Czechy, Obora, Obora 4, Pivovar Obora

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • heckler
    Major Piwnych Rewolucji
    🥛🥛🥛🥛🥛🥛
    • 2012.09
    • 1906

    Czechy, Obora, Obora 4, Pivovar Obora

    Nowo otwarty mikrus w bardzo małej wiosce o nazwie Obora. Zapewne budynki w którym się znajduje też były oborą w jakimś dawnym gospodarstwie rolnym. Na miejscu piwo można zakupić praktycznie cały czas, właściciele zapewne tam mieszkają. Zakupy tylko na wynos w 1,5l pet-ach. Wejście do browaru to lewe drzwi.
    Dostępne były 10-ka jasna, nie kupowałem. 1,5l to dla mnie za dużo jak na 10-kę.
    11-ka jasna, poprawne piwo, ale mało treściwe i dosyć wodniste( 20Kc). Może będzie coraz lepiej.
    Trzecie piwo to Summer IPA, 1.5l to też dla mnie za dużo, nie zakupione.
    Attached Files
  • heckler
    Major Piwnych Rewolucji
    🥛🥛🥛🥛🥛🥛
    • 2012.09
    • 1906

    #2
    Drugą wizytę zrobiliśmy niemal przy okazji odwiedzin browaru Transformator. Oba browary są oddalone od siebie o niespełna sześć kilometrów.
    W oborze podobna sielankowa atmosfera. Jak to na wsi.
    Tym razem dostępne były następujące piwa:
    Jasna 10-ka
    Jasna 11-ka Žitohola z dodatkiem słodu żytniego. Troszkę za mało treściwe to piwko. Orzeźwiające, takie w sam raz na upały. Za 2l butlę płaciłem 75Kc.
    Jasna 12-ka Ježibaba jeszcze nie piłem. Butelka czeka w lodówce. Za 2l butlę 70Kc. Ceny piw są na prawdę rewelacyjne.
    IPA.
    Na swojej stronie chwalą się że do produkcji piwa dodawany jest chmiel zbierany ręcznie z ich własnej uprawy.
    Będąc w zeszłym roku w browarze wszystkie piwa były sprzedawane w 1.5l butelkach. Teraz trafiło mi się jeszcze gorzej. Wszystkie piwa były w 2l butlach. Oj strasznie się męczyłem aby wypić dwa litry żytniej 11-ki.
    Attached Files

    Comment

    • karol1000
      Major Piwnych Rewolucji
      • 2007.09
      • 1823

      #3
      Miejsce absolutnie magiczne. Piekna, rodzinna, sielankowa atomsfera. Jasny lekki ale wspanialy, idealny na rower. Wlasciciele przemili, chetnie potekazuja co juz osiagneli, a maja czym sie pochwalic. W dni gdy szefowa rozlewa piwo do Petow mozna tez kupic piwo do kufla np 0,5 czy 0,3. Oby wiecej takich miejsc
      LP

      Comment

      • heckler
        Major Piwnych Rewolucji
        🥛🥛🥛🥛🥛🥛
        • 2012.09
        • 1906

        #4
        Jasna 12-ka Ježibaba została wypita wczoraj. Bardzo dobry lezak.

        Comment

        • dadek
          Major Piwnych Rewolucji
          🍺🍺
          • 2005.09
          • 4702

          #5
          Do browaru przybyliśmy 20.07.2020 autobusem ze stacji ČD Soběslav z przesiadką w odległej o 2,5 km od Obory miejscowości Želeč. Nie jeździ ich tędy zbyt dużo i tylko w dni powszednie, a właściwie po godzinie 16 już nie jedzie nic. Tak więc od razu nastawiliśmy się na spacer w drodze powrotnej - bądź to do odległej o 5 km stacji Malšice, bądź 7 km do stacji Roudna. Wygrała ta druga opcja gdyż przez Malšice przebiega tylko linia lokalna do Tábora, Roudna natomiast znajduje się na głównej magistrali. Poza tym prowadzi do niej zielony szlak turystyczny idący przez piękne tereny Wyżyny Środkowoczeskiej pozwalający uniknąć ruchu samochodów.

