JBM jest typowym multitapem, ale posiadającym własny browar. Gdy zaczynali w 2015 roku swoje piwa na potrzeby pubu warzyli w browarze Slavkov u Brna.
Od 2017 roku są na swoim i sprzedawane piwa warzą już w swoim browarze. Niestety od barmana dowiedziałem się tylko, że browar od pubu oddalony jest o pięć kilometrów.
Ale dokładnie gdzie to on nie wie. Dziwne. Może utrzymują to w tajemnicy przed chcącymi oglądać aparaturę browaru, wścibskimi turystami.
W lokalu do dyspozycji mamy 10 kranów i jak to w tego typu lokalach bywa rotacja piw jest częsta. Można również wybierać z pośród sporej ilości piw w butelkach.
Oczywiście na kranach bywają piwa nie tylko czeskie. Nas akurat konkretnie interesowały tylko piwa z ich własnej produkcji.
Domyślam się, że w browarze warzy się tylko piwa górnej fermentacji. Trafiliśmy na trzy takie pozycje:
-16° JBM Wild Geisha – Coffee & Cascara Dark Sour Ale w kosmicznej cenie 74 Kc. za 0.3l.
-11° JBM Simonaitis – Kveik w cenie 69 / 48 Kc.
-12° JBM One hop to rule ‘em all Mosaic – SH American Pale Ale w cenie 54 / 36 Kc.
Od razu zamówiliśmy wszystkie trzy pozycje (to był błąd). Na szczęście jedno z nich bardzo się pieniło i barman nie zdążył go nalać.
Na pewno próbowałem 16° JBM, ale nie jestem pewien które było podane drugie, a które się ,pieniło,. Z drugiej strony to mało istotne, bo oba próbowane piwa smakowały tak samo.
W swoich czeskich wojażach trafiałem już na różne, paskudne wynalazki. Jednak piwa z tego browaru przebiły je wszystkie. Czegoś takiego nie miałem jeszcze okazji spróbować.
Kwas, kwas i jeszcze raz kwas. Jakby ktoś do szklanki piwa dosypał torebkę kwasku cytrynowego. Więcej niż dwa łyki nie dało się tego wypić. W ustach od razu pojawiał się ślinotok.
Jak można coś takiego uwarzyć, a następnie sprzedawać ludziom??
Może skisło im w pubie, może stoi tam od miesięcy?? Może my mieliśmy pecha? Nie wiem. Na całe szczęście trzecie piwo zdążyłem odmówić.
Po wypiciu dwóch łyków piwo zostawiliśmy na stole i zapłaciwszy opuściliśmy lokal.
Na całe szczęście w pobliżu był inny pub z piwem z browaru Lisak w Topolanach. Skutecznie zniwelował podły posmak w ustach po piwie z browaru JBM.
A tak wyglądała pozostała oferta lanych piw:
12° Zichovec Krahulík – Pilsner
15° Zichovec IPA – India Pale Ale
16° Brokreacja Fu*k the Boundaries – Imperial Hoppy Gose
22° Fullers (UK) – Imperial Stout
16° Stone Arrogant Ba*tard (US) – Barrel Aged American Strong
13° Tiny Rebel Peaches & Cream (UK) – Fruit Cream IPA
17° Rodenbach Caractére Rouge (BE) – Fruit Flanders Red
Lokal jest czynny codziennie od 16 do północy.
Zdjęcia:
Od 2017 roku są na swoim i sprzedawane piwa warzą już w swoim browarze. Niestety od barmana dowiedziałem się tylko, że browar od pubu oddalony jest o pięć kilometrów.
Ale dokładnie gdzie to on nie wie. Dziwne. Może utrzymują to w tajemnicy przed chcącymi oglądać aparaturę browaru, wścibskimi turystami.
W lokalu do dyspozycji mamy 10 kranów i jak to w tego typu lokalach bywa rotacja piw jest częsta. Można również wybierać z pośród sporej ilości piw w butelkach.
Oczywiście na kranach bywają piwa nie tylko czeskie. Nas akurat konkretnie interesowały tylko piwa z ich własnej produkcji.
Domyślam się, że w browarze warzy się tylko piwa górnej fermentacji. Trafiliśmy na trzy takie pozycje:
-16° JBM Wild Geisha – Coffee & Cascara Dark Sour Ale w kosmicznej cenie 74 Kc. za 0.3l.
-11° JBM Simonaitis – Kveik w cenie 69 / 48 Kc.
-12° JBM One hop to rule ‘em all Mosaic – SH American Pale Ale w cenie 54 / 36 Kc.
Od razu zamówiliśmy wszystkie trzy pozycje (to był błąd). Na szczęście jedno z nich bardzo się pieniło i barman nie zdążył go nalać.
Na pewno próbowałem 16° JBM, ale nie jestem pewien które było podane drugie, a które się ,pieniło,. Z drugiej strony to mało istotne, bo oba próbowane piwa smakowały tak samo.
W swoich czeskich wojażach trafiałem już na różne, paskudne wynalazki. Jednak piwa z tego browaru przebiły je wszystkie. Czegoś takiego nie miałem jeszcze okazji spróbować.
Kwas, kwas i jeszcze raz kwas. Jakby ktoś do szklanki piwa dosypał torebkę kwasku cytrynowego. Więcej niż dwa łyki nie dało się tego wypić. W ustach od razu pojawiał się ślinotok.
Jak można coś takiego uwarzyć, a następnie sprzedawać ludziom??
Może skisło im w pubie, może stoi tam od miesięcy?? Może my mieliśmy pecha? Nie wiem. Na całe szczęście trzecie piwo zdążyłem odmówić.
Po wypiciu dwóch łyków piwo zostawiliśmy na stole i zapłaciwszy opuściliśmy lokal.
Na całe szczęście w pobliżu był inny pub z piwem z browaru Lisak w Topolanach. Skutecznie zniwelował podły posmak w ustach po piwie z browaru JBM.
A tak wyglądała pozostała oferta lanych piw:
12° Zichovec Krahulík – Pilsner
15° Zichovec IPA – India Pale Ale
16° Brokreacja Fu*k the Boundaries – Imperial Hoppy Gose
22° Fullers (UK) – Imperial Stout
16° Stone Arrogant Ba*tard (US) – Barrel Aged American Strong
13° Tiny Rebel Peaches & Cream (UK) – Fruit Cream IPA
17° Rodenbach Caractére Rouge (BE) – Fruit Flanders Red
Lokal jest czynny codziennie od 16 do północy.
Zdjęcia:
Comment