Moravský Krumlov to miasto położone na południowy wschód od Brna. Oddalone od Brna o niecałe 30 kilometrów i położone nad rzeką Rokytná.
Oprócz górującej nad miastem kaplicy św.Floriana i ładnego, ale mocno już zaniedbanego zamku to w Krumlovie nie ma więcej nic ciekawego do obejrzenia.
Kiedyś w miejscowym zamku wystawiana była ,Slovanská epopej, Alfonsa Muchy.
Dzieło porównywalne do naszej Panoramy Racławickiej, a sam Mucha porównywany jest do naszego Kossaka.
Niestety zamek systematycznie podupadał i Słowiańską epopeję przeniesiono do Pragi. Od tamtej pory do Krumlova rzadko zaglądają turyści.
Obecne budynki Hotelu Rokiten i browaru Krum stoją na terenach byłej cukrowni i są oddalone od centrum miasteczka o prawie dwa kilometry.
Hotel wyremontowano i oddano do użytku w tym roku. Oferuje on zakwaterowanie tylko dla 34 osób. Niestety nie jest tanio. Za pokój dwu osobowy zapłacimy 1600Kc.
Podobno właścicielami hotelu i browaru są dwie różne osoby. Dwóch przyjaciół dogadało się w sprawie połączenia własnych inwestycji.
Browar również zaczął działalność w tym roku, a dokładnie w czerwcu. Przed budynkiem browaru w ciepłe dni możemy posiedzieć w zadaszonym ogródku piwnym.
Wtedy piwo nalewane jest z budynku browaru. Podczas niesprzyjającej pogody musimy udać się do hotelowej restauracji.
Zaraz za betonowym murkiem mamy atrakcję w postaci stadka jeleni. Gdy do browaru dotarliśmy późnym popołudniem byliśmy zdziwieni dziwnymi odgłosami dobiegającymi zza murka.
Okazało się że akurat trwa rykowisko i potężny, basowy ryk byka rozlegał się po okolicy. Ryki słychać było nawet w restauracji.
W restauracji do dyspozycji mamy dwie sale. Jedna, większa z barem i druga schowana za przesuwnymi drzwiami otwierana jak zajdzie taka potrzeba.
Będzie poprawiony klimat lokalu po rzez zamontowanie w nim już zakupionych poziomych tanków. Wtedy piwo będzie nalewane prosto z nich, a nie jak do tej pory z kegów.
W lokalu oferowane jest, denni menu, w cenach nie przekraczających 95Kc. Sam smak podawanych potraw oceniłbym na szkolne 4. No, nie jest to mistrzostwo świata.
Dzięki uprzejmości obsługi restauracji zostaliśmy na drugi dzień umówieni z piwowarem na zwiedzanie browaru.
Bardzo miły i rozmowny ,sladek, pan Cibulka oprowadził nas po swoich włościach. Jak się dowiedzieliśmy przez 15 lat był on ,sladkiem, w browarze Kacov.
Obecnie wraz z rodziną mieszka w budynku zaraz przy browarze.
Kadź warzelna podgrzewana jest przy pomocy pary, a cała instalacja została zakupiona w Chinach. Na obecną chwilę nie ma jeszcze piwa w pet-kach.
Dopiero co zostało zakupione urządzenie do rozlewu piwa i cała masa litrowych butelek pet.
W dniu naszej wizyty można było spróbować następujących piw:
-Krum 10-ka w cenie 30 / 20Kc. Niestety o tym piwie nic dobrego nie można napisać. Taka woda zabarwiona na żółto. Kompletnie bez smaku.
-Krum 11-ka w cenie 35 / 24Kc. Według mnie najlepsze z próbowanych tego dnia piw. Szału nie było, ale wypiłem ze smakiem.
-Krum 11-ka polotmave w cenie 35 / 24Kc. Oj, tutaj też bez większych zachwytów. Taka szkolna trója.
-Krum 12-ka tmava w cenie 40 / 27Kc. Też bez szału, ale po jasnej 11-ce dałbym mu drugie miejsce.
Z tanka miałem okazje spróbowania jeszcze młodego piwa- 13-ki, które to będzie w sprzedaży na święta. Smakowało mi najlepiej
Szkoda, że warzone tam piwa to takie średniaki, a nawet poniżej średniej. Wszak piwowar ma za sobą ponad 15 lat pracy w zawodzie. Tym bardziej, że piwa z Kacova nie są złe.
W hotelowej recepcji można zakupić na prawdę tanio firmowe szkło. Duży kufel w cenie 70, a mały 60Kc. Szklanka na stopce za 50Kc. Podstawek brak, są porcelanowe.
