Czechy, Pec pod Sněžkou 203, Minipivovar Luční bouda

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • raissa
    Szeregowy Piwny Łykacz
    • 2013.05
    • 3

    Czechy, Pec pod Sněžkou 203, Minipivovar Luční bouda

    1410 m.n.p.m.
    Wspanialy widok na gory. Sniezka w calej okazalosci. Od Schroniska Slaski Dom 35 min drogi.
    Piwo mozna kupic w restauracji (wiekszy wybor) lub w czesci samoobslugowej, gdzie zazwyczaj jest do wyboru tylko jeden gatunek. Do wyboru: svetle, temne, polotmave, psenicne, IPA. Nie zawsze wszystkie gatunki nawet w restauracji sa dostepne. Duze piwo 45 KC, male nie wiem- malych nie pijam. Mozliwosc placenia karta ( od 200 KC) i zlotowkami. Jak na Czechy specyficzna obsluga kelnerska (jedna osoba do przyjmowania zamowien, 2-4 do roznoszenia zamowien. Generalnie dosc dlugo trzeba czekac na realizacje). Ogolnie wrazenia na plus.
  • klisz
    Szeregowy Piwny Łykacz
    • 2010.11
    • 4

    #2
    Byłem tam wczoraj. Jest średnio a nawet kiepsko.
    Piwa od 45 do 50 KC. Wziąłem IPĘ i pszenicę. Totalna porażka. W zasadzie oba piwa smakowały tak samo. Jakbym pił wodę zabarwioną. Za ciepłe i prawie bez gazu. O chmielu w IPI-e to raczej nie słyszeli. Można zapłacić gotówką w pln wg kursu niezbyt przyjemnego. Jeśli chce się zapłacić kartą okazuje się, że terminal akurat nie działa. Za chwile dla Czecha przy sąsiednim stoliku już działa.

    Comment

    • dadek
      Major Piwnych Rewolucji
      🍺🍺
      • 2005.09
      • 4762

      #3
      I my dotarliśmy do najwyżej położonego browaru w Europie(tak się reklamują, choć nie jestem pewien czy np. w Szwajcarii nie ma jakiegoś wyżej).
      Niby bouda ale naprawdę to kompleks sporych budynków z hotelem, barem samoobsługowym i restauracją.
      Weekend, piękna pogoda, turystów tłumy, pomimo wielkości sal ciężko znaleźć miejsce. Nam się fartem udało w restauracji. Obsługa bardzo sprawna, funkcje podzielone, jeden kelner zbiera zamówienia wpisując w komputerek, inni (w czerwonych strojach) przynoszą dania i napoje, a gdy rezygnujemy z dalszych zamówień i chcemy płacić, zjawia się kelnerka - kasjerka powiadomiona komputerkiem.

      Mieliśmy okazję spróbować trzech piw:
      - Paroháč světlý ležák http://www.browar.biz/forum/showpost...90&postcount=3
      - Paroháč tmavý speciál http://www.browar.biz/forum/showthre...91#post1201891
      - Paroháč IPA http://www.browar.biz/forum/showpost...92&postcount=3

      Nie udało się niestety zwiedzić browaru, obowiązują zapisy i opłata 150 kč, tego dnia pierwsza wycieczka była dopiero o 19, a my podążaliśmy w dalszą wędrówkę by przed zmrokiem dotrzeć do Vrchlabi. Najlepszą opcją jest skorzystanie z oferty weekendowego pobytu w Luční boudě od piątku do niedzieli za 2000 kč z możliwością sobotniego, indywidualnego warzenia piwa razem ze sládkiem. W jego trakcie gotowe piwa można próbować bez ograniczeń.

      W restauracji można kupić szkło firmowe (szklanki, kufle, pokale) w cenie 100 kč, podkładki są na stołach, a na prośbę o nowe kelnerka - kasjerka przyniosła gratis cały plik.

      Do jedzenia dania typowe dla kuchni czeskiej w cenach od 150 kč w górę (ale to góry), warto jednak spróbować też miejscowych specjalności jak gorące knedle z jagodami i śmietaną, naleśniki (też z jagodami) oraz wypieków z własnej piekarni, szczególnie ogromnych rohlików, kołacza i innych ciast z jagodami. Generalnie jagody królują.
      Poza tym z akwarium w podziemiu można wybrać żywą rybę, która zostanie nam przyrządzona.

