Czechy, Strašín, Lazny 136, Pidipivovárek U Pujiče

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • heckler
    Major Piwnych Rewolucji
    🥛🥛🥛🥛🥛🥛
    • 2012.09
    • 1906

    Czechy, Strašín, Lazny 136, Pidipivovárek U Pujiče

    W oddalonej od Kasperske Hory o niecałe 9 kilometrów małej wiosce Strašín w 2014 roku powstał malutki browarek U Pujiče.
    Browar znajduje się na terenie prywatnej posesji na tyłach budynku mieszkalnego w piwnicy. Na zdjęciu wejście do browarku. W browarku niema tanków leżakowych. Piwo leżakuje w kegach. Za to jest ciekawa, inna niż wszystkie warzelnia.
    Przemiły (jak to w Czechach bywa) właściciel przywitał nas z otwartymi ramionami. Od razu zaprowadził nas do swojego browarnianego królestwa i bez słowa natoczył dwa pełne kufle jasnej 12-ki o nazwie Stasicak(25/30Kc.). Smakowała obłędnie, aczkolwiek wyczuwalna była delikatna drożdżowa nuta.
    Natoczona później do petka ta sama 12-ka i wypita w domu za dwa dni już tak nie smakowała. W smaku stała się słodkawa i o wiele bardziej drożdżowa.
    Drugim zakupionym piwem, ale wypitym wieczorem na kwaterze w Vimperku było polotmawe 16-ka Strasinsky Kovar 35/40Kc. Bardzo dobre, treściwe piwo.
    Piw można spróbować na miejscu, o ile właściciel jest w domu. Można też zakupić na wynos w 1.5 lub 2l petkach nalewanych na bieżąco.
    Cennik piw który był przywieszony na ścianie informował że piwa sprzedawane są w pojemnościach 0,3/04l. Może to błąd w cenniku, bo do petków cena jest podana za 0.5l.
    Oprócz tych dwóch piw można było spróbować:
    Pidi Boruvka 12-ka 45/50Kc
    Medova 14-ka 45/50Kc.
    Cerna Mamba 15-ka 35/40Kc.
    Vanocka 24 !! nie pamiętam ceny.
    Tanio nie jest, ale piwa dobre, a atmosfera i widoki jakie mamy pijąc piwo na podwórku u właściciela są niezapomniane. Uwielbiam takie klimaty
    Attached Files
  • dadek
    Major Piwnych Rewolucji
    🍺🍺
    • 2005.09
    • 4698

    #2
    Mała wioska pięknie położona wśród gór Šumavy, w niej malutki przydomowy browarek z fajnymi piwami - czyli to co lubię najbardziej . A do tego super sympatyczni ludzie czyli pan sládek Pavel Kašák i jego rodzina. To właśnie Pidipivovárek u Pujiče w Strašíně-Lazny.
    Byliśmy umówieni z panem Pavlem 20.06.2018 przed 13 bo tak przyjeżdżał jeden z kilku autobusów jakie tu docierają od stacji ČD w Sušicach. Jednak zadzwonił, przepraszając że trochę mu się praca przedłużyła (prowadzi firmę zajmującą się wykopami, czyli koparki) i będzie około 30 minut później. Więc spacer z przystanku w Strašíně do Lazny trochę przedłużyliśmy podziwiając piękne widoki i degustując słodkie czereśnie z przydrożnych drzew.
    Dotarliśmy pod bramę posesji, gdzie dzięki podłużnej tabliczce na płocie, bezimienna dotąd uliczka pyszni się nazwą Pivovarská , a przed wjazdem stoi nieduża doczepa o plandece z firmowym logo. Zaraz za bramą na skalniaku wita gości duża drewniana rzeźba gościa z beczką piwa, a obok są ustawione autentyczne stare beczki z nierdzewki używane jeszcze jakieś 20 lat temu. Pana sládka jeszcze nie było ale jego mama, która nas wpuściła powiedziała że będzie za kilka minut i zaprosiła byśmy poczekali w ogródku. Jest on tuż przy dobudówce gdzie mieści się browarek, cały w kwiatach, z soczystą trawą, obsadzony starannie wypielęgnowanymi iglakami i równie dorodnym, wysokim żywopłotem. Siedzieć można w obrośniętej pnącą różą i bluszczem drewnianej altanie z czerwonym dachem, lub w namiocie firmowym ze składanymi stołami i ławkami. Piwkowanie w takich okolicznościach przyrody to sielanka, tym bardziej że towarzyszą nam łaszące się oswojone króliki ze swoimi kolegami kotami. A jak po kilku piwach nas przypili to w rogu ogrodu, pod starym drzewem jest kibelek w postaci drewnianej sławojki w wersji lux - wyposażonej w sedes i umywalkę z bieżącą wodą .
    Ledwo zdążyliśmy usiąść a przyjechał pan sládek z partnerką i jej córką. Przedstawił je i powiedział ze śmiechem, że to panie sládkove i już umieją warzyć piwo bo je nauczył i pomagają mu w browarze. Właściwie może i dały by radę coś uwarzyć bez niego ale na razie na taki krok się nie zdecydował.
    Po chwili już byliśmy w browarku, na który składa się jednolicie zabudowana trzynaczyniowa warzelnia o wybiciu 150 l, a obok niej dwie otwarte (ale z klapami) kadzie fermentacyjne o tej samej pojemności. Naprzeciw jest 4-kranowy výčep, tuż obok wejścia do chłodni gdzie piwa leżakują w kegach i skąd płyną wężykami do kufli. Pomieszczenie obok służy do napełniania PET-ów.
    Sprostuję hecklera bo jak mi powiedział pan Pavel, warzy już od 2011 roku jako domovarník, a oficjalnie zarejestrował browar z ważnością "pąpierów" od 1.01.2016.
    Tego dnia (20.06.2018) mieliśmy okazję spróbować:

