Lokal ten stanowi alternatywę w centrum Pragi dla oblężonych knajp i mini browarów typu u Fleka. Znalazłem go posiłkując się piwną mapą Pendragona, jako że chciałem coś zjeść i w spokoju normalne piwo wychylić. Wnętrze dwupoziomowe - parter i piwnica. Piwnica niby dla niepalących, ale wiadomo jak to u Czechów - różnie bywa. Generalnie jednak i tak sporo lepiej w porównaniu do górnego pomieszczenia, w którym można zawiesić siekierę. Klientela to niemal sami Czesi, do tego bez problemu niemal o każdej porze można znaleźć wolne miejsce. Taka enklawa swojskiej knajpki pośród tłumów turystów i młodzieży w okolicznych przybytkach. Ze swoją towarzyszką zamówiliśmy zestaw obiadowy składający się z knedli ziemniaczanych i chlebowych, kilku rodzajów mięsiwa i kapusty czerwonej zasmażanej. Trzeba przyznać że szału toto nie zrobiło, ale że byliśmy głodni to poszło w mig. Na kranach niby Zlatopramen i Kruszevice - 10, tmave, 11 niefiltr i 12 - ale jak przyszło co do czego to się okazało, że mają tylko 2 ostatnie pozycje. Uwaga - płaci się od razu przy barze, cokolwiek się zamawia. Żadnych karteczek itp. Barman (właściciel?) w średnim wieku nie bawi się w takie akcje, no chyba że zamówi się jedzenie to przyniesie... Ale w sumie u nas to normalka przecież. Reasumując idealne miejsce dla palaczy chcących spędzić czas z tubylcami. Ceny przystępne.