Czechy, Praga, Jankovcova 12, Pivovar Marina Holešovice

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • dadek
    Major Piwnych Rewolucji
    🍺🍺
    • 2005.09
    • 4720

    Czechy, Praga, Jankovcova 12, Pivovar Marina Holešovice

    Kolejny minibrowar w Pradze powstał przy porcie na Vltavě w dzielnicy Holešovice, kilka minut pieszo od dawnego przemysłowego holešovickiego browaru zamkniętego w 1998 r. Na potrzeby nowego browaru i restauracji zaadaptowano pięknie zrekonstruowany wielki budynek portowy (postępy prac można prześledzić na zdjęciach wewnątrz) a otwarcie nastąpiło w połowie lutego 2013.
    Zaraz po wejściu do pierwszej sali restauracyjnej zachwyca imponująca, jasna, belkowa konstrukcja stropowa. Spory kwadratowy bar, stoły, krzesła i ławy są natomiast z bardzo ciemnego drewna. Za barem duża miedziana warzelnia o pojemności 2000 l, za nią w przeszklonej piwnicy znajdują się tankofermentory - jest ich 8, każdy po 20 hl.
    Miejsca jest tu bardzo dużo, oprócz dolnej sali biesiadować można także na antresoli nad wejściem, lub wchodząc po schodach obok warzelni na górny "pokład" (przeznaczony dla palących) gdyż całość jest urządzona w stylu starego drewnianego statku.
    Idąc po lewej stronie baru długim korytarzem obok tankofermentorów i równie przeszklonej kuchni, trafimy do exkluzywnej sali z pluszowymi krzesłami i kanapami, wielkim kominkiem oraz marmurowym barem w stylu retro pełnym wykwintnych alkoholi. Można się tu poczuć jak w 1 klasie na Titanicu tym bardziej, że na pianinie przygrywa oraz śpiewa bardzo sprawny pianista (chociaż są to klasyczne kawałki Cockera, Claptona i The Beatles).

    W czasie naszych odwiedzin 14.04 było dostępnych aż 6 rodzajów piwa:

    - Přístavní výčepní 10°
    Koloru jasnożółtego, lekko mętne.
    Piana drobnooczkowa, przy podaniu na około 3 cm, opadła samoistnie dość szybko do cieniutkiego kożuszka, który po dwóch łykach także odszedł w niebyt a po pianie została jedynie cieniutka obrączka przy ściance kufla.
    Zapach wyraźny, owocowo - słodowy.
    W smaku dominuje przyjemna owocowość, po chwili dochodzi do głosu chlebek i dość wyraźna goryczka ale raczej cytrusowa niż chmielowa. Smaczna, łagodna, dobrze wchodząca 10°.
    Wysycenie nieduże, jak dla mnie odpowiednie.
    Podane w grubym, prostym kuflu bez logo, na firmowej podkładce.
    0,5 l - 32 kč, 1 l - 55 kč.

    - Pšeničné 11°
    Barwy bardzo jasno żółtej przechodzącej w słomkową, mętne.
    Piana na 2-3 cm, bąble nierównomierne. Opadła dość szybko pozostawiając cieniutki kożuszek ale za to mocne kręgi na ściankach zaznaczające każdy łyk.
    Zapach wyraźny, głównie bananowy z lekka drożdżowością.
    W smaku również dominują banany, oprócz tego kwaskowa owocowość, lekki chlebek i goździki. Wysycenie nieduże, może jak na ten gatunek za niskie ale mi odpowiada. Przyjemna lekka pszenica podawana w grubym, obłym, gładkim kuflu.
    0,5 l - 35, 1 l - 60 kč.


    - Holešovický ležák 12°
    Piwo barwy jasnozłotej, lekko mętne.
    Przy podaniu piana ładna, równomierna o drobnych oczkach na około 3 cm. Po kilku minutach pozostaje w postaci cienkiego kożuszka i nielicznych plam na ściankach.
    Zapach zbożowy, wyraźny, z miodową nutą.
    Smak mocno słodowo - zbożowy, leciutka nuta owocowa, goryczka ledwo wyczuwalna w dalekim tle. Piwo dało się wypić ale mnie nie zachwyciło, dość ciężkie, słodkie.
    Gazu nie dużo ale taka ilość pasuje.
    0,5 l - 35, 1 l - 60 kč.


