Piw z browaru Křikloun miałem okazję po raz pierwszy spróbować w czasie święta piwa w browarze Záhlinice gdzie mieli swoje stoisko. Poznałem tam właściciela i zarazem sládka, którym jest Karel Zykmund i oczywiście umówiłem na wizytę w przyszłości w Hodoníně. Okazja nadarzyła się 10.08.2017 gdy wracałem z Węgier przez Bratislavu i Břeclav z zamiarem noclegu w Hodoníně. Pociąg z Budapesztu do Pragi miał być w Břeclavi o 17-ej więc z Karelem umówiłem się o 18-ej. Niestety, życie płata figle - już z Budapesztu ruszyliśmy z 30 min. opóźnieniem, które w Novych Zamkach na Slowacji urosło do 2 godzin z powodu pożaru na polach przy linii do Bratislavy. Karel się nie przejął - "kiedy przyjedziesz to będziesz, i tak będziemy piwkowali z przyjaciółmi" - usłyszałem w telefonie. Ale jak niefart to już po całości, na ostatniej slowackiej stacji przed Czechami w Kútach pociąg stanął na dobre. Pomimo 2 godzinnego opóźnienia, o dziwo na sąsiednim torze zobaczyliśmy stojący pociąg z Budapesztu wyjeżdżający 2 godziny przed naszym! Po półgodzinie wjechał następny mający być 2 godziny później za nami... Stacyjny wyświetlacz pokazywał opóźnienia rzędu 320-180 min. Okazało się, że gwałtowna burza przewróciła drzewa na tory w kierunku czeskiej granicy zrywając sieć trakcyjną, a naprawa może potrwać wiele godzin. Zamiast piwek w minibrowarze zapowiadał się nocleg w pociągu o suchym pysku bo nie mając € nawet
Zlateho Bažanta w słowackim bufecie nie bylo jak kupić... Zadzwoniłem do Karela przedstawiając sytuację i przeprosić że nie dojadę. "Gdzie jesteś, w Kútach? Jeszcze akurat nic nie piłem, zaraz po ciebie przyjadę, to tylko 35 km, czekaj na stacji" usłyszałem. Nawet nie zdążyłem zaprotestować bo się wyłączył... Po około 40 minutach jechaliśmy do Hodonína, szybkie zameldowanie w hotelu i po 22-ej piliśmy piwo w hospodzie Stará Budvarka https://www.browar.biz/forum/showthread.php?t=114426 niedaleko browarku gdzie Karel umówił się z przyjaciółmi. Po dwóch szybkich piwach (upał był i nasze pierwsze tego dnia) na zaproszenie Karla wszyscy przenieśli się do browaru. Stanęliśmy przed furtką niedużego, parterowego domku z ogródkiem od ulicy. Karel otworzył, przeszliśmy przed dom na podwórko z drugiej strony gdzie pod namiotem pod drzewami była długa ława, gdzie jak się okazało często biesiaduje z przyjaciółmi .
"Chodź pokażę ci browar" powiedział do mnie. Oczywiście wcześniej Karel warzył piwo domowe (różne palinki też), a oficjalny browar uruchomił od połowy lutego 2017. Warzelnia własnej wyroby o pojemności 500 l jest w małym pomieszczeniu gdzie wchodzi się prosto z podwórza. W kolejnym są dwie 500 litrowe kadzie otwartej fermentacji, natomiast leżakownia z dwoma tankami po 650 l znajduje się w stojącym obok budynku kontenerze - chłodni. Drugi taki po przeciwnej stronie podwórza pełni rolę magazynu piwa. Oczywiście wszystko wykonuje się tu ręcznie.
Byłem trochę w szoku bo spodziewałem się czegoś znacznie większego, zważywszy na wielość rodzajów piw jakie tu warzy. Z tanku spróbowaliśmy:
- Plzeň speciál ALE 12°Blg, alk. 4,5% (słody 90% plzeňski, 10% melanoidowy, chmiele: Žatecky červeňák, mieszanka Fantasie).
a poza tym Karel lał z z PET-ów
- Žito 12°Blg, alk. 4,5% (słody 70% plzeňský, 30% żytni, chmiele: Premiant, Žatecký červeňák, ciut Magnum)
- Vídeňský svrchňák 12°Blg, alk. 4,5% (100% słodu wiedeńskiego, chmiele: Premiant, Žatecký červeňák)
- Single hop Citra IPA 12,6° Blg
- Galena APA 13°
- Kazbek extra chmel 10°
- Kazbek 11°
Było tego dużo a impreza przeciągnęła się gdy już szarzało więc nie zdołałem o wszystkie niuanse każdego z piw wypytać.
Jednak z czystym sumieniem mogę stwierdzić, że każde z piw było bardzo dobre, a Karel ma ciekawe pomysły i dobrą rękę do warzenia. Wszystkie jego piwa są górnej fermentacji, nawet te które zazwyczaj się warzy jako lagery. Poza tym to bardzo otwarty, uczynny i wesoły człowiek, muzyk grający na skrzypcach i śpiewający (głównie melodie ludowe, stąd ksywka Křkloun). Choć pochodzi z Chomutova przy niemieckiej granicy, przeniósł się na Moravu bo jak powiedział, tu ludzie bardziej czują muzykę. Często w okolicznych miejscowościach organizuje w hospodach "kranoprzejęcia" z kilkoma swoimi piwami i jednocześnie muzykując.
