Niecałe półtora kilometra od autostrady Olomouc-Vyskov w małej miejscowości Koberice już od 1992 roku w małym, domowym browarku warzono piwo. Taką datę założenia podaje nadruk na firmowym kuflu. W tym roku widocznie został zalegalizowany.
Browar mieści się w prywatnym domu, na którym to brak jakichkolwiek informacji, że browar jest akurat tu. Po przekroczeniu bramy wjazdowej część browarku mamy po prawej stronie na parterze w w/w budynku, a natomiast tanki znajdują się w osobnym pomieszczeniu dobudowanym bodajże do garażu.
Do browaru nigdzie nie ma podanego nr. telefonu. Podjechaliśmy więc w ciemno, licząc po cichu że może uda nam się kogoś zastać.
Udało się. Przywitał nas bardzo miły, uśmiechnięty pan sladek i właściciel zarazem. Na pytanie dlaczego nigdzie nie ma podanego nr. telefonu do browaru, odpowiedział że ,to jest mały browarek i nie potrzeba mu rozgłosu,.
Cala instalacja jest samoróbką, zbudowaną jak opowiadał właściciel z czego tylko w tamtych czasach się dało.
Bardzo ciekawy i nietypowy kształt maja tanki leżakowe. Ciekawie również wygląda opalana drewnem kadź warzelna. Wszystko bardzo ładnie nadgryzione zębem czasu.
Obecnie w browarze warzona jest tylko jasna 12-ka. Nalana prosto z tanku do firmowego kufla smakowała wyśmienicie. Bardzo dobra klasyka Czeskiego ,lezaka,.
Jak będzie zimniej będzie uwarzona 13-ka, a jak będzie jeszcze zimniej tu uwarzę 14-kę rzekł właściciel. Wszystko dolna fermentacja.
Piwa niestety nie spróbujemy w żadnej restauracji. Jak mówił właściciel warzy na potrzeby straży pożarnej i przyjaciół. Pozostają jeszcze okoliczne festyny, dożynki itp. Tam też można spróbować piwa. Piwo jest również rozlewane do butelek typu pet z firmową etykietką.
Na ,do widzenia, zostaliśmy obdarowani 1,5 litrową butelką pysznej 12-ki za którą to właściciel nie chciał ani grosza. To jest prezent, rzekł.
Ech... chciałbym aby u nas w kraju można było przeżyć coś podobnego.
Browar mieści się w prywatnym domu, na którym to brak jakichkolwiek informacji, że browar jest akurat tu. Po przekroczeniu bramy wjazdowej część browarku mamy po prawej stronie na parterze w w/w budynku, a natomiast tanki znajdują się w osobnym pomieszczeniu dobudowanym bodajże do garażu.
Do browaru nigdzie nie ma podanego nr. telefonu. Podjechaliśmy więc w ciemno, licząc po cichu że może uda nam się kogoś zastać.
Udało się. Przywitał nas bardzo miły, uśmiechnięty pan sladek i właściciel zarazem. Na pytanie dlaczego nigdzie nie ma podanego nr. telefonu do browaru, odpowiedział że ,to jest mały browarek i nie potrzeba mu rozgłosu,.
Cala instalacja jest samoróbką, zbudowaną jak opowiadał właściciel z czego tylko w tamtych czasach się dało.
Bardzo ciekawy i nietypowy kształt maja tanki leżakowe. Ciekawie również wygląda opalana drewnem kadź warzelna. Wszystko bardzo ładnie nadgryzione zębem czasu.
Obecnie w browarze warzona jest tylko jasna 12-ka. Nalana prosto z tanku do firmowego kufla smakowała wyśmienicie. Bardzo dobra klasyka Czeskiego ,lezaka,.
Jak będzie zimniej będzie uwarzona 13-ka, a jak będzie jeszcze zimniej tu uwarzę 14-kę rzekł właściciel. Wszystko dolna fermentacja.
Piwa niestety nie spróbujemy w żadnej restauracji. Jak mówił właściciel warzy na potrzeby straży pożarnej i przyjaciół. Pozostają jeszcze okoliczne festyny, dożynki itp. Tam też można spróbować piwa. Piwo jest również rozlewane do butelek typu pet z firmową etykietką.
Na ,do widzenia, zostaliśmy obdarowani 1,5 litrową butelką pysznej 12-ki za którą to właściciel nie chciał ani grosza. To jest prezent, rzekł.
Ech... chciałbym aby u nas w kraju można było przeżyć coś podobnego.
Comment