Oprócz górującej nad miastem kaplicy św.Floriana i ładnego, ale mocno już zaniedbanego zamku to w Krumlovie nie ma więcej nic ciekawego do obejrzenia.
Kiedyś w miejscowym zamku wystawiana była ,Slovanská epopej, Alfonsa Muchy.
Dzieło porównywalne do naszej Panoramy Racławickiej, a sam Mucha porównywany jest do naszego Kossaka.
Niestety zamek systematycznie podupadał i Słowiańską epopeję przeniesiono do Pragi. Od tamtej pory do Krumlova rzadko zaglądają turyści.
Obecne budynki Hotelu Rokiten i browaru Krum stoją na terenach byłej cukrowni i są oddalone od centrum miasteczka o prawie dwa kilometry.
Hotel wyremontowano i oddano do użytku w tym roku. Oferuje on zakwaterowanie tylko dla 34 osób. Niestety nie jest tanio. Za pokój dwu osobowy zapłacimy 1600Kc.
Podobno właścicielami hotelu i browaru są dwie różne osoby. Dwóch przyjaciół dogadało się w sprawie połączenia własnych inwestycji.
Browar również zaczął działalność w tym roku, a dokładnie w czerwcu. Przed budynkiem browaru w ciepłe dni możemy posiedzieć w zadaszonym ogródku piwnym.
Wtedy piwo nalewane jest z budynku browaru. Podczas niesprzyjającej pogody musimy udać się do hotelowej restauracji.
Zaraz za betonowym murkiem mamy atrakcję w postaci stadka jeleni. Gdy do browaru dotarliśmy późnym popołudniem byliśmy zdziwieni dziwnymi odgłosami dobiegającymi zza murka.
Okazało się że akurat trwa rykowisko i potężny, basowy ryk byka rozlegał się po okolicy. Ryki słychać było nawet w restauracji.
W restauracji do dyspozycji mamy dwie sale. Jedna, większa z barem i druga schowana za przesuwnymi drzwiami otwierana jak zajdzie taka potrzeba.
Będzie poprawiony klimat lokalu po rzez zamontowanie w nim już zakupionych poziomych tanków. Wtedy piwo będzie nalewane prosto z nich, a nie jak do tej pory z kegów.
W lokalu oferowane jest, denni menu, w cenach nie przekraczających 95Kc. Sam smak podawanych potraw oceniłbym na szkolne 4. No, nie jest to mistrzostwo świata.
Dzięki uprzejmości obsługi restauracji zostaliśmy na drugi dzień umówieni z piwowarem na zwiedzanie browaru.
Bardzo miły i rozmowny ,sladek, pan Cibulka oprowadził nas po swoich włościach. Jak się dowiedzieliśmy przez 15 lat był on ,sladkiem, w browarze Kacov.
Obecnie wraz z rodziną mieszka w budynku zaraz przy browarze.
Kadź warzelna podgrzewana jest przy pomocy pary, a cała instalacja została zakupiona w Chinach. Na obecną chwilę nie ma jeszcze piwa w pet-kach.
Dopiero co zostało zakupione urządzenie do rozlewu piwa i cała masa litrowych butelek pet.
W dniu naszej wizyty można było spróbować następujących piw:
-Krum 10-ka w cenie 30 / 20Kc. Niestety o tym piwie nic dobrego nie można napisać. Taka woda zabarwiona na żółto. Kompletnie bez smaku.
-Krum 11-ka w cenie 35 / 24Kc. Według mnie najlepsze z próbowanych tego dnia piw. Szału nie było, ale wypiłem ze smakiem.
-Krum 11-ka polotmave w cenie 35 / 24Kc. Oj, tutaj też bez większych zachwytów. Taka szkolna trója.
-Krum 12-ka tmava w cenie 40 / 27Kc. Też bez szału, ale po jasnej 11-ce dałbym mu drugie miejsce.
Z tanka miałem okazje spróbowania jeszcze młodego piwa- 13-ki, które to będzie w sprzedaży na święta. Smakowało mi najlepiej
Szkoda, że warzone tam piwa to takie średniaki, a nawet poniżej średniej. Wszak piwowar ma za sobą ponad 15 lat pracy w zawodzie. Tym bardziej, że piwa z Kacova nie są złe.
W hotelowej recepcji można zakupić na prawdę tanio firmowe szkło. Duży kufel w cenie 70, a mały 60Kc. Szklanka na stopce za 50Kc. Podstawek brak, są porcelanowe.
Comment