Po środku małego miasteczka Detenice stoi ładnie odrestaurowany barokowy zamek.
Ja w skrócie napiszę, że w latach 1948-98 zamek był własnością państwa, które założyło tutaj akademik. Budynek zamku przeszedł ostatnio gruntowną rekonstrukcję, a publiczność może zobaczyć 14 w pełni wyposażonych sal, unikatową kolekcję maltańskich rycerzy, barokowych i renesansowych malowideł ściennych.
Wokół zamku znajduje się park, w którym odbywają się przyjęcia w ogrodzie, turnieje rycerskie, lub uroczystości weselne i imprezy firmowe.
Jeżeli mamy trochę zbędnej kasy możemy sobie wynająć tam pokój. Tyle o zamku.
Natomiast na jego terenie zaraz przy ulicy stoją zabudowania w skład których wchodzą karczma opisana tu:https://www.browar.biz/forum/showthr...light=detenice, browar, oraz muzeum piwa. Browar również ma bogatą historię. Jeżeli ktoś chce się z nią dokładniej zapoznać to zapraszam do lektury:
Podczas poprzedniej mojej wizyty w Detenicach obejrzałem tylko karczmę, oraz spróbowałem jednego i to w dodatku nie najlepszego piwa. Teraz postanowiłem zwiedzić zabytkowy browar.
Niestety jest to miejsce gdzie za wszystko się płaci, tak więc i wycieczka jest płatna. Było to moje pierwsze, płatne zwiedzanie browaru.
Za wstęp płaci się 95 Kc., a wycieczka odbywa się z przewodnikiem. Na końcu przewidziana jest degustacja piwa.
Jak się okazało przewodnikiem naszej grupy była młoda, urokliwa itp pani przewodnik. Dla mnie to właśnie ona była najciekawszym ,eksponatem, jaki można było tam zobaczyć.
Generalnie jest to impreza bardziej przeznaczona dla dzieci. Całość trwa około 30 minut, a spacer po jedynym, interaktywnym muzeum piwowarstwa w Czechach zaczynamy od strychu.
Tam dowiemy się ile piwa wypija statystyczny Czech, jak powstało piwo, kto je do kraju sprowadził, kto pił piwo, a kto wino. Zobaczymy scenkę sikania przez robotników do zaprawy betonowej podczas budowy mostu Karola, albo możemy stuknąć się kuflem z wojakiem Szwejkiem.
Duże figury mnichów, wojaka, robotników, chłopów imitujących w/w scenki są zespolone linkami i za ich pomocą mona ruszać ich głowami, rękoma itd. Do tego pani z tabletu uruchamia dźwięk np. chrapania chłopa który sobie śpi, a w tym czasie deszcz zalewa mu jęczmień. Oczywiście z nieba leci sobie woda. Ale, żeby chłop chrapał któreś dziecko, lub dorosły musi ciągnąć za linkę zakończoną uchwytem. I tak dzieciaki wraz z rodzicami są wciągane do zabawy, a przy okazji poznają historię piwa opowiedzianą z przymrużeniem oka. Dwa zdjęcia na dole.
Uff... dobrze, że była tam taka pani przewodnik
Na koniec schodzimy do pomieszczenia z warzelnią, a właściwie dwoma warzelniami. Pierwsza z nich to piękna, stara warna opalana drewnem w której co parę minut piwowar mieszał wielką łychą. Z tym, że miałem wrażenie, że w tej akurat warnie to tak na prawdę ,warzy, się tylko dla zwiedzających. Taki dalszy ciąg wycieczki. Chyba, że się mylę.
Druga, nowa warzelnia stoi po drugiej stronie przy oknie. Nie jest to pięknie błyszcząca miedziana, a pomalowana, wystylizowana na starą, pasującą do całości kadź.
Myślę, że piwo warzy się właśnie w niej. W pomieszczeniu z warzelniami kończy się wycieczka, a na jej zakończenie pani przewodnik przynosi dwa duże dzbanki z piwem i każdemu kto chce nalewa piwa do plastikowego kubka. Niestety wycieczka nie obejmuje zwiedzania pomieszczeń z tankami i spilką!!
Musiałem poprosić miłą, ładną itd panią przewodnik, aby jednak co nieco mi pokazała.... Wejście do piwnicy znajduję się obok letniego ogródka karczmy i po lewej stronie rampy z której wchodzimy do warzelni.
