Bardzo, bardzo ambiwalentne uczucia będą przy opisie tej knajpki.
Wracając do hotelu, po zamknięciu klasycznej hospudki zauważyłem neon " U Nas", wchodzę, jakaś impreza miejscowych, jest zabawa, jest fajnie. Natoczyłem sobie jeszcze na wynos i było miło. Obsługiwał mnie znany w Polsce piłkarz (to też fajna specyfika Czech, ta egalitarność małych lokali)- ale to okaże się dopiero jutro.
Na drugi dzień postanowiłem podobnie jak poprzedniego miło zakończyć dzień. Dzieci z żoną poszły spać - można się pobawić. I było najpierw miło, okazało się, że znowu spotkałem ...Pavla Sultesa - grającego w Polsce w Polonii. Pogadaliśmy o polskim futbolu, oj trochę się nasłuchałem o polskiej organizacji i np.: 8 miesięcznym braku wypłat. Dzisiaj Pavel nadal gra w piłkę więc przemilczę to czym się odżywiał i to co pił Było miło ale się skończyło - zapłaciłem rachunek, ale postanowiłem wypić jeszcze jedno piwo. Wypiłem i chcę płacić za to dodatkowe piwo gdy pan barman z uporem twierdzi, że nie zapłaciłem poprzedniego rachunku. Sytuacja stała się mocno nerwowa, szarpanina z lokalsami, w końcu wkurwiony rzuciłem jakieś korony na blat i wyszedłem.
Szkoda, że w taki sposób zniszczono mi miłe wspomnienia i brutalnie przypomniano, że w tym systemie okradają gościa nie tylko w Polsce, ale w i Pradze. Przekonałem się tez zdecydowanie do idei KAS FISKALNYCH i OBOWIĄZKU dawania paragonu, bo jest to jedyne rozwiązanie na złodziei pragnących okradać klientów. trudno- uderza to w tych uczciwych ale ta mocno nerwowa sytuacja w Pradze skutecznie mnie przekonała do tego nie lubianego przez przedsiębiorców rozwiązania.
Wracając do hotelu, po zamknięciu klasycznej hospudki zauważyłem neon " U Nas", wchodzę, jakaś impreza miejscowych, jest zabawa, jest fajnie. Natoczyłem sobie jeszcze na wynos i było miło. Obsługiwał mnie znany w Polsce piłkarz (to też fajna specyfika Czech, ta egalitarność małych lokali)- ale to okaże się dopiero jutro.
Na drugi dzień postanowiłem podobnie jak poprzedniego miło zakończyć dzień. Dzieci z żoną poszły spać - można się pobawić. I było najpierw miło, okazało się, że znowu spotkałem ...Pavla Sultesa - grającego w Polsce w Polonii. Pogadaliśmy o polskim futbolu, oj trochę się nasłuchałem o polskiej organizacji i np.: 8 miesięcznym braku wypłat. Dzisiaj Pavel nadal gra w piłkę więc przemilczę to czym się odżywiał i to co pił Było miło ale się skończyło - zapłaciłem rachunek, ale postanowiłem wypić jeszcze jedno piwo. Wypiłem i chcę płacić za to dodatkowe piwo gdy pan barman z uporem twierdzi, że nie zapłaciłem poprzedniego rachunku. Sytuacja stała się mocno nerwowa, szarpanina z lokalsami, w końcu wkurwiony rzuciłem jakieś korony na blat i wyszedłem.
Szkoda, że w taki sposób zniszczono mi miłe wspomnienia i brutalnie przypomniano, że w tym systemie okradają gościa nie tylko w Polsce, ale w i Pradze. Przekonałem się tez zdecydowanie do idei KAS FISKALNYCH i OBOWIĄZKU dawania paragonu, bo jest to jedyne rozwiązanie na złodziei pragnących okradać klientów. trudno- uderza to w tych uczciwych ale ta mocno nerwowa sytuacja w Pradze skutecznie mnie przekonała do tego nie lubianego przez przedsiębiorców rozwiązania.
Comment