      Warto się wybrać na wędrówkę, dużo tu ciekawiej niż w naszym schronisku na Śnieżce.

      Fotki w galerii:

      Comment

      • karol1000
        Major Piwnych Rewolucji
        • 2007.09
        • 1823

        #4
        Jesteś nie do przebicie

        Ciekawe co będziesz robił ve Vrchlabi
        LP

        Comment

        • VanPurRz
          Major Piwnych Rewolucji
          • 2008.09
          • 4229

          #5
          Jak się tam najlepiej dociera z Warszawy?
          "Nie myśl o tym, że wszystko się kończy. Myśl, że wszystko się dopiero zaczyna. To, co powinno być życiem: spokój, wolność i cisza" M. Hłasko, "Ósmy dzień tygodnia"

          Comment

          • karol1000
            Major Piwnych Rewolucji
            • 2007.09
            • 1823

            #6
            pewnie z Karpacza...
            LP

            Comment

            • VanPurRz
              Major Piwnych Rewolucji
              • 2008.09
              • 4229

              #7
              Właśnie chciałem się dowiedzieć czy z Karpacza, czy jest może jakaś inna opcja (swego czasu pamiętam, że do Liberca łatwiej było dojechać międzynarodowym pociągiem przez Niemcy niż jadąc przez Polskę, przechodząc granicę, przesiadając się do busów itp.).
              "Nie myśl o tym, że wszystko się kończy. Myśl, że wszystko się dopiero zaczyna. To, co powinno być życiem: spokój, wolność i cisza" M. Hłasko, "Ósmy dzień tygodnia"

              Comment

              • karol1000
                Major Piwnych Rewolucji
                • 2007.09
                • 1823

                #8
                no z Karpacza to już pieszo można iść
                LP

                Comment

                • Pendragon
                  Generał Wszelkich Fermentacji
                  🥛🥛🥛
                  • 2006.03
                  • 13961

                  #9
                  Najłatwiej to z Pecu kolejką pod Śnieżkę, skąd mamy 3,5 km pieszo ale po płaskim, a nawet lekko w dół - odpada wspinaczka.


                  Dla wytrawnych piechurów jest jeszcze wariant z przejściem do kolejnego browaru Friesovy boudy - to kolejnych ponad 6 km. No a potem trzeba jeszcze wrócić do Pecu (7,5 km), albo Szpindlerów Młyna (9 km) czy Vrchlabi (8 km, ale można złapać autobus po 6 km w Strażnem).
                  W najlepszym wariancie zatem 17 km...
                  Ostatnia zmiana dokonana przez Pendragon; 2014-07-29, 09:17.

                  moje piwne mapy // Piwny Informator (facebook) // Browarek Camelot


                  Lepiej siedzieć w gospodzie nad piwem i rozmyślać o kościele, niż siedzieć w kościele myśląc o gospodzie

                  Comment

                  • VanPurRz
                    Major Piwnych Rewolucji
                    • 2008.09
                    • 4229

                    #10
                    Dzięki Wam za odpowiedzi. Teraz już wiem wszystko. Jeszcze tylko gdzieś wykroić urlop i kasę
                    "Nie myśl o tym, że wszystko się kończy. Myśl, że wszystko się dopiero zaczyna. To, co powinno być życiem: spokój, wolność i cisza" M. Hłasko, "Ósmy dzień tygodnia"

                    Comment

                    • dadek
                      Major Piwnych Rewolucji
                      🍺🍺
                      • 2005.09
                      • 4762

                      #11
                      Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika VanPurRz Wyświetlenie odpowiedzi
                      Jak się tam najlepiej dociera z Warszawy?
                      Z Wawy możesz jechać bezpośrednio do Jeleniej Góry IR PIAST skąd masz do Karpacza IR BUS. Do wykorzystania na całą trasę z Wawy różnorakie promocje cenowe indywidualne i grupowe już od 1 zł

                      Comment

                      • dadek
                        Major Piwnych Rewolucji
                        🍺🍺
                        • 2005.09
                        • 4762

                        #12
                        Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Pendragon Wyświetlenie odpowiedzi
                        Najłatwiej to z Pecu kolejką pod Śnieżkę, skąd mamy 3,5 km pieszo ale po płaskim, a nawet lekko w dół - odpada wspinaczka.


