Jadąc z centrum Pragi dwupasmową drogą szybkiego ruchu nawigacja poinformowała mnie, że za 400 metrów będę na miejscu, czyli w browarze Kail. Zrobiłem wielkie oczy, jak na miejscu na środku drogi?? Pewnie nawigacja coś porąbała, pomyślałem w pierwszej chwili. A tu nie!! Jedyny przy tej drodze niepozorny skręt w prawo prowadzi do prywatnej posesji na terenie której stoi browar. Po dotarciu pod posesję okazało się, że to całkiem fajne miejsce i nawet nie słychać aut jeżdżących po pobliskiej drodze.
Na miejscu przywitała nas zamknięta, drewniana brama wjazdowa ozdobiona dużymi, złotymi literami tworzącymi napis- Pivovar Kail, oraz głośna muzyka dochodząca z posesji.
Po krótkim oczekiwaniu przy bramie pojawił się właściciel/sladek, zapraszam do środka, powiedział do nas z uśmiechem na twarzy. Po przekroczeniu bramy zobaczyliśmy fajna, starą i pomalowaną na biało chatkę, oraz sporo zieleni wokół. Po lewej jakaś wiata z klamorami, a na trawniku obok w ogródku rozstawione firmowe stragany browarów.
Jutro mamy małe święto w postaci pierwszej rocznicy otwarcia mojego browaru i z tej okazji zaprosiłem trzy zaprzyjaźnione browary, odparł gospodarz.
Jednym z nich był pobliski browar Moucha, drugim jakiś kontraktowiec, a trzeciego nazwy nie pamiętam .
Takie skromne, kameralne chlanie piwska od rana do wieczora na prywatnym placu gospodarza. Do tańca zagra jakaś kapela i będzie zabawa na całego, życie jest piękne .
Gdyby nie powiedział nam gospodarz nie wiedzieliśmy, że z tyłu jego posesja graniczy z Chuchelským, konnym torem wyścigowym, a zaraz po drugiej stronie trasy szybkiego ruchu płyną i łączą się w jedną dwie rzeki Berounka i Vltava. Taka ciekawostka.
Sam browar sto na prawo od chatki, zaraz za zadaszonym ogródkiem piwnym. Tam na siedliskach zrobionych z palet i przy stołach zrobionych z drewnianych szpul między innymi jutro ( i nie tylko) będzie można posiedzieć przy piwie. Tego dnia był to już drugi odwiedzony browar, który mieści się w kontenerze. Zakupiony i dostarczony przez tą samą firmę jak ten w Ladronce.
W środku stoją trzy tanki, spilka i obok jedna kadź warzelna. Kontener od tego w Ladronce różnił się tylko brakiem przeszklenia.
Coś mi się zdaje, że dzięki ,kontenerowej technologi, nastąpi prawdziwy wysyp tego typu browarów, ale na prawdę chciałbym się mylić w tym temacie.
Potrzebny jest kawałek placu, dostęp do mediów i po kłopocie. Na dodatek jeżeli np. dzierżawca wypowie komuś umowę podnajmu terenu to całość można zabrać i postawić gdzieś indziej. Mnie osobiście takie browary się nie podobają. Brak im duszy i czegoś co człowiek chce zobaczyć. Tu wszystko jest takie samo i dla tego nie będzie sensu odwiedzać takich browarów. Obejrzeć jeden, a z pozostałych lepiej napić się piwa. Smutne to .
Jak mówił właściciel, na razie moce przerobowe browaru wystarczają, ale popyt na piwo szybko rośnie i chyba w niedługim czasie będzie pora na zmiany.
Warzy się tam trzy rodzaje piwa i są to:
-Luis -Ležák - 11-ka chmielony na zimno.
-Crystal - ALE - 11-ka.
-Alfa - APA - 12-ka z wyraźnym posmakiem amerykańskich chmieli. Bardzo smaczne, treściwe piwo.
Właśnie tylko to piwo było dostępne podczas naszej wizyty. Piwo można zakupić na wynos w pet-kach, ale nalewane jest na bieżąco do butelek bez etykiet.
Lanego piwa spróbujemy w Pradze w dwóch restauracjach:
-ČASU DOST CAFÉ
-The CRAFT
Całkiem fajna miejscówka z dobrym piwem. Lubię takie klimaty. Szkoda, tylko że nie wiedziałem wcześniej o małym święcie mającym odbyć się nazajutrz w tym miejscu.
