Zanim udamy się na piwo do browarku Čepice proponuję zwiedzić wybudowane na wapiennym wzgórzu i całkiem nieźle do tej pory zachowane ruiny zamku Rabí.
Jest to największa ruina zamkowa w Czechach, a warto wspomnieć, że w czasach swojej świetności zamek miał jeden z najbardziej zaawansowanych systemów obronnych w Europie.
W oddalonej o ponad trzy kilometry od Rabi, małej wiosce Čepice od 2012 roku pan Vojtech Safar dla przyjaciół warzył piwo. Natomiast w 2017 browar został prawnie zarejestrowany.
Błogi, sielski klimat wioski ma w sobie to ,coś,. Tylkow Czechach w takich miejscach mogą powstawać browarki.
Przybyły na miejsce gospodarz od razu zaprosił nas do siebie na plac. Mały, biały domek, a za nim garaż przerobiony na browar.
Do tego pomieszczenie z ławą, kanapą i tv, aby było gdzie posiedzieć i napić się piwa z przyjaciółmi. To takie oczywiste i normalne w tym kraju.
Aparatura jest własnej konstrukcji i o ile dobrze pamiętam to warzelnia i spilka mają po 600 l. Najciekawiej prezentują się tanki z przerobionych kegów. Jest ich 16 o pojemności 140 l. każdy.
Tanki ustawiono w małej chłodni, a z jej ściany bezpośrednio wystają krany do nalewania piwa.
Wchodząc na plac pomiędzy domem, a zabudowaniami browaru przy ścianie stało sześć nowych tanków. Stoją tam sobie już ze trzy lata, wyjaśnił nam sympatyczny właściciel.
Zakupił je okazyjnie od browaru Plzeňský Prazdroj. Podobno jak rozwożą piwo do restauracji wiozą je w takich właśnie tankach.
Dla browaru pechowo, bo właśnie auto z takim transportem miało wypadek i tanki uległy niewielkiemu uszkodzeniu. Dla pana Wojtka była to okazja, bo kupił je po taniości.
Uszkodzenia tanków były minimalne i zostały już usunięte, ale browar musiał się ich pozbyć.
Na obecną chwilę gotowe jest już własnoręcznie wybudowane przez właściciela pomieszczenie i w ciągu najbliższych tygodni tanki właśnie tam sobie zamieszkają.
Będzie nowocześniej, ale z drugiej strony mniej ciekawie. Docelowo będzie dołożona jeszcze jedna taka sama spilka. Warzelnia daje radę więc zostaje.
Piwa możemy napić się tylko i wyłącznie na miejscu. Do żadnej restauracji nie jest i nie będzie dostarczane. Co ciekawe, w browarze piwo warzy się tylko w ,ciepłym sezonie,!!
Pan Wojtek chwalił się, że w zeszłym sezonie sprzedał 8000 l. piwa. To sporo jak na browarek w ogródku. To gdzie pan to sprzedaje, zapytaliśmy.
Przyjdą przyjaciele to się wypije, ktoś przyjedzie po pet-ki (są 1 i 1,5l.), ale najwięcej piwa wypijają kajakarze .
Przez wioskę przepływa rzeka Otava i dzięki organizowanym na niej imprezą interes z piwem się kręci. Rowerzyści zapewne też na kufel zimnego zaglądają.
Wszystkie warzone tam piwa są według własnej receptury właściciela. Rodzaje piw są tylko trzy i niezmiennie te same, czyli klasyka.
-Safar svetla 12-ka. Smaczne, o ciekawym, delikatnym posmaku wanilii. Poczęstunek na miejscu i zakupy w plastiku. https://www.browar.biz/galeria.php?id=23389
-Safar svetle vycepni 10-ka. Klasyka i tyle. Poczęstunek na miejscu i zakupy w pet-ce. https://www.browar.biz/galeria.php?id=23390
-Safar Tmave. Tego piwa niestety nie spróbowaliśmy. Dopiero jest początek sezonu i jeszcze jest nie gotowe, odparł pan Wojtek.
Piwa nie są jakoś specjalnie wybitne, ale przyczepić też nie miałem się do czego. Po prostu są smaczne. Myślę, że atmosfera tego miejsca też robi swoje i piwo inaczej tam smakuje.
Po raz kolejny cieszę się, że miałem okazję poznać pasjonata dla którego piwo to świętość. Miły, sympatyczny właściciel, smaczne piwo plus wiejski klimat, cóż więcej potrzeba do szczęścia?
