Od 1994 roku w Ostravie, a ściślej jej dzielnicy Hrabůvka działa firma Elmontex zajmująca się ogólnie pojętymi pracami elektro montażowymi. Zakres wykonywanych prac przez firmę jest na prawdę spory. Do tego posiadają swój Hotel Elmontex, a w nim restaurację. Osobiście hotel mogę polecić z czystym sumieniem. Wybrać możemy pomiędzy droższymi, dopiero co wyremontowanymi pokojami, lub ich starszą, ale tańszą wersję. Cenowo waha się to od 800-1100 Kc. za pokój dwu osobowy. My w dniu 01.09 wybraliśmy tą tańszą opcję i nie żałujemy. Łazienka, tv, lodówka, a co najważniejsze było czysto i schludnie. Śniadanie można dokupić sobie osobno.
Sam hotel to trzypiętrowy, klockowaty budynek stojący na osiedlu z podobną zabudową. Ładnie odnowiona elewacja, oraz mnóstwo zieleni wokół sprawiają, że człowiek czuje się tam całkiem dobrze. Z tyłu budynku, od strony restauracji zbudowano letni ogródek i ozdobiono go kwiatami w donicach. Przyjemnie się tam siedzi i popija piwo w ciepły dzień .
Od tego roku w hotelowej restauracji zaczął działać lokalny browar Aero. Restauracja to średniej wielkości sala z długimi ławami, oraz stolikami i krzesłami. Na jej środku w formie wyspy zainstalowano bar i od czoła ozdobiono go dużym logiem browaru. Lokal swoją nazwą nawiązuje do cywilnego lotnictwa, więc na sali zadbano o takowe akcenty na ścianach w formie fototapet ze starymi zdjęciami pilotów i ich maszyn. Dodatkową ozdobą sali jest stalowa warzelnia oświetlona z góry subtelnym, fioletowym światłem. Jest ona również widoczna przez duże okno z zewnątrz hotelu, od strony ulicy. Jest ładnie i co najważniejsze osiągnięto zamierzony cel. Nam osobiście wystrój sali przypadł do gustu.
Reszta browarnianego sprzętu znajduje się dokładnie pod restauracyjną salą. Pod nieobecność sladka, dzięki uprzejmości miłej obsługi mogliśmy zwiedzić piwnice. Na początku panie były trochę nieugięte i twierdziły, że bez sladka to ani rusz, ale gdy się dowiedziały, że ich browar jest naszym 400 browarem odwiedzonym w Czechach, jakimś sposobem znalazły klucze do piwnicy. Udaliśmy się na krótką wycieczka, ale z wiadomych względów bez objaśnień co skąd pochodzi i jaką ma pojemność. W sumie jak dla mnie to wystarczyło mi to w zupełności.
Pomimo krótkiego stażu w restauracji było już dostępne sześć, a w sumie to pięć rodzajów piw. Piwa podawane są w grawerowanym szkle z logo browaru, a podstawek mamy do dyspozycji sześć wzorów. Na kranach gościły:
-Pilot svetla 11-ka w cenie 28/21 Kc. Typowa klasyka gatunku. Smaczne, treściwe piwo.
-Kapitan polotmava 12-ka w cenie 30/22 Kc. j/w. Na pierwszym zdjęciu.
-Letuska svetla 9-ka w cenie 24 Kc. za duże. Myślę, że to piwo było najmniej udane. Za wodniste jak dla mnie. Drugie zdjęcie.
-VSO (Vosa), czyli miodowa 12-ka. w cenie 32/26 Kc. Jedno ok, ale ogólnie to dla miłośników słodkiego piwa. Nie jest to miodowe po polsku, czyli ulepek, ale jak na czeskie standardy jest słodkie.
-Examinator 13-ka typu wiedeńskiego w cenie 32/24 Kc. Na ostatniej fotce.
Na stronie browaru o tym piwie informowano już parę dni przed naszym przyjazdem. Niestety po dotarciu na miejsce okazało się, że jest jakiś techniczny problem i piwo nie dociera na bar.
Na szczęście po godzinie 19 przybyła wezwana przez właściciela specjalna ekipa która miała ,to, naprawić. I naprawili, z godzinę coś tam dłubali, ale piwo w końcu do kufli popłynęło.
Mnie smakowało, ale wypite na samym końcu jako któreś już tam z kolei w pełni nie zostało posmakowane. Jest mały niedosyt, który należy kiedyś nadrobić.
-Navigator IPA 14-ka w cenie 34 Kc. za duże. Tutaj problem był podobny, ale niestety nie został przez spec grupę wyeliminowany. Chłopakom brakło już czasu.
Generalnie jak dla nas piwa bardzo dobre i dobre, a to cieszy tym bardziej, że browar jest tak niedaleko od nas. Jedzenie. Zamawialiśmy,svickov-ą, dała radę, oraz pyszną kaczą wątróbkę. Żona zamówiła tatar z łososia podany w formie naszej sałatki warzywnej, takiej z majonezem. Podobno było zjadliwe, tyle usłyszałem. Czyli na jedzenie nie ma co narzekać.
Restauracja czynna jest codziennie od 11-22. Piwo można zakupić w 1,5 l. plastikach, ale nalewają je na bieżąco.
Z ciekawostek dodam, że właściciel browaru jest zapalonym lotnikiem i stąd taki wystrój i nazwa lokalu. Dodatkowo na miejscu możemy zamówić sobie loty wycieczkowe, które odbywają się na niedalekim cywilnym lotnisku w Mošnově. A dla chcących nauczyć się pilotażu działa tam szkoła latania. Może i loty nie są tanie, ale jak ktoś chce to proszę bardzo, wygląda to tak:
-30 minutowy lot samolotem dla trzech osób to wydatek 3 tys. koron, 60 minut lotu to już 6 tyś. koron. Jeżeli leci jedna osoba to będzie połowa ceny.