    -Tmavý ležák 13°
    Na pierwszy rzut oka całkiem czarne, w świetle świeczek na stole ujawnia piękne bordowe refleksy, prawie klarowne.
    Piana koloru ecru, bardzo gęsta, bąbelki drobniutkie. Utrzymuje się dość długo, nawet po kilku łykach zostaje solidny kożuch plus nieliczne plamy na ściankach kufla.
    Zapach intensywny, palono - słodowy ze zbożową nutą.
    W smaku wyraźna, mocno słodowa paloność, karmel i kawa zbożowa. Piwo treściwe i wyraziste, może tylko ciut za dużo w nim słodyczy. Wysycenie nie za duże ale odpowiednie.
    Podawane w wysokich kuflach z grubego szkła.
    0,5 l - 35, 1 l 60 kč


    - Indian Pale Ale 15°
    Koloru ciemnomiedzianego, lekko mętne.
    Piana gęsta, drobnooczkowa ale niezbyt wysoka. Znikła dość szybko nie pozostawiając na powierzchni nic oprócz cieniutkiej obrączki.
    Zapachowo czuć brzoskwinię, słód i wyraźny chmielowy bukiet ejlowy.
    W smaku treściwe, jednak miłe chmielowe nuty ejlowe walczą ze zbyt dużą słodowością, choć czuć też leciutką, cierpką owocowość. Wysycenie nieduże ale pasujące. W sumie piwo mi smakowało ale pewnie co niektórzy mogli by mieć wątpliwości co do czystości gatunku.
    0,5 l - 55 kč.


    - Imperial pilsner 20°
    Barwa jasnonozłota, dość zaskakująca, przy takim ekstrakcie można by się spodziewać ciemniejszej, lekko mętne.
    Piana biała, niezbyt wysoka ale gęsta choć oczka mniejsze pomieszane z większymi. Opadła dość szybko, po dwóch łykach był już tylko cienki kożuch, przy szkle gruba obręcz a na nim trochę plam.
    Zapach wyraźnie słodowy z kwiatową miodowością
    Smakowo, jak na 20° przystało piwo bardzo treściwe, mocna ale przyjemna zbożowa słodowość z nutą owocową, jest też w tle chmielowa goryczka. Pomimo swej mocy piwo absolutnie nie absorbuje alkoholem, jest on niewyczuwalny w smaku choć w głowie już tak.
    Wysycenie niskie ale w tym przypadku jak najbardziej odpowiednie.
    0,5 l - 60 kč.


    Jak na razie piwa nie są napełniane do butelek, choć zważywszy na potencjał produkcyjny browaru jest to tylko kwestia czasu. Jeśli przyniesiemy swojego PET-a napełnią go nam na barze. Nie ma też firmowego szkła a jedynie ciekawe dla oka podkładki (dostępne na stołach).
    Menu średnio rozbudowane, ceny jak to w Pradze zawsze wyższe, choć nie przesadnie jak to ma miejsce w opanowanym przez obcokrajowców centrum. Zakąski w cenach około 80 , zupy 45 kč, typowe czeskie dania (gulasz, svičkova, żeberka) można zjeść za 125 - 170 kč ale porcje choć na wielkich talerzach to niezbyt duże.
    Obsługa liczna, sprawna, "opiekująca" się klientem aż za bardzo, przynosząc następne piwo gdy poprzedniego jeszcze w kuflu sporo.

    Generalnie piwa w większości dobre, miejsce bardzo przyjemne, urządzone ciekawie i warte odwiedzenia.

    Fotki w galerii:



  • docent
    Pułkownik Chmielowy Ekspert
    • 2002.10
    • 5205

    #2
    W maju 2013 w Marinie warzyli trzy rodzaje piwa: jasne 10 i 12 oraz ciemną 13-tkę. Reszta była z minibrowaru na Břevnovie. Młody piwowar Ondřej Malátek będzie chciał tu jeszcze warzyć pszenicę, reszta ma dojeżdżać stamtąd. Ale nie ma co kręcić nosem bo próbowana tu IPA z Břevnova była wyborna, o wyraźnej (acz stonowanej) goryczce i pięknym charakterystycznym zapachu chmielu z USA.
    Co do pozostałych piw to trzymają klasę acz wielkich zachwytów tu nie ma. Ale warto tu zajrzeć chociażby dla obejrzenia zrewitalizowanego portowego otoczenia.

    Foty na Piwnej Pradze.
    Piwna Praha-przewodnik po praskich lokalach z prawdziwym piwem
    Przewodnik po miejscach gdzie warzy się i serwuje dobre piwo-Polskie Minibrowary
    Piwne podróże po Czechach-Piwne Czechy
    Polskie Minibrowary na FB - codziennie nowe informacje!

