Czechy, Frýdlant nad Ostravicí, Náměstí 1, Podhorský pivovar

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • dadek
    Major Piwnych Rewolucji
    🍺🍺
    • 2005.09
    • 4702

    Czechy, Frýdlant nad Ostravicí, Náměstí 1, Podhorský pivovar

    Do Frýdlantu dotrzeć łatwo, pociągi z Ostravy kursują tu co godzinę a w dni powszednie w szczycie nawet co 30 min. Z dworca do browarku dojście zajmie 10 min. spokojnym krokiem. Trzeba iść ul. Nádražní, potem w lewo i przez rondo prosto na malutki ale stylowy rynek, na którego przeciwległym końcu stoi piaskowego koloru budynek hotelu Beskyd. Wejście jest z boku, obwieszone reklamami Radegasta ale na chodniku ustawiono też stylową drewnianą tablicę reklamującą miejscowe piwo. Warzelnię (pochodzącą z pierwszego browarku w Lipníku nad Bečvou) zainstalowano w malutkiej salce obok baru, mieszczącej jeszcze tylko 2 stoły dla gości. Do fermentowni (dwie otwarte kadzie po 1000 l) i leżakowni (10 tanków) schodzi się do piwnicy po stromych schodkach za drzwiami tuż przy barze. Restauracja ma jeszcze dwie spore, przyjemnie urządzone sale z ceglanym piecem, belkowymi podporami i o takimż suficie. Jednak najwięcej miejsca jest na dużym, częściowo zadaszonym tarasie po drugiej stronie budynku, wyposażonym w duży ceglany piec grillowy. Tu biesiaduje się najprzyjemniej tym bardziej, że mają tu ujście wywietrzniki z warzelni przynoszące piękne piwne zapachy.

    Miejscowego piwa można się tu było napić od 3 maja gdy nastąpiło oficjalne otwarcie browaru. Ja odwiedziłem Frýdlant 8.06 i spróbowałem dwóch dostępnych rodzajów:

    - Podhorská 11°
    Piwo barwy ciemnozłotej, lekko mętne.
    Piana lekko "przybrudzona", wystająca trochę ponad szklankę, mocna ale nierównomierna i postrzępiona. Po kilku łykach wciąż utrzymuje się gruby 0,5 cm kożuch pozostający aż do dna, na ściankach trochę plam.
    Pachnie wyraziście świeżym słodem i razowym chlebem.
    Smak wybitnie dla wielbicieli mocnej goryczki, która jednak jest bardziej owocowa (grejfrut) niż chmielowa ale daje o sobie znać na podniebieniu długo po przełknięciu. Choć zapach sugerował by większą słodowość to jest ona dość schowana, a poza goryczką dominuje raczej owocowość.
    Wysycenie idealne.
    Piwo podawane w firmowej szklance. 23 kč.


    - Podhorská tmavá 13°
    To pierwsza warka tego piwa.
    Kolor ciemnobrązowy lub bardzo mocnej herbaty, leciutko mętne.
    Piana koloru ecru, przy podaniu ładna "czapka" ale bąbelki nierównomierne. Po kilku łykach pozostaje gruby kożuch, kręgi i "firanka" na ściankach.
    Zapach wyraźny, świeży słodowo chlebowy z nutą drożdżową.
    Odwrotnie niż jasne to piwo na pewno podejdzie tym, którzy zbyt dużej goryczki nie trawią. Tu mamy łagodną karmelowość i słodowość z dodatkiem zbożowej kawy, nutą cytrusową, a na końcu do kubków smakowych dochodzi leciutka goryczka.
    Wysycenie idealne, nie odczuwa się jego braku, a i nie przeszkadza nadmiarem.
    To piwo podaje się w grubym firmowym kuflu. 26 kč.


    Oprócz powyższych piw była po otwarciu browarku dostępna też Podhorská polotmavá 13°. Jak poinformował mnie pan sládek, druga warka tego piwa będzie lana od 10.06. Leżakowało ono 45 dni, jasna 11° leżakuje około 35.

    Jak wspomniałem wcześniej są 2 rodzaje szkła firmowego. Barmanka zapytana o cenę powiedziała, że szklanki po 150 a kufle po 300 kč. Na moją ździwioną minę dodała, że i tak nie sprzeda (tyle bym i tak nie dał) bo za dużo już wykupili i mają braki. Nie zauważyłem jakoś zbyt dużo rzucających się na miejscowe szkło. Podkładek firmowych na razie nie ma, nie są napełniane też PET-y, chyba że prosto z pípy jak ktoś przyniesie swój.

    Jedzenie w przystępnych cenach, czeska klasyka oraz inne ciekawe dania. Ceny już od 79 kč (smažený sýr lub ryba) do max 120. Godne polecenia są plněné bramboráki czyli placki kartoflane z różnorakim wsadem. Warto też zamówić denní menu - zupa + drugie danie za 69 kč. Są też 4 rodzaje zup i duży wybór typowo czeskich zakąsek do piwa.
    Oczywiście jest możliwość noclegu, najtańszy pokój 2 osobowy to wydatek 800 kč.

