakąś nieudaną warkę.
          Zakupiliśmy jeszcze Medovinę i stwierdzę, że była smaczniejsza niż piwa. Szkoda że browar został zamknięty miałem nadzieję jeszcze raz tam podjechać i spróbować obejrzeć browar od środka. Lubie takie klimaty.
          Attached Files

          Comment

          Przetwarzanie...
          X