          Wieś Obora jest niewielka ale typowo czesko idylliczna. Z autobusu jest do browaru jakieś 200 m, przechodzimy koło stawu oraz przez niewielką dolinkę z dwoma potokami i już za nią na wzniesieniu widać białe podłużne, parterowe budynki ze spadzistymi dachami wśród drzew i wypielęgnowanych trawników. Podchodzimy od podwórza i od razu widać, że jesteśmy u celu - otwarte bramy budynku zapraszają.
          Pierwsza z nich jest największa - od razu widać bar z pięcioma nalewakami i kilkanaście dużych drewnianych stołów z ławami. Byliśmy umówieni z właścicielem i sládkem - pan Martin Novák akurat stał za barem nalewając kolejne kufle piwa gdyż przy stołach było sporo gości. Powitał nas serdecznie prosząc byśmy siedli, a zajmie się nami w wolnej chwili.
          Więc zaczęliśmy zwiedzanie . Za częścią ze stołami, w głębi dużej sali, można zobaczyć kolekcję starych narzędzi rolniczych, także drewniane konne wozy. Jednak jest tu także miejsce na funkcje związane z produkcją piwa - pod przeciwległą ścianą umieszczono agregaty cieplne, myjki/napełniarki kegów, śrutownik wyposażony w podajnik łańcuchowo tależykowy przesyłający ześrutowany słód do warzelni za ścianą. Jako że słód dostarczany jest w wielkich worach o pojemności 1 t, nad śrutownikiem funkcjonuje podnośnik z blokiem umożliwiający ich podniesienie i w odpowiednich dawkach zsypywanie słodu.
          W końcu w najdalszej części możemy podziwiać najnowszy nabytek - multiblok firmy Raveco do napełniania butelek, PET-ów a podobno nawet i puszek. Na razie trwają pierwsze próby rozruchowe.
          Grupa przy stołach jak się okazało miała w planie "laickie" zwiedzanie browaru i odeszła w tym celu wraz z zięciem pana sládka. On sam przysiadł się na chwilę mówiąc, że jak skończymy piwo to pokaże nam browar jak dla fachowców. Opowiedział, że pracuje tu cała rodzina co z resztą dało się zauważyć. Małżonka przyjeżdżającym klientom wydawała faktury oraz piwa w butelkach i kegach, córka jej pomagała i co i raz wyjeżdżała elektrycznym samochodem z beczkami (widocznie do okolicznych klientów), druga napełniała PET-y, a babcia przy stole datowała etykiety-zawieszki i umieszczała je na szyjkach butelek. Tylko mały wnuczek jak na razie nie miał przydzielonej żadnej funkcji zajmując się w kojcu swoimi zabawkami.
          Dowiedzieliśmy się też, że browar powstał w oryginalnej oborze w której kiedyś stały krowy, więc jego nazwa nie musi wcale pochodzić od miejscowości. Budynek stojący obok, prostopadle przez podwórko, był natomiast stodołą. Obecnie mieści magazyn gotowego piwa (chłodzony), opakowań i słodu oraz garaż.
          Zapytałem o pochodzenie słodu ździwiony tonowymi workami jakich w rzemieślniczym browarze nigdzie nie spotkałem. Pan Novák wyjaśnił, że starają się być samowystarczalni, a jęczmień który używają rośnie za browarem! Po zbiorach jedzie do tradycyjnej słodowni Záhlinice, skąd po zesłodowaniu wraca do Obory. Trochę daleko, jednak nie udało się pobliskiej słodowni Tábor namówić do takiej usługi. Podobnie jest z chmielem - większość pochodzi z własnych plantacji (szyszki są mrożone i używane cały rok), a chmielniki można zwiedzić 200 m od browaru co stwierdziliśmy w czasie spaceru. Z resztą zaraz za nimi rozciągają się właśnie wielkie pola z łanami jęczmienia.
          I to nie koniec samowystarczalności. Idąc w kierunku pól natkniemy się na 3 wielkie, okrągłe zbiorniki (średnica około 20 m) przykryte czymś w rodzaju brezentu, przy których piętrzą się stosy słomy. Otóż jest to bioelektrownia wykorzystująca odpady rolnicze do produkcji biogazu, a co za tym idzie energii elektrycznej na własne potrzeby i na sprzedaż do sieci. Wyjaśniła się zagadka używanych tu elektrycznych samochodów firmowych. A także znajdującej się obok browaru oranżerii pełnej egzotycznych roślin, które to w zimnych miesiącach potrzebują swojej dawki ciepła. Podobnie z resztą jak dom państwa Novákovych.
          Przeszliśmy do pomieszczeń warzelni i leżakowni mieszczących się przez ścianę za środkową, najmniejszą bramą w budynku. Warzelnia w stalowej, półokrągłej ramie z ceowników od razu zdradziła swego producenta czyli Pacovské strojírny. Ma nominalne wybicie 22 hl, jednak pan sládek zapewnił, że na upartego da się wybić 30 hl choć zazwyczaj warka to 25 hl. Obok znajduje się wymiennik ciepła, whirpool i zbiornik wody gorącej. Za nim wzdłuż ściany rząd ośmiu tankofermentorów po 64 hl każdy dostarczonych przez firmę Mini Brewery System z Jihlavy. Na końcu jest jeszcze 6 stojących tanków leżakowych - 2x44 hl i 4x22 hl. -" I to jest nasz nowy browar" stwierdził pan Novák. Okazało się, że powyższy sprzęt pracuje od roku. Wcześniej przez prawie 4 lata używano warzelni o wybiciu 500 l. Została ona sprzedana do browaru Baron w Opočně (koło bardziej znanej Dobruški). Jednak używane od początku tanki leżakowe pozostały - 2x20 hl, 13x10 hl, 1x7 hl. Są umieszczone naprzeciw tankofermentorów w długiej oszklonej chłodni, a to dlatego że nie posiadają płaszczy chłodniczych. Używa się ich głównie do piw specjalnych.
          Przechodzimy dalej. Skrajna, prawa, średniej wielkości brama w budynku prowadzi do fermentowni. Są tu 3 okrągłe kadzie otwartej fermentacji 2x25 hl i 1x14 hl z przeznaczeniem na ležáki. Z tyłu z tym pomieszczeniem sąsiaduje agregat chłodniczy i zbiorniki wody lodowej.
          Tak więc jak widać browar nie jest już taki mały, jego moc produkcyjna od startu w 2015 roku jest teraz czterokrotnie większa.