Zdjęcia w galerii:
Jest to największa ruina zamkowa w Czechach, a warto wspomnieć, że w czasach swojej świetności zamek miał jeden z najbardziej zaawansowanych systemów obronnych w Europie.
W oddalonej o ponad trzy kilometry od Rabi, małej wiosce Čepice od 2012 roku pan Vojtech Safar dla przyjaciół warzył piwo. Natomiast w 2017 browar został prawnie zarejestrowany.
Błogi, sielski klimat wioski ma w sobie to ,coś,. Tylkow Czechach w takich miejscach mogą powstawać browarki.
Przybyły na miejsce gospodarz od razu zaprosił nas do siebie na plac. Mały, biały domek, a za nim garaż przerobiony na browar.
Do tego pomieszczenie z ławą, kanapą i tv, aby było gdzie posiedzieć i napić się piwa z przyjaciółmi. To takie oczywiste i normalne w tym kraju.
Aparatura jest własnej konstrukcji i o ile dobrze pamiętam to warzelnia i spilka mają po 600 l. Najciekawiej prezentują się tanki z przerobionych kegów. Jest ich 16 o pojemności 140 l. każdy.
Tanki ustawiono w małej chłodni, a z jej ściany bezpośrednio wystają krany do nalewania piwa.
Wchodząc na plac pomiędzy domem, a zabudowaniami browaru przy ścianie stało sześć nowych tanków. Stoją tam sobie już ze trzy lata, wyjaśnił nam sympatyczny właściciel.
Zakupił je okazyjnie od browaru Plzeňský Prazdroj. Podobno jak rozwożą piwo do restauracji wiozą je w takich właśnie tankach.
Dla browaru pechowo, bo właśnie auto z takim transportem miało wypadek i tanki uległy niewielkiemu uszkodzeniu. Dla pana Wojtka była to okazja, bo kupił je po taniości.
Uszkodzenia tanków były minimalne i zostały już usunięte, ale browar musiał się ich pozbyć.
Na obecną chwilę gotowe jest już własnoręcznie wybudowane przez właściciela pomieszczenie i w ciągu najbliższych tygodni tanki właśnie tam sobie zamieszkają.
Będzie nowocześniej, ale z drugiej strony mniej ciekawie. Docelowo będzie dołożona jeszcze jedna taka sama spilka. Warzelnia daje radę więc zostaje.
Piwa możemy napić się tylko i wyłącznie na miejscu. Do żadnej restauracji nie jest i nie będzie dostarczane. Co ciekawe, w browarze piwo warzy się tylko w ,ciepłym sezonie,!!
Pan Wojtek chwalił się, że w zeszłym sezonie sprzedał 8000 l. piwa. To sporo jak na browarek w ogródku. To gdzie pan to sprzedaje, zapytaliśmy.
Przyjdą przyjaciele to się wypije, ktoś przyjedzie po pet-ki (są 1 i 1,5l.), ale najwięcej piwa wypijają kajakarze .
Przez wioskę przepływa rzeka Otava i dzięki organizowanym na niej imprezą interes z piwem się kręci. Rowerzyści zapewne też na kufel zimnego zaglądają.
Wszystkie warzone tam piwa są według własnej receptury właściciela. Rodzaje piw są tylko trzy i niezmiennie te same, czyli klasyka.
-Safar svetla 12-ka. Smaczne, o ciekawym, delikatnym posmaku wanilii. Poczęstunek na miejscu i zakupy w plastiku. https://www.browar.biz/galeria.php?id=23389
-Safar svetle vycepni 10-ka. Klasyka i tyle. Poczęstunek na miejscu i zakupy w pet-ce. https://www.browar.biz/galeria.php?id=23390
-Safar Tmave. Tego piwa niestety nie spróbowaliśmy. Dopiero jest początek sezonu i jeszcze jest nie gotowe, odparł pan Wojtek.
Piwa nie są jakoś specjalnie wybitne, ale przyczepić też nie miałem się do czego. Po prostu są smaczne. Myślę, że atmosfera tego miejsca też robi swoje i piwo inaczej tam smakuje.
Po raz kolejny cieszę się, że miałem okazję poznać pasjonata dla którego piwo to świętość. Miły, sympatyczny właściciel, smaczne piwo plus wiejski klimat, cóż więcej potrzeba do szczęścia?
Zdjęcia w galerii:
Comment