Cheb należy do najstarszych i najcenniejszych zabytkowych miast w Czechach.
Dzięki wielkiej liczbie doskonale zachowanych zabytków i wyjątkowej średniowiecznej atmosferze, Cheb zaliczany jest do najpiękniejszych miast Republiki Czeskiej.
Aż się prosi w miasteczku z tak pięknym rynkiem o browar z dobrym piwem.
Tymczasem obecnie działający tam browar jest oddalony od rynku o prawie kilometr.
Budynek stoi jak przypuszczam na dużym, asfaltowym placu targowym. Położonym zaraz obok ruchliwej drogi.
Na pietrze budynku znajduje się jadalnia i nie ma nic wspólnego z browarem.
Browar zajmuje pomieszczenia na parterze, a piwa możemy spróbować w ,tajemniczym klubie, do którego wejście znajduje się zaraz obok schodów prowadzących na piętro.
Możemy spróbować, o ile trafimy że będzie on czynny. Nie ma stałych godzin otwarcia.
Są klienci, jest piwo będzie otwarte.
Nie ma klienta, nie ma piwa będzie zamknięte.
Do Cheba dotarliśmy na rowerach i zaraz po zwiedzeniu miasta podjechaliśmy do browaru.
Mieliśmy szczęście klub otwarty, a i właściciel był na miejscu. Dzięki temu zwiedziliśmy browar.
Szczerze mówiąc to aparatura browaru wyglądała na dawno nie używaną.
Właściciel zaznaczył że warzy tylko piwo jasne i ciemna, a tymczasem w klubie serwowali polotmave.
Pamiętam że za małe piwo wypite na miejscu plus dwa duże nalane do litrowej butelki zapłaciłem 70Kc.
Smak piwa pozostawia dużo do życzenia. Delikatnie czuć było kwaskowość w piwie.
Jedno można wypić, drugie już nie wchodzi.
Jeżeli miałbym ten browar ocenić po wypitym polotmavym to dałbym mu dwójkę.
Może piwo było już stare, może ten typ tak ma. Wolałbym spróbować jeszcze raz czegoś innego, może jasnego.
Myślę że w tak małym klubie schodzi niewielka ilość tego trunku.
Natomiast gorąco polecam zwiedzenie miasteczka. Szczególnie rynek jest bardzo urokliwy, a browar...hmmm..jak tam kto uważa.
Dzięki wielkiej liczbie doskonale zachowanych zabytków i wyjątkowej średniowiecznej atmosferze, Cheb zaliczany jest do najpiękniejszych miast Republiki Czeskiej.
Aż się prosi w miasteczku z tak pięknym rynkiem o browar z dobrym piwem.
Tymczasem obecnie działający tam browar jest oddalony od rynku o prawie kilometr.
Budynek stoi jak przypuszczam na dużym, asfaltowym placu targowym. Położonym zaraz obok ruchliwej drogi.
Na pietrze budynku znajduje się jadalnia i nie ma nic wspólnego z browarem.
Browar zajmuje pomieszczenia na parterze, a piwa możemy spróbować w ,tajemniczym klubie, do którego wejście znajduje się zaraz obok schodów prowadzących na piętro.
Możemy spróbować, o ile trafimy że będzie on czynny. Nie ma stałych godzin otwarcia.
Są klienci, jest piwo będzie otwarte.
Nie ma klienta, nie ma piwa będzie zamknięte.
Do Cheba dotarliśmy na rowerach i zaraz po zwiedzeniu miasta podjechaliśmy do browaru.
Mieliśmy szczęście klub otwarty, a i właściciel był na miejscu. Dzięki temu zwiedziliśmy browar.
Szczerze mówiąc to aparatura browaru wyglądała na dawno nie używaną.
Właściciel zaznaczył że warzy tylko piwo jasne i ciemna, a tymczasem w klubie serwowali polotmave.
Pamiętam że za małe piwo wypite na miejscu plus dwa duże nalane do litrowej butelki zapłaciłem 70Kc.
Smak piwa pozostawia dużo do życzenia. Delikatnie czuć było kwaskowość w piwie.
Jedno można wypić, drugie już nie wchodzi.
Jeżeli miałbym ten browar ocenić po wypitym polotmavym to dałbym mu dwójkę.
Może piwo było już stare, może ten typ tak ma. Wolałbym spróbować jeszcze raz czegoś innego, może jasnego.
Myślę że w tak małym klubie schodzi niewielka ilość tego trunku.
Natomiast gorąco polecam zwiedzenie miasteczka. Szczególnie rynek jest bardzo urokliwy, a browar...hmmm..jak tam kto uważa.
Comment