    Comment

    • karol1000
      Major Piwnych Rewolucji
      • 2007.09
      • 1823

      #3
      Ogólnie cały browarek robi pozytywne wrażenia, ładna drewniana sala, widoczne instalacje, czysto i schludnie. Ceny dosyć wysokie, więc na jedzenie się nie skusiłem.
      Akurat był dzień warzenia więc trochę porozmawiałem z młodym sladkiem.
      Warzelnia tylko udaje 20hl, tak naprawdę ma 10hl i pogrubianą obudowę!
      Właściciel kupił 10hl a potem stwierdził, że brzydko prezentuje się małe serce browaru w wielkiej sali, więc dobudował gruby pancerz!

      Sladek na to narzekał bo tanki są na 20hl i musi warzyć na dwa razy.
      Chmieli się tu granulatem i EKSTRAKTEM!
      Podobno tanki CK nie spełniają swojej funkcji i są używane tylko albo do fermentacji albo do leżakowania bo stożek na dole jest pod małym kątem i nie da się dobrze wydzielić drożdży.
      Niestety właściciel jest biznesmenem a nie pasjonatem i chyba miał słabego doradce.
      Nieświadomie o sporo zmniejsza to moce produkcyjne browaru.

      O piwie niestety za dużo pozytywów się nie da powiedzieć. Ale chętnie pojadę tam jeszcze raz, zobaczyć czy się rozkręcili i dopracowali receptury.



      LP

      Comment

      • Komar_Pafnucy
        Major Piwnych Rewolucji
        • 2005.08
        • 1114

        #4
        Browar prezentuje się pięknie, robi wrażenie. Niestety, to tylko powierzchowność.

        Próbowane przeze mnie piwa były skrajnie obrzydliwe. Oba zainfekowane. Desitka to totalna apteka a pszeniczne do tego kwaśne.

        Stanowczo odradzam, chyba że ktoś gustuje w wyrobach słynnego polskiego browaru z brazylijską kuchnią. Pszeniczne w zasadzie takie samo jak tam.

        Multitap Crawl
        Multitap Crawl na Facebook

        "Kilgore Trout napisał kiedyś opowiadanie w formie rozmowy między dwoma drożdżami.
        Spożywając cukier i dusząc się we własnych ekskrementach dyskutowały nad celem życia."

        Comment

        • jacekwerner
          Major Piwnych Rewolucji
          🍼🍼
          • 2004.05
          • 2857

          #5
          Do Mariny dotarliśmy w sobotę ( 21.03 ) już prawie o zmierzchu. Ze stacji metra Nádraží Holešovice skierowaliśmy się spacerkiem ( nieco ponad 15 min. ) w stronę browaru, podziwiając po drodze widoczne resztki zabudowań tworzących dawny Holešovický pivovar (První pražský měšťanský pivovar), obecnie adaptowanych na mieszkania/apartamenty.
          W środku trochę pustawo, na niektórych stolikach widoczne rezerwacje – my skierowaliśmy się na pięterko nad drzwiami wejściowymi ( od strony nieczynnego jeszcze ogródka ) – tu wolno palić.
          Dostępne były następujące piwa ( w pojemnościach 0,3l/0,5l/1,0l ) :
          - Přístavní výčepní 10° - 28/34/65 Kč
          - Holešovický ležák 12° - 32/36/70 Kč
          - Marina tmavý speciál 13° - 30/35/68 Kč
          - Pšeničné pivo 11° - 30/35/68 Kč
          Piwa bez wad, ale też niczym nie porywające – ot, wypić i zapomnieć; najlepsza w tym towarzystwie okazała się pszenica.
          Do jedzenia zamówiliśmy hermelin ( był trochę zbyt młody ) i pivní sýr ( podany z pokrojoną w kostkę cebulką, musztardą, lekko ostrą papryką w proszku i pastą sardelową ) – niezła kompozycja.
          Obsługa trochę dziwna – na piwo trzeba było trochę zaczekać ( mimo iż ruch w lokalu niewielki ), a po jego przyniesieniu pan kelner odwrócił się na pięcie i trzeba było go przywołać by zamówić jedzonko.
          W lecie na ogródku byłoby pewnie przyjemniej, póki co piwna oferta Mariny nie zachwyca.
          Ochotnicza Straż Piwna
          BAZA = 7446

          Comment

          • Jimmy_jb
            Kapitan Lagerowej Marynarki
            • 2005.11
            • 911