Może jakoś zmodernizowałbym plan wycieczki, a tak musieliśmy jechać dalej na wcześniej zarezerwowaną miejscówkę.
Zdjęcia w galerii:
Na miejscu przywitała nas zamknięta, drewniana brama wjazdowa ozdobiona dużymi, złotymi literami tworzącymi napis- Pivovar Kail, oraz głośna muzyka dochodząca z posesji.
Po krótkim oczekiwaniu przy bramie pojawił się właściciel/sladek, zapraszam do środka, powiedział do nas z uśmiechem na twarzy. Po przekroczeniu bramy zobaczyliśmy fajna, starą i pomalowaną na biało chatkę, oraz sporo zieleni wokół. Po lewej jakaś wiata z klamorami, a na trawniku obok w ogródku rozstawione firmowe stragany browarów.
Jutro mamy małe święto w postaci pierwszej rocznicy otwarcia mojego browaru i z tej okazji zaprosiłem trzy zaprzyjaźnione browary, odparł gospodarz.
Jednym z nich był pobliski browar Moucha, drugim jakiś kontraktowiec, a trzeciego nazwy nie pamiętam .
Takie skromne, kameralne chlanie piwska od rana do wieczora na prywatnym placu gospodarza. Do tańca zagra jakaś kapela i będzie zabawa na całego, życie jest piękne .
Gdyby nie powiedział nam gospodarz nie wiedzieliśmy, że z tyłu jego posesja graniczy z Chuchelským, konnym torem wyścigowym, a zaraz po drugiej stronie trasy szybkiego ruchu płyną i łączą się w jedną dwie rzeki Berounka i Vltava. Taka ciekawostka.
Sam browar sto na prawo od chatki, zaraz za zadaszonym ogródkiem piwnym. Tam na siedliskach zrobionych z palet i przy stołach zrobionych z drewnianych szpul między innymi jutro ( i nie tylko) będzie można posiedzieć przy piwie. Tego dnia był to już drugi odwiedzony browar, który mieści się w kontenerze. Zakupiony i dostarczony przez tą samą firmę jak ten w Ladronce.
W środku stoją trzy tanki, spilka i obok jedna kadź warzelna. Kontener od tego w Ladronce różnił się tylko brakiem przeszklenia.
Coś mi się zdaje, że dzięki ,kontenerowej technologi, nastąpi prawdziwy wysyp tego typu browarów, ale na prawdę chciałbym się mylić w tym temacie.
Potrzebny jest kawałek placu, dostęp do mediów i po kłopocie. Na dodatek jeżeli np. dzierżawca wypowie komuś umowę podnajmu terenu to całość można zabrać i postawić gdzieś indziej. Mnie osobiście takie browary się nie podobają. Brak im duszy i czegoś co człowiek chce zobaczyć. Tu wszystko jest takie samo i dla tego nie będzie sensu odwiedzać takich browarów. Obejrzeć jeden, a z pozostałych lepiej napić się piwa. Smutne to .
Jak mówił właściciel, na razie moce przerobowe browaru wystarczają, ale popyt na piwo szybko rośnie i chyba w niedługim czasie będzie pora na zmiany.
Warzy się tam trzy rodzaje piwa i są to:
-Luis -Ležák - 11-ka chmielony na zimno.
-Crystal - ALE - 11-ka.
-Alfa - APA - 12-ka z wyraźnym posmakiem amerykańskich chmieli. Bardzo smaczne, treściwe piwo.
Właśnie tylko to piwo było dostępne podczas naszej wizyty. Piwo można zakupić na wynos w pet-kach, ale nalewane jest na bieżąco do butelek bez etykiet.
Lanego piwa spróbujemy w Pradze w dwóch restauracjach:
-ČASU DOST CAFÉ
-The CRAFT
Całkiem fajna miejscówka z dobrym piwem. Lubię takie klimaty. Szkoda, tylko że nie wiedziałem wcześniej o małym święcie mającym odbyć się nazajutrz w tym miejscu.
Może jakoś zmodernizowałbym plan wycieczki, a tak musieliśmy jechać dalej na wcześniej zarezerwowaną miejscówkę.
Zdjęcia w galerii:
Comment