Pod koniec piwkowania w browarku puszczał na laptopie swoje ulubione pieśni naszych górali z Zakopanego, dobrze że wszyscy byli już po tych kilku piwach bo jednak to nie moja bajka.
Piwa w PET-ach (w kegach oczywiście też) można kupić w browarze po uprzednim umówieniu się telefonicznie. Lane w Hodoníně są we wspomnianej hospodzie Stará Budvarka lub Rebel (Dolní Valy 25). Naprawdę warto spróbowac.
Nie ma na razie szkła firmowego ani podkładek, jedynie samoprzylepne etykiety.
Fotki w galerii:
Zlateho Bažanta w słowackim bufecie nie bylo jak kupić... Zadzwoniłem do Karela przedstawiając sytuację i przeprosić że nie dojadę. "Gdzie jesteś, w Kútach? Jeszcze akurat nic nie piłem, zaraz po ciebie przyjadę, to tylko 35 km, czekaj na stacji" usłyszałem. Nawet nie zdążyłem zaprotestować bo się wyłączył... Po około 40 minutach jechaliśmy do Hodonína, szybkie zameldowanie w hotelu i po 22-ej piliśmy piwo w hospodzie Stará Budvarka https://www.browar.biz/forum/showthread.php?t=114426 niedaleko browarku gdzie Karel umówił się z przyjaciółmi. Po dwóch szybkich piwach (upał był i nasze pierwsze tego dnia) na zaproszenie Karla wszyscy przenieśli się do browaru. Stanęliśmy przed furtką niedużego, parterowego domku z ogródkiem od ulicy. Karel otworzył, przeszliśmy przed dom na podwórko z drugiej strony gdzie pod namiotem pod drzewami była długa ława, gdzie jak się okazało często biesiaduje z przyjaciółmi .
"Chodź pokażę ci browar" powiedział do mnie. Oczywiście wcześniej Karel warzył piwo domowe (różne palinki też), a oficjalny browar uruchomił od połowy lutego 2017. Warzelnia własnej wyroby o pojemności 500 l jest w małym pomieszczeniu gdzie wchodzi się prosto z podwórza. W kolejnym są dwie 500 litrowe kadzie otwartej fermentacji, natomiast leżakownia z dwoma tankami po 650 l znajduje się w stojącym obok budynku kontenerze - chłodni. Drugi taki po przeciwnej stronie podwórza pełni rolę magazynu piwa. Oczywiście wszystko wykonuje się tu ręcznie.
Byłem trochę w szoku bo spodziewałem się czegoś znacznie większego, zważywszy na wielość rodzajów piw jakie tu warzy. Z tanku spróbowaliśmy:
- Plzeň speciál ALE 12°Blg, alk. 4,5% (słody 90% plzeňski, 10% melanoidowy, chmiele: Žatecky červeňák, mieszanka Fantasie).
a poza tym Karel lał z z PET-ów
- Žito 12°Blg, alk. 4,5% (słody 70% plzeňský, 30% żytni, chmiele: Premiant, Žatecký červeňák, ciut Magnum)
- Vídeňský svrchňák 12°Blg, alk. 4,5% (100% słodu wiedeńskiego, chmiele: Premiant, Žatecký červeňák)
- Single hop Citra IPA 12,6° Blg
- Galena APA 13°
- Kazbek extra chmel 10°
- Kazbek 11°
Było tego dużo a impreza przeciągnęła się gdy już szarzało więc nie zdołałem o wszystkie niuanse każdego z piw wypytać.
Jednak z czystym sumieniem mogę stwierdzić, że każde z piw było bardzo dobre, a Karel ma ciekawe pomysły i dobrą rękę do warzenia. Wszystkie jego piwa są górnej fermentacji, nawet te które zazwyczaj się warzy jako lagery. Poza tym to bardzo otwarty, uczynny i wesoły człowiek, muzyk grający na skrzypcach i śpiewający (głównie melodie ludowe, stąd ksywka Křkloun). Choć pochodzi z Chomutova przy niemieckiej granicy, przeniósł się na Moravu bo jak powiedział, tu ludzie bardziej czują muzykę. Często w okolicznych miejscowościach organizuje w hospodach "kranoprzejęcia" z kilkoma swoimi piwami i jednocześnie muzykując.
Pod koniec piwkowania w browarku puszczał na laptopie swoje ulubione pieśni naszych górali z Zakopanego, dobrze że wszyscy byli już po tych kilku piwach bo jednak to nie moja bajka.
Piwa w PET-ach (w kegach oczywiście też) można kupić w browarze po uprzednim umówieniu się telefonicznie. Lane w Hodoníně są we wspomnianej hospodzie Stará Budvarka lub Rebel (Dolní Valy 25). Naprawdę warto spróbowac.
Nie ma na razie szkła firmowego ani podkładek, jedynie samoprzylepne etykiety.
Fotki w galerii:
Comment