Miasteczko Kamenice nad Lipou leży w pięknych, pełnych jezior, górzystych, terenach Křemešnické Vrhoviny (najwyższy szczyt Javoříce ma 837 m.npm.) . Dojechać tu można równie urokliwą wąskotorową linią kolejową JHMD. Z dworca do browarku dojście zajmie 10 minut.
A ten znajdziemy w cichej bocznej uliczce, tuż nad rzeczką Kamenice, w bajkowo obrośniętym bluszczem domu stojącym u podnóża góry Melíšek. Sielanka i jeszcze można się tu napić piwa - czegóż trzeba więcej.
Powitał nas pan Pavel Kopačka, z którym dzień wcześniej umówiłem się telefonicznie. Jak się okazało jest on ojcem Tomáša - głównego sládka, który "ma na to papiery". Pan Pavel określił się jako podsládek zajmujący się również sprawami technicznymi w browarze, a także projektami etykiet, znaków firmowych, itp. Jego dziełem są drewniane podstawki pod kufle (można kupić za 20 kč) , wszelkie tabliczki w browarze i logo na szkle firmowym (3 rodzaje, 140 kč 0,5 l, 100 kč 0,3 l). Natomiast syn Tomáš (mieszkający na co dzień w Pradze) wymyśla receptury, warzy, a w drodze powrotnej zabiera gotowe piwo, którego w stolicy sprzedaje się najwięcej.
Oczywiście zaczęło się od domowego warzenia, a oficjalnie browarek zaczął funkcjonować w marcu 2013, wtedy jeszcze na "kotle" o pojemności 150 l (jest tu do tej pory), potem po roku już na własnoręcznie zrobionej (poprzez ucięcie tanku) warzelni powiększonej do 380 l. Warzy się infuzyjnie, mieszając ręcznie, a druga kadź jest jedynie filtracyjną.
Kadzie otwartej fermentacji są dwie o pojemności 500 l, oraz 3 poziome tanki leżakowe (Pacovské strojíny, również 500 l). Znajdują się w jednej klasycznej, sklepionej piwnicy pod budynkiem.
Dzięki tej lokalizacji sztuczne dochładzanie jest konieczne jedynie w lecie.
Do browarku zawitaliśmy 3.08.2017 w piękny, upalny dzień, nie ma się więc co dziwić że popyt na piwo jest duży. Dlatego pan Pavel miał na kranie tylko jedno piwo:
- Ležící Kokeš 11° (30 kč)
To klasyczna słodowo-chlebowa, treściwa 11° o ciemnozłotej barwie, z mocną pianą, idealnie wysycona i bardzo smaczna. Dwie na głowę poszły w mig.
Poza powyższym warzy się tu jeszcze:
- Zlatý Kokeš 12° (polotmavý speciál, 36 kč)
- Rubinový Kokeš 13° (tmavý speciál, 34 kč)
- Temný Kokesz 14° (černý ležák, 37 kč)
a na święta zawsze jakiś mocniejszy speciál.
Jak dowiedzieliśmy się od pana Pavla, do warzenia używa się słodów z Kounic oraz czeskich chmieli Premiant, Sládek i Polooraný červeňák.
Napawając się sielankowym miejscem, z piwem można posiedzieć naprzeciw browarku na zewnątrz przy jedynej ławie, lub w razie niepogody w niewielkim pomieszczeniu z dwoma większymi stołami.
Są też PET-ki (1 i 1,5 l) na wynos.
Poza browarem (i Pragą) tutejsze piwa są dostępne w hospodzie przy stacji kolejowej, a także w wagonie barowym kursującym w składzie pociągów prowadzonych parowozem na drugiej linii tutejszej wąskotorówki Jindřichův Hradec - Nová Bystřice.
Warto tu wpaść na dobre piwo i pozachwycać się pięknem okolicy.
Fotki w galerii:
A tu Ležící Kokeš z drewnianą podkładką roboty pana Pavla.
A ten znajdziemy w cichej bocznej uliczce, tuż nad rzeczką Kamenice, w bajkowo obrośniętym bluszczem domu stojącym u podnóża góry Melíšek. Sielanka i jeszcze można się tu napić piwa - czegóż trzeba więcej.
Powitał nas pan Pavel Kopačka, z którym dzień wcześniej umówiłem się telefonicznie. Jak się okazało jest on ojcem Tomáša - głównego sládka, który "ma na to papiery". Pan Pavel określił się jako podsládek zajmujący się również sprawami technicznymi w browarze, a także projektami etykiet, znaków firmowych, itp. Jego dziełem są drewniane podstawki pod kufle (można kupić za 20 kč) , wszelkie tabliczki w browarze i logo na szkle firmowym (3 rodzaje, 140 kč 0,5 l, 100 kč 0,3 l). Natomiast syn Tomáš (mieszkający na co dzień w Pradze) wymyśla receptury, warzy, a w drodze powrotnej zabiera gotowe piwo, którego w stolicy sprzedaje się najwięcej.
Oczywiście zaczęło się od domowego warzenia, a oficjalnie browarek zaczął funkcjonować w marcu 2013, wtedy jeszcze na "kotle" o pojemności 150 l (jest tu do tej pory), potem po roku już na własnoręcznie zrobionej (poprzez ucięcie tanku) warzelni powiększonej do 380 l. Warzy się infuzyjnie, mieszając ręcznie, a druga kadź jest jedynie filtracyjną.
Kadzie otwartej fermentacji są dwie o pojemności 500 l, oraz 3 poziome tanki leżakowe (Pacovské strojíny, również 500 l). Znajdują się w jednej klasycznej, sklepionej piwnicy pod budynkiem.
Dzięki tej lokalizacji sztuczne dochładzanie jest konieczne jedynie w lecie.
Do browarku zawitaliśmy 3.08.2017 w piękny, upalny dzień, nie ma się więc co dziwić że popyt na piwo jest duży. Dlatego pan Pavel miał na kranie tylko jedno piwo:
- Ležící Kokeš 11° (30 kč)
To klasyczna słodowo-chlebowa, treściwa 11° o ciemnozłotej barwie, z mocną pianą, idealnie wysycona i bardzo smaczna. Dwie na głowę poszły w mig.
Poza powyższym warzy się tu jeszcze:
- Zlatý Kokeš 12° (polotmavý speciál, 36 kč)
- Rubinový Kokeš 13° (tmavý speciál, 34 kč)
- Temný Kokesz 14° (černý ležák, 37 kč)
a na święta zawsze jakiś mocniejszy speciál.
Jak dowiedzieliśmy się od pana Pavla, do warzenia używa się słodów z Kounic oraz czeskich chmieli Premiant, Sládek i Polooraný červeňák.
Napawając się sielankowym miejscem, z piwem można posiedzieć naprzeciw browarku na zewnątrz przy jedynej ławie, lub w razie niepogody w niewielkim pomieszczeniu z dwoma większymi stołami.
Są też PET-ki (1 i 1,5 l) na wynos.
Poza browarem (i Pragą) tutejsze piwa są dostępne w hospodzie przy stacji kolejowej, a także w wagonie barowym kursującym w składzie pociągów prowadzonych parowozem na drugiej linii tutejszej wąskotorówki Jindřichův Hradec - Nová Bystřice.
Warto tu wpaść na dobre piwo i pozachwycać się pięknem okolicy.
Fotki w galerii:
A tu Ležící Kokeš z drewnianą podkładką roboty pana Pavla.
Comment