-za 15 minut latania helikopterem trzy osoby zapłacą 4,5 tyś, koron, a za godzinę to już 6 tyś. koron. Dla każdego coś miłego!
Zdjęcia:
Sam hotel to trzypiętrowy, klockowaty budynek stojący na osiedlu z podobną zabudową. Ładnie odnowiona elewacja, oraz mnóstwo zieleni wokół sprawiają, że człowiek czuje się tam całkiem dobrze. Z tyłu budynku, od strony restauracji zbudowano letni ogródek i ozdobiono go kwiatami w donicach. Przyjemnie się tam siedzi i popija piwo w ciepły dzień .
Od tego roku w hotelowej restauracji zaczął działać lokalny browar Aero. Restauracja to średniej wielkości sala z długimi ławami, oraz stolikami i krzesłami. Na jej środku w formie wyspy zainstalowano bar i od czoła ozdobiono go dużym logiem browaru. Lokal swoją nazwą nawiązuje do cywilnego lotnictwa, więc na sali zadbano o takowe akcenty na ścianach w formie fototapet ze starymi zdjęciami pilotów i ich maszyn. Dodatkową ozdobą sali jest stalowa warzelnia oświetlona z góry subtelnym, fioletowym światłem. Jest ona również widoczna przez duże okno z zewnątrz hotelu, od strony ulicy. Jest ładnie i co najważniejsze osiągnięto zamierzony cel. Nam osobiście wystrój sali przypadł do gustu.
Reszta browarnianego sprzętu znajduje się dokładnie pod restauracyjną salą. Pod nieobecność sladka, dzięki uprzejmości miłej obsługi mogliśmy zwiedzić piwnice. Na początku panie były trochę nieugięte i twierdziły, że bez sladka to ani rusz, ale gdy się dowiedziały, że ich browar jest naszym 400 browarem odwiedzonym w Czechach, jakimś sposobem znalazły klucze do piwnicy. Udaliśmy się na krótką wycieczka, ale z wiadomych względów bez objaśnień co skąd pochodzi i jaką ma pojemność. W sumie jak dla mnie to wystarczyło mi to w zupełności.
Pomimo krótkiego stażu w restauracji było już dostępne sześć, a w sumie to pięć rodzajów piw. Piwa podawane są w grawerowanym szkle z logo browaru, a podstawek mamy do dyspozycji sześć wzorów. Na kranach gościły:
-Pilot svetla 11-ka w cenie 28/21 Kc. Typowa klasyka gatunku. Smaczne, treściwe piwo.
-Kapitan polotmava 12-ka w cenie 30/22 Kc. j/w. Na pierwszym zdjęciu.
-Letuska svetla 9-ka w cenie 24 Kc. za duże. Myślę, że to piwo było najmniej udane. Za wodniste jak dla mnie. Drugie zdjęcie.
-VSO (Vosa), czyli miodowa 12-ka. w cenie 32/26 Kc. Jedno ok, ale ogólnie to dla miłośników słodkiego piwa. Nie jest to miodowe po polsku, czyli ulepek, ale jak na czeskie standardy jest słodkie.
-Examinator 13-ka typu wiedeńskiego w cenie 32/24 Kc. Na ostatniej fotce.
Na stronie browaru o tym piwie informowano już parę dni przed naszym przyjazdem. Niestety po dotarciu na miejsce okazało się, że jest jakiś techniczny problem i piwo nie dociera na bar.
Na szczęście po godzinie 19 przybyła wezwana przez właściciela specjalna ekipa która miała ,to, naprawić. I naprawili, z godzinę coś tam dłubali, ale piwo w końcu do kufli popłynęło.
Mnie smakowało, ale wypite na samym końcu jako któreś już tam z kolei w pełni nie zostało posmakowane. Jest mały niedosyt, który należy kiedyś nadrobić.
-Navigator IPA 14-ka w cenie 34 Kc. za duże. Tutaj problem był podobny, ale niestety nie został przez spec grupę wyeliminowany. Chłopakom brakło już czasu.
Generalnie jak dla nas piwa bardzo dobre i dobre, a to cieszy tym bardziej, że browar jest tak niedaleko od nas. Jedzenie. Zamawialiśmy,svickov-ą, dała radę, oraz pyszną kaczą wątróbkę. Żona zamówiła tatar z łososia podany w formie naszej sałatki warzywnej, takiej z majonezem. Podobno było zjadliwe, tyle usłyszałem. Czyli na jedzenie nie ma co narzekać.
Restauracja czynna jest codziennie od 11-22. Piwo można zakupić w 1,5 l. plastikach, ale nalewają je na bieżąco.
Z ciekawostek dodam, że właściciel browaru jest zapalonym lotnikiem i stąd taki wystrój i nazwa lokalu. Dodatkowo na miejscu możemy zamówić sobie loty wycieczkowe, które odbywają się na niedalekim cywilnym lotnisku w Mošnově. A dla chcących nauczyć się pilotażu działa tam szkoła latania. Może i loty nie są tanie, ale jak ktoś chce to proszę bardzo, wygląda to tak:
-30 minutowy lot samolotem dla trzech osób to wydatek 3 tys. koron, 60 minut lotu to już 6 tyś. koron. Jeżeli leci jedna osoba to będzie połowa ceny.
-za 15 minut latania helikopterem trzy osoby zapłacą 4,5 tyś, koron, a za godzinę to już 6 tyś. koron. Dla każdego coś miłego!
Zdjęcia:
Comment