    Miejsce bardzo przyjemne, piwa smaczne. Budujące jest to, że miejscowi praktycznie nie wybierali lanego tu jeszcze Radegasta. Może z czasem właściciel zrzuci te koncernowe szyldy i skupi się tylko na własnym, warzonym na miejscu piwie.

    Fotki w galerii:





  • Gringo
    Major Piwnych Rewolucji
    🍼
    • 2007.07
    • 2162

    #2
    Jak zwykle po Dadku nie ma co dopisać w temacie

    Dzisiaj były dostępne:

    Podhorskě Světlé 10° - Klasyka w perfekcyjnej jakości. Słomkowe, mgliste, lekkie, chlebowe. Piana biała i trwała.

    Podhorskě Polotmavé 13° - Pierwszy łyk i skojarzenie z Zawierciem Bursztynowym. Jak dla mnie to bitter. Delikatny, karmelowy z przyjemnie zaakcentowaną goryczką.

    Bardzo przyjemne miejsce. Piwa w PETkach nadal nie ma, ale są plany. Chętnie nalewają do przyniesionych butelek.

    Comment

    • dadek
      Major Piwnych Rewolucji
      🍺🍺
      • 2005.09
      • 4702

      #3
      Ponownie odwiedziliśmy browarek 21.12.3013. W ofercie tego dnia oprócz podstawowych piw był też Vánoční speciá 14° http://www.browar.biz/forum/showthre...85#post1160485
      Piwo podano nam w grubych firmowych kuflach stylizowanych na lata 80. Jako że przy poprzedniej wizycie szkła nie kupiłem z powodów jak w 1 poście, postanowiłem zapytać o cenę. I tu zaskoczenie - 100 kč odpowiedź pani kelnerki. Czyżby poprzednia cena 300 kč była mało atrakcyjna. Niestety, podkładek i firmowych PET-ów wciąż jeszcze nie ma.

      Comment

      • Pendragon
        Generał Wszelkich Fermentacji
        🥛🥛🥛
        • 2006.03
        • 13952

        #4
        A Letohradek odwiedziłeś?

        moje piwne mapy // Piwny Informator (facebook) // Browarek Camelot


        Lepiej siedzieć w gospodzie nad piwem i rozmyślać o kościele, niż siedzieć w kościele myśląc o gospodzie

        Comment

        • dadek
          Major Piwnych Rewolucji
          🍺🍺
          • 2005.09
          • 4702

          #5
          Tak, ale nie było ich piwa. Pani barmanka zaproponowała Fojta z Kozlovic, drugim piwem była ciemna 16° ale podobno też uwarzone w Kozlovicach. Na pytanie kiedy będzie miejscowe piwo nie umiała odpowiedzieć. Browarku znów się nie dało obejrzeć, powód ten sam jak niegdyś - pani jest sama i nie ma kluczy. Więc dalej konkretnie nie wiadomo jak to jest z tym browarkiem.

          Comment

          • heckler
            Major Piwnych Rewolucji
            🥛🥛🥛🥛🥛🥛
            • 2012.09
            • 1907

            #6
            Frydlant to małe miasteczko,położone u stóp Lysej Hory.Po wieczornych biesiadach na drugi dzień jest gdzie spalić kalorie udając się w pobliskie góry.Odwiedzony po raz drugi,ale tym razem z dwoma noclegami.Trafiliśmy na,świąteczną,promocje.Przy dwóch noclegach dopłacasz 1000KC(za 2 osoby) i piwko,oraz jedzenie masz bez ograniczeń.My nie skorzystaliśmy,tyle nie byliśmy w stanie przepić i przejeść,tym bardziej że śniadanie jest wliczone w cenę noclegu.
            Z dostępnych lanych piw były:13-ka polotmawa-bardzo dobra,10-ka jasna,ot takie lekkie piweczko,15-ka tmava,Vanocni special,-bardzo dobre(jak na ciemne).Były jeszcze jakieś smakowe,ale nie próbowałem.Jest jeszcze lany Radegast 12-ka.Podczas zwiedzania browaru dowiedziałem się w ,tajemnicy,,że jeszcze tylko do przyszłego roku.Co dziwne mają swoją 12-kę,ale tylko w pet-ach.Podobno jako 12-ka Radegast lepiej schodzi.
            Wszystkie piwa są dostępne w 1,5L pet-ach.Ogólnie,bardzo ładna okolica,przyjemny lokal i dobre piwo.Na pewno tam wrócę.