Spilka i pomieszczenie z tankami znajdują się w osobnych zamkniętych na klucz salach. Pani przewodnik klucza do nich nie ma, ale możemy sobie popatrzeć przez lekko przybrudzone szybki w drzwiach. Otwarta fermentacja odbywa się tu w drewnianych kadziach i całość jest bardzo dobrze widoczna przez szybę.
Natomiast w pomieszczeniu z tankami na pierwszym planie widzimy drewniane beczki, które służą tylko do ozdoby. Te ,prawdziwe, stalowe tanki stoją w głębi pomieszczenia.
Ile ich tam dokładnie jest pani nie wiedziała.
Jest też jeden plus płatnej wycieczki. Na jej koniec możemy od pani przewodnik dostać (płacąc jej) talony na zniżkę przy zakupie piwa na wynos.
Normalna cena piwa zakupionego na wynos w karczmie wynosi 167 Kc. za 1.5L. plastik. Natomiast z talonem wychodzi bodajże 110 Kc. Czyli wycieczkę dla jednej osoby mamy gratis.
W karczmie nie ma piw już nalanych do pet-ków. Niestety są nalewane na bieżąco z kranów.
Piwa warzy się tam tylko dwa rodzaje i są to:
-Deteniskie svetle do spróbowania w karczmie w cenie 49/35 Kc. Dwa lata temu to piwo kompletnie mi nie smakowało. Tym razem było już bardzo dobrze. Klasyczny, smaczny czeski lezak.
-Detenicke cierne w cenie 58/38 Kc. Po spróbowaniu piwka podczas poczęstunku stwierdziłem, że jest jeszcze lepsze od jasnego i zakupić je trzeba.
Dodam jeszcze, że podobno piwa warzone są według starej osiemnastowiecznej receptury. Obecnie nie ma też podziału piwa na 11-ki, czy 12-ki.
Jest po prostu jasne i ciemne tak odpowiedziała pani przewodnik.
Czy warto tam jechać?? Myślę, że z dzieciakami jak najbardziej. Ciekawy klimat karczmy, oraz interaktywne zwiedzanie browaru będzie dla nich frajdą. My piwosze też się nie zawiedziemy.
Dodatkowo możemy odwiedzić sklepik z pamiątkami. Widziałem tam np. podstawki z browaru. W sklepiku znajduję się również kasa gdzie kupimy bilety.
Zdjęcia z muzeum i browaru w galerii:
Ja w skrócie napiszę, że w latach 1948-98 zamek był własnością państwa, które założyło tutaj akademik. Budynek zamku przeszedł ostatnio gruntowną rekonstrukcję, a publiczność może zobaczyć 14 w pełni wyposażonych sal, unikatową kolekcję maltańskich rycerzy, barokowych i renesansowych malowideł ściennych.
Wokół zamku znajduje się park, w którym odbywają się przyjęcia w ogrodzie, turnieje rycerskie, lub uroczystości weselne i imprezy firmowe.
Jeżeli mamy trochę zbędnej kasy możemy sobie wynająć tam pokój. Tyle o zamku.
Natomiast na jego terenie zaraz przy ulicy stoją zabudowania w skład których wchodzą karczma opisana tu:https://www.browar.biz/forum/showthr...light=detenice, browar, oraz muzeum piwa. Browar również ma bogatą historię. Jeżeli ktoś chce się z nią dokładniej zapoznać to zapraszam do lektury:
Podczas poprzedniej mojej wizyty w Detenicach obejrzałem tylko karczmę, oraz spróbowałem jednego i to w dodatku nie najlepszego piwa. Teraz postanowiłem zwiedzić zabytkowy browar.
Niestety jest to miejsce gdzie za wszystko się płaci, tak więc i wycieczka jest płatna. Było to moje pierwsze, płatne zwiedzanie browaru.
Za wstęp płaci się 95 Kc., a wycieczka odbywa się z przewodnikiem. Na końcu przewidziana jest degustacja piwa.
Jak się okazało przewodnikiem naszej grupy była młoda, urokliwa itp pani przewodnik. Dla mnie to właśnie ona była najciekawszym ,eksponatem, jaki można było tam zobaczyć.
Generalnie jest to impreza bardziej przeznaczona dla dzieci. Całość trwa około 30 minut, a spacer po jedynym, interaktywnym muzeum piwowarstwa w Czechach zaczynamy od strychu.
Tam dowiemy się ile piwa wypija statystyczny Czech, jak powstało piwo, kto je do kraju sprowadził, kto pił piwo, a kto wino. Zobaczymy scenkę sikania przez robotników do zaprawy betonowej podczas budowy mostu Karola, albo możemy stuknąć się kuflem z wojakiem Szwejkiem.
