Do oddalonej od České Budějovice o 20 kilometrów małej wioski Horní Chrášťany dotarliśmy autobusem linii 320090. Na miejsce zgodnie z planem dotarliśmy po godzinie 17-ej.
Z racji, że na dworze zapadły już ciemności nie mieliśmy szansy obejrzenia całej eko-farmy z zewnątrz. Szkoda, bo na stronie internetowej wygląda ona ciekawie.
W skład kompleksu wchodzi główny budynek, w którym oferowane jest zakwaterowanie, oraz od niedawna działa nowo otwarty browar.
Dalej do dyspozycji mamy pergole z otwartą kuchnią i grillem. Jest wieża widokowa, fitness z siłownią, jazda konna, sauna z masażem, oraz istnieje możliwość wynajęcia kabrioletu.
Jest to Mercedes-Benz SLK i Smart Roadster.
W upalne dni można zażyć kąpieli w stawie położonym bezpośrednio na terenie gospodarstwa. Jest też hodowla jeleni i muflonów. Goście mogą zakwaterować się w domku myśliwskim położonym bezpośrednio na terenie hodowli zwierząt. Samemu można złapać, a następnie skonsumować rybkę. Taki pełen wypas.
Tak jak wspomniałem na miejsce przybyliśmy zaraz po godzinie 17 więc byliśmy pierwszymi klientami. W sumie gdyby nie zorganizowana przez jakąś lokalną grupę młodych ludzi imprezka typu imieniny bylibyśmy jedynymi klientami tego wieczoru.
Od razu podszedł do nas i zagadnął starszy, bardzo sympatyczny pan właściciel. Wydał się nam bardzo mile zaskoczony gdy dowiedział się, że jesteśmy z Polski.
Zamówiliśmy dwa duże piwa, a on sam osobiście nam je nalał. W sumie to najpierw nalał nam po małym, bo jak stwierdził piwo się pieni i chwilę to potrwa, a wy przyjechaliście z daleka i nie będziecie tak siedzieć o suchych pyskach. Miło.
Podczas popijania piwka poopowiadał nam co nieco o sobie i o planach na lato związanych z eko farmą.
Z racji sezonu zimowego noclegi nie są oferowane. Przy browarniana knajpka otwierana jest tylko w piątki od godziny 17. Wszystko ma ruszyć z kopyta jak na dworze zrobi się ciepło.
Wtedy po okolicy jeździ cała masa rowerzystów, a to oni mają być głównym klientem browaru. Tak to widzi właściciel. Obserwując Czeskie realia myślę, że ten plan wypali mu w 100%.
Podczas piwkowania zostaliśmy poczęstowani pysznymi skwarkami z dzika. Okazało się, że szef jest zapalonym myśliwym i sam ustrzelił tą 120 kilogramową bestię.
Generalnie z powodu nie sezonu kuchnia jest nieczynna i obawiałem się, że do jedzenia pozostaną nam utopec, hermelin (po 60Kc), lub czipsy.
Ale z racji zorganizowanej na sali imprezki goście mieli zapewniony ciepły posiłek. Jakże było nam miło kiedy właściciel podszedł do naszego stolika i zapytał, czy nie jesteśmy głodni.
Zaproponował pieczonego jelenia z sosem, ziemniakami i żurawiną!! Najlepsza dziczyzna jaka jadłem w życiu. Pychota!!
Nie był to gratisowy poczęstunek, ale płacąc za solidną porcję dziczyzny 150Kc to prawie jak za darmo.
Teraz trochę o browarze. Siedząc na małej sali zza nalewakami możemy oglądać kadzie warzelne. Tanki oraz spilkę można podejrzeć przez okna sąsiadujące z dużym letnim tarasem.
Nam akurat udało się trafić na proces gotowania, więc po okolicy i w lokalu rozchodziły się piękne zapachy dziczyzny, oraz gotowanego słodu.
Na miejscu oczywiście był sladek i to on oprowadził nas po browarze. Póki co na miejscu warzy się klasykę plus jednego ,górniaka,. Wszystkie piwa nazywają się ,Hornochrastanska,:
-Svetla 10-ka. Jedyne które nie było dostępne lane. Zakupione w pet-ce na wynos. Normalnie kufel kosztuje 18 / 30 Kc.
Drugie miejsce jak dla mnie jeżeli chodzi o smak piwa z tego browaru.
-Svetla 11-ka w cenie 19 / 35 Kc. Dla mnie najlepsze piwo próbowane w piątkowy wieczór.
-Svetla 12-ka w cenie 24 / 40 Kc. Trzecie miejsce. Smaczne piwo, ale za słodkie! Stanowczo sladek dał za mało chmielu.
Generalnie wszystkie piwa z tego browaru są dla wielbicieli ,słodszych, lezaków. Miłośnicy goryczki nie maja co tam szukać.
-Polotmava 13-ka w cenie 24 / 40 Kc. Z tym piwem sladka najbardziej poniosło. Słodkie piwo o posmaku wiśni. Dobre, ale jako piwo wiśniowe, takie idealne na kaca.
Z polotmavym nie miało nic wspólnego.
-IPA- w cenie 30 Kc za małe. Serwowane przez właściciela prosto z tanka. Smaczne, a po za tym jak zdradził nam właściciel jest to jego ulubione piwo.
Wszystkie w / w piwa można zakupić w 1.5l. butelkach pet. I to nie tylko podczas godzin otwarcia knajpki. Dzwonić, pukać podobno zawsze ktoś tam na miejscu jest.
Idealna miejscówka dla rodzin z dziećmi. Noclegi nie są jakoś bardzo drogie (500 Kc na osobę ze śniadaniem), a kuchnia i piwo (do małej poprawy) smaczne.