            Comment

            • woosaa
              Major Piwnych Rewolucji
              🍼🍼
              • 2005.07
              • 1554

              #7
              Bardzo fajnie jest zabezpieczona lodówka z PETami.Łańcuszek i kłódka-jak za starych dobrych czasów.
              mb WOS

              Comment

              • Pendragon
                Generał Wszelkich Fermentacji
                🥛🥛🥛
                • 2006.03
                • 13952

                #8
                W browarze na pytanie jakie macie piwa, pani zaczyna: "mame Radegasta"...

                moje piwne mapy // Piwny Informator (facebook) // Browarek Camelot


                Lepiej siedzieć w gospodzie nad piwem i rozmyślać o kościele, niż siedzieć w kościele myśląc o gospodzie

                Comment

                • heckler
                  Major Piwnych Rewolucji
                  🥛🥛🥛🥛🥛🥛
                  • 2012.09
                  • 1907

                  #9
                  Mieliśmy podobny temat. W lodówce w PET-ach i w karcie mieli swoją 12-kę, ale po zamówieniu 12-ki dostaliśmy Radegasta. Okazało się , że nie zmienili karty i wszyscy co chcą 12-kę dostają Radegasta. Właściciel coś wspominał o tegorocznym odejściu od koncernówki. Mają też powstać łażnie piwne.

                  Comment

                  • Raciborz
                    Kapitan Lagerowej Marynarki
                    • 2004.06
                    • 594

                    #10
                    Aktualnie z kija 10 jasna,11 borówkowa,12 jasna,13 poltmawa.Reszta z poprzednich wpisów nie zmieniła się

                    Comment

                    • Alexanderfeld
                      Sierżant Pijalniowy Zaprawiacz
                      • 2009.08
                      • 173

                      #11
                      W sobotę (19.12) ok 11tej puściutko; znudzone dwie barmanki przy barze i jeden gość na sali, sączący piwo. Na nalewakach jasna 12tka i świąteczna, półciemna 14tka. Lodówka z petami też świeciła pustkami. Wziąłem ostatnią ze świątecznym specjalem, a i petki z jasną 12tką też by można na palcach jednej reki policzyć. Na miejscu z braku czasu piłem jedynie 14tkę. Na kolana nie powala, zwłaszcza jako bożonarodzeniowy specjal, ale większych uwag nie miałem.

                      Comment

                      • Raciborz
                        Kapitan Lagerowej Marynarki
                        • 2004.06
                        • 594

                        #12
                        Lokal odwiedzony wczoraj,jako że mieliśmy tylko godzinkę na pociąg do Ostravicy.Spróbowaliśmy tylko ciemną 14 po 19 Kc ,były jeszcze 3 inne piwka na nalewakach.Piwo przyzwoite

                        Comment

                        • heckler
                          Major Piwnych Rewolucji
                          🥛🥛🥛🥛🥛🥛
                          • 2012.09
                          • 1907

                          #13
                          Frydlant zawsze będę miło wspominał. W tym roku muszę jeszcze ponowić wizytę. Zobaczymy co nowego w browarze.
                          Attached Files

                          Comment

                          • Shedao
                            Kapitan Lagerowej Marynarki
                            🥛🥛🥛🥛
                            • 2007.09
                            • 915

                            #14
                            Po zeszłorocznej wtopie (niedziela, lokal niby otwarty, ale jednak nieczynny), tym razem udało mi się nadrobić ten browarek. Pryz barze pani w średnim wieku, użerająca się z pijanym menelem, może znajomym, który uparcie próbował się od niej czegoś dowiedzieć. W ofercie jedno piwo - półciemna 13. Zupełnie bez szału. Wypite, zapomniane i w drogę. Naszą uwagę zwrócił szyld Konicka z lokalu za płotem. Przeszliśmy się, a tam w ofercie svetle i Pony z tamtejszego browaru - znacznie ciekawsza opcja Wg. Google jest to Restaurace Roka, ul. Lubenská 447. Opcja warta do rozważenia, jeśli Podhorsky zawiedzie jakością/ilością.

                            Comment

                            • arturroxx
                              Kapral Kuflowy Chlupacz
                              • 2002.10
                              • 94

                              #15
                              Nie byłbym taki pewny, czy piłeś ich piwo, czy tylko coś co je udawało. Bywam w tym rejonie dość regularnie, ostatnio w połowie kwietnia. Wtedy nie mieli żadnego swojego piwa, lali Radegasta. W browarze nie działo się nic, brak zapachów warzonego piwa, zero krzątaniny piwowara. Ze ściany budynku zniknął napis Podhorsky Pivovar, jest tylko szyld Radegasta, nie zdziwię się jak niedługo ten browar przejdzie do historii. Z rozmowy z miejscowymi dowiedziałem się, że tubylcy tam nie chodzą a garstka turystów pojawiających się w weekendy to zdecydowanie za mało. Miejscowi siedzą za płotem i piją Konicka. Moje doświadczenia z ostatnich kilku lat też nie napawają optymizmem. Zdarzały się kwaskowate piwa, jedzenie bardzo słabe, obsługa jeszcze gorsza, zdarzało się, że oszukiwali na rachunkach, dopisując więcej piw niż się wypiło. Nie ma jednak czego żałować, w miasteczku jest czego się napić a pobliskie browarki w Ostravicach i Kouncicach pod Ondrejnikiem to miejsca gdzie chce się wracać.

                              Comment

                              Przetwarzanie...
                              X