            #6
            Jakoś mi ten lokal nie podszedł, nie ma klimatu. Spory ogródek nad rzeką, wnętrze też cokolwiek monumentalne - bardzo wysokie i obszerne przez co skojarzyło mi się trochę z bawarskim namiotem oktoberfestowym. Piwo budzi mieszane uczucia: desitka kompletnie bez wyrazu, dwunastka poprawna, pszeniczne dobre. Obsługa mocno taka sobie. No szału nie ma.
            Mona Browar Prywatny, Pruszcz Gdański Słoneczna

            Comment

            • heckler
              Major Piwnych Rewolucji
              🥛🥛🥛🥛🥛🥛
              • 2012.09
              • 1937

              #7
              Sam lokal bardzo gustownie urządzony. Ciekawa miejscówka, a piwo w przyzwoitej cenie. O ile dobrze pamiętam to za litrowego peta płaciłem 70Kc. W ofercie mieli jasną 10 i 12, oraz ciemne i pszenicę. Zakupiona 12-ka okazała się jednym z najgorszych piw jakie piłem w życiu. W smaku przypominała jakieś wstrętne lekarstwo, dziwne to piwo. Nie wypiłem, wylałem. Nalewane do butelki przy mnie. Może dobrze że kupiłem tylko jeden rodzaj.
              Attached Files

              Comment

              • slavoy
                Pułkownik Chmielowy Ekspert
                🥛🥛🥛
                • 2001.10
                • 5055

                #8
                Zestaw obowiązkowy czyli 11* i 12* całkiem smaczne, pełne i dobrze nachmielone. Sama miejscówka też całkiem przyjemna zarówno wewnątrz jak i na zewnątrz i miło się tam siedzi (patrz zdjęcia hecklera). Fajnym pomysłem są foty z odbudowy i adaptacji budynku.
                A teraz minusy. Z jedzenia wzięliśmy tylko zupę gulaszową i był to, k..., ponury żart. Coś jak by konserwę mięsną a'la Diabolske Tousty zalać sosem z torebki. Bleee. Do tego kelnera w pustej knajpie (byliśmy zaraz po otwarciu) trzeba się napraszać, bo typ patrzy się na ciebie i nie widzi, że masz pusty kufel. Jak w Polsce
                Mimo wszystko polecam odwiedziny. Fajne miejsce oraz dobre i stosunkowo niedrogie, jak na Pragę, piwo.
                Dick Laurent is dead.

                Comment

                • dadek
                  Major Piwnych Rewolucji
                  🍺🍺
                  • 2005.09
                  • 4720

                  #9
                  Szlajając się po dawno nie odwiedzanych browarkach w Pradze wpadliśmy i tu. 14.12.2022 na kranach były tylko 2 piwa i jak widać po wcześniejszym wpisie Slavoya chyba stało się to w Marinie normą. Tak więc po kolei:

                  - Přístavní výčepní 10°. Żółte, mętne, piana dość szybko znikła do kożuszka. Już chmielowy aromat zdradzał, że będzie przyjemnie. I rzeczywiście, pięknie chmielowa goryczka pieści podniebienie od pierwszego łyku Nie mam wątpliwości, że to chmiel (chmiele) z Žatca. Do tego solidny słodowy podkład, całość bardzo dobrze zbalansowana, bardzo dobra klasyczna 10°.
                  - Holešovický ležák 12°. Żółte ale nieco ciemniejsze, za to bardziej klarowne, piana również nie zagościła długo grubszą warstwą. Jak to często bywa 10° bywa świetna a 12° już tak nie zachwyca. Na pewno sporo mniej chmielu, ciało słodowe właściwie niewiele przewyższa słabszego aż o 2°Blg poprzednika. Choć balans jest dobry i piwo nie ma wad to jednak w ciemno bym miał wątpliwości czy to jest choćby 11°.

                  Więc dla mnie wybór 10° jest oczywisty, oba piwa są w cenie 50 kč. Podawane w kuflach z grubego szkła w stylu lat 80-ych z okrągłymi wklęśnięciami ale bez logo, podkładki również niefirmowe - Pilsner Urquell.
                  Pomimo środy w knajpie było sporo ludzi ale może z powodu meczów wyświetlanych na ogromnym ekranie. Zajęliśmy fajny widokowo stolik na antresoli i pomimo rozebrania się do koszulek z krótkim rękawem mieliśmy wrażenie że jest upalne lato - na ogrzewaniu tu nie oszczędzają. No ale nie zdążyliśmy się mocno spocić - 2 piwa i w dalszą drogę do kolejnego browarku

                  Na fotce 10° ale już po większym łyku.

                  Click image for larger version

Name:	DSC06544.JPG
Views:	107
Size:	63,3 KB
ID:	2330562

                  Comment

                  Przetwarzanie...
                  X