    - Hasičák 12° https://www.browar.biz/galeria.php?id=23903 Klasyczny, pełnia chlebka, dobrze nachmielony, tradycyjny czeski ležák.
    - Zázvorka 12° https://www.browar.biz/galeria.php?id=23904 Tu chmielenie nawet mocniejsze ale podkład słodowy również przyjemny, do tego orzeźwiająca choć dyskretna nuta imbiru (był dodany jako starty na fermentację).
    - Javorníček 14° https://www.browar.biz/galeria.php?id=23905 Solidnie słodowy speciál ale też z fajną goryczką i nutami ciemnych śliwek.
    - Strašínský kovář 16° https://www.browar.biz/galeria.php?id=23906 Niby polotmavé ale spokojnie można je określić jako tmavé, z wyraźnymi nutami palonych słodów, gorzkiej czekolady, ale też karmelu i zbożowej kawy, mocno treściwe, również z fajną goryczką.

    Pan sládek chwali się warzeniem w ciągu roku 20 gatunków piw o ekstrakcie pomiędzy 12-26°Blg. Oczywiście te najmocniejsze 18, 24, 26°Blg warzy przeważnie raz do roku na święta grudniowe i Wielkanoc. Do wszystkich piw ma etykiety (są wylepione przy nalewarce) projektowane przez kolegę mającego agencję reklamową. Jest również firmowe szkło i podkładki. Czyli można nawet przy tak niewielkiej skali produkcji.
    Piwkowaliśmy miło gawędząc gdy pan sládek zarządził - "bierzcie kufle, pokażę wam resztę terenu". Okazało się, że w garażu stoi amerykańska furgonetka o ciekawej marce Ficken-Van świetnie przerobiona na w pełni wyposażony (pipa z 4 nalewakami, zlewozmywak, lodówka szafki, półki na szkło) mobilny bar, oczywiście samochód cały w reklamie browarku. Z powodzeniem ciągnie on wspomnianą firmową doczepę z kegami i wyposażeniem na liczne w ciepłych miesiącach imprezy piwne, w których browarek uczestniczy nie tylko w Czechach.
    Poza tymi pojazdami były też inne, już zabytkowe samochody i przyczepy, niektóre na chodzie, inne dopiero planowane do uruchomienia w miarę wolnego czasu. A tego pan Pavel nie ma zbyt dużo bo firma, browar, a do tego okazało się że z partnerką prowadzą również agroturystykę. Bardzo fajny, w pełni wyposażony (także w kuchnię) domek w drugim końcu terenu, ma 3 dwuosobowe pokoje. Obok zaś znajduje się duża, drewniana altana z kamiennym grillem, lodówką na kega i výčepem, który obsługują sami goście na wieczornych posiadówkach . Można też skorzystać do przylegającej do altany sauny. Czegóż jeszcze więcej potrzeba, nic tylko przyjeżdżać na dłuższy pobyt i górskie wędrówki po okolicy.
    Pan Pavel z partnerką poszli brukować podjazd od dolnej bramy do domku dla gości, a my wróciliśmy pod browarek by kontynuować piwkowanie. Obsługiwała nas sympatyczna 16-letnia córka pani sládkovej, sprzedawała także piwa w PET-ach dla przychodzących klientów. Można tu także wrzucić coś na ząb, jest utopenec, kiełbasa, nakladaný hermelín, gulasz z dzika oraz rosół na wędzonce i zupa fasolowa.

    Piękne miejsce, bardzo dobre piwa, wpaść trzeba.

    Fotki w galerii:









    A tu zbliża się kłapouchy pieszczoch i ogrodowa sławojka w wersji lux.
    Attached Files

    Comment

    Przetwarzanie...
    X