Jak jeszcze sladek dorzuci do piwa garść więcej chmielu będzie na prawdę super. Warto tam zawitać.
Zdjęcia:
Z racji, że na dworze zapadły już ciemności nie mieliśmy szansy obejrzenia całej eko-farmy z zewnątrz. Szkoda, bo na stronie internetowej wygląda ona ciekawie.
W skład kompleksu wchodzi główny budynek, w którym oferowane jest zakwaterowanie, oraz od niedawna działa nowo otwarty browar.
Dalej do dyspozycji mamy pergole z otwartą kuchnią i grillem. Jest wieża widokowa, fitness z siłownią, jazda konna, sauna z masażem, oraz istnieje możliwość wynajęcia kabrioletu.
Jest to Mercedes-Benz SLK i Smart Roadster.
W upalne dni można zażyć kąpieli w stawie położonym bezpośrednio na terenie gospodarstwa. Jest też hodowla jeleni i muflonów. Goście mogą zakwaterować się w domku myśliwskim położonym bezpośrednio na terenie hodowli zwierząt. Samemu można złapać, a następnie skonsumować rybkę. Taki pełen wypas.
Tak jak wspomniałem na miejsce przybyliśmy zaraz po godzinie 17 więc byliśmy pierwszymi klientami. W sumie gdyby nie zorganizowana przez jakąś lokalną grupę młodych ludzi imprezka typu imieniny bylibyśmy jedynymi klientami tego wieczoru.
Od razu podszedł do nas i zagadnął starszy, bardzo sympatyczny pan właściciel. Wydał się nam bardzo mile zaskoczony gdy dowiedział się, że jesteśmy z Polski.
Zamówiliśmy dwa duże piwa, a on sam osobiście nam je nalał. W sumie to najpierw nalał nam po małym, bo jak stwierdził piwo się pieni i chwilę to potrwa, a wy przyjechaliście z daleka i nie będziecie tak siedzieć o suchych pyskach. Miło.
Podczas popijania piwka poopowiadał nam co nieco o sobie i o planach na lato związanych z eko farmą.
Z racji sezonu zimowego noclegi nie są oferowane. Przy browarniana knajpka otwierana jest tylko w piątki od godziny 17. Wszystko ma ruszyć z kopyta jak na dworze zrobi się ciepło.
Wtedy po okolicy jeździ cała masa rowerzystów, a to oni mają być głównym klientem browaru. Tak to widzi właściciel. Obserwując Czeskie realia myślę, że ten plan wypali mu w 100%.
Podczas piwkowania zostaliśmy poczęstowani pysznymi skwarkami z dzika. Okazało się, że szef jest zapalonym myśliwym i sam ustrzelił tą 120 kilogramową bestię.
Generalnie z powodu nie sezonu kuchnia jest nieczynna i obawiałem się, że do jedzenia pozostaną nam utopec, hermelin (po 60Kc), lub czipsy.
Ale z racji zorganizowanej na sali imprezki goście mieli zapewniony ciepły posiłek. Jakże było nam miło kiedy właściciel podszedł do naszego stolika i zapytał, czy nie jesteśmy głodni.
Zaproponował pieczonego jelenia z sosem, ziemniakami i żurawiną!! Najlepsza dziczyzna jaka jadłem w życiu. Pychota!!
Nie był to gratisowy poczęstunek, ale płacąc za solidną porcję dziczyzny 150Kc to prawie jak za darmo.
Teraz trochę o browarze. Siedząc na małej sali zza nalewakami możemy oglądać kadzie warzelne. Tanki oraz spilkę można podejrzeć przez okna sąsiadujące z dużym letnim tarasem.
Nam akurat udało się trafić na proces gotowania, więc po okolicy i w lokalu rozchodziły się piękne zapachy dziczyzny, oraz gotowanego słodu.
Na miejscu oczywiście był sladek i to on oprowadził nas po browarze. Póki co na miejscu warzy się klasykę plus jednego ,górniaka,. Wszystkie piwa nazywają się ,Hornochrastanska,:
-Svetla 10-ka. Jedyne które nie było dostępne lane. Zakupione w pet-ce na wynos. Normalnie kufel kosztuje 18 / 30 Kc.
Drugie miejsce jak dla mnie jeżeli chodzi o smak piwa z tego browaru.
-Svetla 11-ka w cenie 19 / 35 Kc. Dla mnie najlepsze piwo próbowane w piątkowy wieczór.
-Svetla 12-ka w cenie 24 / 40 Kc. Trzecie miejsce. Smaczne piwo, ale za słodkie! Stanowczo sladek dał za mało chmielu.
Generalnie wszystkie piwa z tego browaru są dla wielbicieli ,słodszych, lezaków. Miłośnicy goryczki nie maja co tam szukać.
-Polotmava 13-ka w cenie 24 / 40 Kc. Z tym piwem sladka najbardziej poniosło. Słodkie piwo o posmaku wiśni. Dobre, ale jako piwo wiśniowe, takie idealne na kaca.
Z polotmavym nie miało nic wspólnego.
-IPA- w cenie 30 Kc za małe. Serwowane przez właściciela prosto z tanka. Smaczne, a po za tym jak zdradził nam właściciel jest to jego ulubione piwo.
Wszystkie w / w piwa można zakupić w 1.5l. butelkach pet. I to nie tylko podczas godzin otwarcia knajpki. Dzwonić, pukać podobno zawsze ktoś tam na miejscu jest.
Idealna miejscówka dla rodzin z dziećmi. Noclegi nie są jakoś bardzo drogie (500 Kc na osobę ze śniadaniem), a kuchnia i piwo (do małej poprawy) smaczne.
Jak jeszcze sladek dorzuci do piwa garść więcej chmielu będzie na prawdę super. Warto tam zawitać.
Zdjęcia:
Comment