                        Dla wytrawnych piechurów jest jeszcze wariant z przejściem do kolejnego browaru Friesovy boudy - to kolejnych ponad 6 km. No a potem trzeba jeszcze wrócić do Pecu (7,5 km), albo Szpindlerów Młyna (9 km) czy Vrchlabi (8 km, ale można złapać autobus po 6 km w Strażnem).
                        W najlepszym wariancie zatem 17 km...
                        A my nocując we Vrchlabi podjechaliśmy autobusem na Špindlerův Mlyn, potem żółtym przez Boudu u Bilého Labe i niebieskim do Lučni Boudy. Tu piwka i dalej czerwonym do Chalupy na Rozcestí, kawałek zielonym na Klínové Boudy skąd niebieskim na Friesovy Boudy. Tu oczywiście piwka, znów niebieskim na Hříběcí Boudy skąd czerwonym przez Strážné do samego Vrchlabi. Wyszło około 21 km w godzinach 11 - 21 oczywiście z dłuższymi postojami w obu browarkach (odpowiednio wypite 4 i 3 piwa).

                        Comment

                        • VanPurRz
                          Major Piwnych Rewolucji
                          • 2008.09
                          • 4229

                          #13
                          Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika dadek Wyświetlenie odpowiedzi
                          Z Wawy możesz jechać bezpośrednio do Jeleniej Góry IR PIAST skąd masz do Karpacza IR BUS. Do wykorzystania na całą trasę z Wawy różnorakie promocje cenowe indywidualne i grupowe już od 1 zł
                          Dzięki.
                          "Nie myśl o tym, że wszystko się kończy. Myśl, że wszystko się dopiero zaczyna. To, co powinno być życiem: spokój, wolność i cisza" M. Hłasko, "Ósmy dzień tygodnia"

                          Comment

                          • Pendragon
                            Generał Wszelkich Fermentacji
                            🥛🥛🥛
                            • 2006.03
                            • 13961

                            #14
                            Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika dadek Wyświetlenie odpowiedzi
                            Wyszło około 21 km
                            No warianty są wszelakie, ja podałem najmniej męczący.

                            moje piwne mapy // Piwny Informator (facebook) // Browarek Camelot


                            Lepiej siedzieć w gospodzie nad piwem i rozmyślać o kościele, niż siedzieć w kościele myśląc o gospodzie

                            Comment

                            • kosher
                              Major Piwnych Rewolucji
                              🥛🥛🥛🥛
                              • 2005.04
                              • 2319

                              #15
                              W Lucni Bouda nocowałem ostatniej niedzieli.
                              Wiele od obszernego wpisu Dadka nie uległo zmianie. No może tyle, że pustawo było w tym górskim hotelu, ale na to pewnie wpłynął koniec weekendu i panujące warunki na zewnątrz (silny wiatr, opady śniegu i widoczność na max. 30 metrów).
                              Nie było mowy o zwiedzaniu browaru, bo większej grupy zainteresowanych brakowało.
                              Przy recepcji można nabyć gadżety Parohaca (dedykowany kufel, szklanka, otwieracz).
                              W ofercie mieli trzy piwa: svetly lezak, polotmavy lezak oraz special Indian Pale Ale.
                              Paradoksalnie jasne było najlepsze, takie prawdziwie kvasnicowe im wyszło. IPA bardzo cieniutka i w aromacie i w smaku, mało ameryki. Półciemne jeszcze mniej wyraziste.
                              Przy kranach gdzie nalewają piwa informacja na pierwszym miejscu w języku polskim żeby tu nie czekać i nie zamawiać tylko usiąść do stołu i kelner sam podejdzie
                              Obsługa faktycznie rotacyjna, ze cztery osoby nas na zmianę obsługiwało przez cały wieczór.
                              Smaczna pikant klobasa, znakomite rohliki posypane makiem i grudkami soli własnego wypieku, warto też spróbować kruszonki z jagodami.
                              W cenie każdego, nawet najtańszego, noclegu jest śniadanie czyli tradycyjny hotelowy bufet bez ograniczeń.
                              Pobliska Labska Bouda należy do tego samego właściciela i chyba serwują tam też identyczne piwa warzone w Lucni (na zewnątrz Labskiej widziałem plafon Parohaca).

                              Comment

                              Przetwarzanie...