Duże figury mnichów, wojaka, robotników, chłopów imitujących w/w scenki są zespolone linkami i za ich pomocą mona ruszać ich głowami, rękoma itd. Do tego pani z tabletu uruchamia dźwięk np. chrapania chłopa który sobie śpi, a w tym czasie deszcz zalewa mu jęczmień. Oczywiście z nieba leci sobie woda. Ale, żeby chłop chrapał któreś dziecko, lub dorosły musi ciągnąć za linkę zakończoną uchwytem. I tak dzieciaki wraz z rodzicami są wciągane do zabawy, a przy okazji poznają historię piwa opowiedzianą z przymrużeniem oka. Dwa zdjęcia na dole.
Uff... dobrze, że była tam taka pani przewodnik
Na koniec schodzimy do pomieszczenia z warzelnią, a właściwie dwoma warzelniami. Pierwsza z nich to piękna, stara warna opalana drewnem w której co parę minut piwowar mieszał wielką łychą. Z tym, że miałem wrażenie, że w tej akurat warnie to tak na prawdę ,warzy, się tylko dla zwiedzających. Taki dalszy ciąg wycieczki. Chyba, że się mylę.
Druga, nowa warzelnia stoi po drugiej stronie przy oknie. Nie jest to pięknie błyszcząca miedziana, a pomalowana, wystylizowana na starą, pasującą do całości kadź.
Myślę, że piwo warzy się właśnie w niej. W pomieszczeniu z warzelniami kończy się wycieczka, a na jej zakończenie pani przewodnik przynosi dwa duże dzbanki z piwem i każdemu kto chce nalewa piwa do plastikowego kubka. Niestety wycieczka nie obejmuje zwiedzania pomieszczeń z tankami i spilką!!
Musiałem poprosić miłą, ładną itd panią przewodnik, aby jednak co nieco mi pokazała.... Wejście do piwnicy znajduję się obok letniego ogródka karczmy i po lewej stronie rampy z której wchodzimy do warzelni.
Spilka i pomieszczenie z tankami znajdują się w osobnych zamkniętych na klucz salach. Pani przewodnik klucza do nich nie ma, ale możemy sobie popatrzeć przez lekko przybrudzone szybki w drzwiach. Otwarta fermentacja odbywa się tu w drewnianych kadziach i całość jest bardzo dobrze widoczna przez szybę.
Natomiast w pomieszczeniu z tankami na pierwszym planie widzimy drewniane beczki, które służą tylko do ozdoby. Te ,prawdziwe, stalowe tanki stoją w głębi pomieszczenia.
Ile ich tam dokładnie jest pani nie wiedziała.
Jest też jeden plus płatnej wycieczki. Na jej koniec możemy od pani przewodnik dostać (płacąc jej) talony na zniżkę przy zakupie piwa na wynos.
Normalna cena piwa zakupionego na wynos w karczmie wynosi 167 Kc. za 1.5L. plastik. Natomiast z talonem wychodzi bodajże 110 Kc. Czyli wycieczkę dla jednej osoby mamy gratis.
W karczmie nie ma piw już nalanych do pet-ków. Niestety są nalewane na bieżąco z kranów.
Piwa warzy się tam tylko dwa rodzaje i są to:
-Deteniskie svetle do spróbowania w karczmie w cenie 49/35 Kc. Dwa lata temu to piwo kompletnie mi nie smakowało. Tym razem było już bardzo dobrze. Klasyczny, smaczny czeski lezak.
-Detenicke cierne w cenie 58/38 Kc. Po spróbowaniu piwka podczas poczęstunku stwierdziłem, że jest jeszcze lepsze od jasnego i zakupić je trzeba.
Dodam jeszcze, że podobno piwa warzone są według starej osiemnastowiecznej receptury. Obecnie nie ma też podziału piwa na 11-ki, czy 12-ki.
Jest po prostu jasne i ciemne tak odpowiedziała pani przewodnik.
Czy warto tam jechać?? Myślę, że z dzieciakami jak najbardziej. Ciekawy klimat karczmy, oraz interaktywne zwiedzanie browaru będzie dla nich frajdą. My piwosze też się nie zawiedziemy.
Dodatkowo możemy odwiedzić sklepik z pamiątkami. Widziałem tam np. podstawki z browaru. W sklepiku znajduję się również kasa gdzie kupimy bilety.
Zdjęcia z muzeum i browaru w galerii:
Comment