          A co zastaliśmy na kranach?
          - Žitohola 11° https://www.browar.biz/galeria.php?id=28047 ležák z dodatkiem 5% słodu żytniego, jednochmielowe (Kazbek).
          - Srpěna 11° https://www.browar.biz/galeria.php?id=28053 tu też jeden chmiel ale Žatecký poloraný červeňák
          - IPL 11°https://www.browar.biz/galeria.php?id=28048 czyli India Pale Ležák tylko na plzeňským słodzie i chmielony amerykańskimi chmielami (nie zapisałem jakimi).
          - Svatojanská 11° ležák również z dodatkiem słodu żytniego a także pszenicznego oraz kwiatu bzu dodawanego na whirpool.
          - Ježibaba 12° klasyczny ležák, tylko chmiel Rubín.

          Poza powyższymi piwami zostaliśmy poczęstowani z tanku w browarze klasyczną
          - 10°, która okazała się pyszna, pełna i aromatyczna.
          Gdy już piwkowaliśmy po zwiedzaniu pan sládek zaserwował nam z tanka
          - Barley Wine (na pewno 27° ale może więcej bo pływak miernika się skończył), świetne, gęste, aromatyczne, będzie w sprzedaży na jesieni od 28.09 na Svatého Václava.
          W tanku był też Porter ale ten będzie leżakował aż do grudniowych świąt.

          Jak widać większość piw to single hop. Są dobre, klasyczne. Ciekawostka to IPL, fajnie chmielony "ameryką", nie wiedząc można by rzec że to górniak.

          Piwa można oczywiście kupić na wynos w butelkach szklanych i PET-ach oraz oczywiście w kegach. Są dostępne również w sklepach i hospodach w okolicznych miejscowościach. Na razie rozlew jest jeszcze tradycyjny i odbywa się na leżakowni - ośmiodrożną nalewarką do szkła i czterodrożną do PET-ów. Nie ma klasycznych etykiet, ich rolę pełnią zawieszki na szyjkę. Jednak lada dzień się to zmieni gdy ruszy nowa linia rozlewnicza, wtedy kolekcjonerzy będą mogli już liczyć na etykiety.
          Jest szkło firmowe w postaci kufli i pokali, podkładki są w pięciu rodzajach dedykowanych poszczególnym piwom (dostępne na stołach).

          Bardzo przyjemne miejsce w pięknej krainie, mili gospodarze, warto tu wpaść by posiedzieć przy piwie. Można pod dachem, ale przy pięknej pogodzie milej jest na zewnątrz przy mocno ukwieconym, kolorowym ogródku. Jest też m. in. jeden stół wykonany z pnia i suchych korzeni drzewa, podobnie jak krzesła przy nim. W ogóle bardzo tu kolorowo od kwiatów, są w dużych doniczkach na każdym oknie browaru. Wspomniałem już o oranżerii i możliwości krótkiego spaceru do chmielników i pola jęczmienia.

          Czynne od poniedziałku do soboty w godzinach 9-18.

          Fotki w galerii:
















          Comment

          Przetwarzanie...
          X