W oddalonej o niecałe sześć kilometrów od Polički małej wiosce Široký Důl w sierpniu ubiegłego roku Pan Jiří Volf otworzył swój mały browar. W samym centrum wioski, przy potoku stoi ładny, rodzinny dom pana Jerzego. Tam od trzech lat jako piwowar domowy Jiří warzył piwo dla siebie i swoich przyjaciół. Obecnie browar jest zalegalizowany i działa na ciut większą skalę.
Na gospodarstwie zastaliśmy właściciela i sladka zarazem, który to w drzwiach przywitał nas wraz ze swoją suczką-pieszczoszką. Bardzo skromny i miły gospodarz zaprosił nas do swojego królestwa. Wejście do pomieszczeń z instalacją znajduje się z prawej strony budynku. W pierwszym pomieszczeniu stoi 300 litrowa warzelnia, którą to właściciel wraz z kolegą wykonał własnoręcznie. W tym samym pomieszczeniu za drzwiami ustawiono jedną, plastikową kadź otwartej fermentacji, o takiej samej pojemności co warzelnia.
W znajdującej się za ścianą łazience, na wannie przygotowano specjalne stanowisko, a na nim stoi druga, taka sama kadź i z niej piwo przetaczane jest do kegów.
Tanków nie ma i piwo leżakuje właśnie w nich. Aczkolwiek leżakownia to przemyślany projekt i wygląda bardzo profesjonalnie . Po prostu jest to typowy, mały domowy browarek.
Jak do tej pory Jiří uwarzył jasną 10 i 12, oraz na święta polotmavy special 13-ka. Niestety na to ostatnie piwo już się nie załapaliśmy. Podobno bardzo szybko się sprzedało, co przy tak małej produkcji raczej nie dziwi. Za to udało nam się zakupić cztery ostatnie, litrowe pet-ki jasnej 12-ki.
Zarówno piwo jak i jego cena są po prostu genialne! Klasyka w najlepszym wydaniu, a do tego cena wynosząca 160 Kc. za cztery litry takiego piwa to po prostu bajka!
Piwa z browaru Volf jak na razie spróbujemy tylko w jednej restauracji w pobliskiej miejscowości Polička w restauracji:http://www.penzionnachalupe.cz/restaurace.php z tym, że nie jest to stała oferta. Pożegnaliśmy się z miłym gospodarzem i udaliśmy się w dalszą drogę .
Zdjęcia:
Na gospodarstwie zastaliśmy właściciela i sladka zarazem, który to w drzwiach przywitał nas wraz ze swoją suczką-pieszczoszką. Bardzo skromny i miły gospodarz zaprosił nas do swojego królestwa. Wejście do pomieszczeń z instalacją znajduje się z prawej strony budynku. W pierwszym pomieszczeniu stoi 300 litrowa warzelnia, którą to właściciel wraz z kolegą wykonał własnoręcznie. W tym samym pomieszczeniu za drzwiami ustawiono jedną, plastikową kadź otwartej fermentacji, o takiej samej pojemności co warzelnia.
W znajdującej się za ścianą łazience, na wannie przygotowano specjalne stanowisko, a na nim stoi druga, taka sama kadź i z niej piwo przetaczane jest do kegów.
Tanków nie ma i piwo leżakuje właśnie w nich. Aczkolwiek leżakownia to przemyślany projekt i wygląda bardzo profesjonalnie . Po prostu jest to typowy, mały domowy browarek.
Jak do tej pory Jiří uwarzył jasną 10 i 12, oraz na święta polotmavy special 13-ka. Niestety na to ostatnie piwo już się nie załapaliśmy. Podobno bardzo szybko się sprzedało, co przy tak małej produkcji raczej nie dziwi. Za to udało nam się zakupić cztery ostatnie, litrowe pet-ki jasnej 12-ki.
Zarówno piwo jak i jego cena są po prostu genialne! Klasyka w najlepszym wydaniu, a do tego cena wynosząca 160 Kc. za cztery litry takiego piwa to po prostu bajka!
Piwa z browaru Volf jak na razie spróbujemy tylko w jednej restauracji w pobliskiej miejscowości Polička w restauracji:http://www.penzionnachalupe.cz/restaurace.php z tym, że nie jest to stała oferta. Pożegnaliśmy się z miłym gospodarzem i udaliśmy się w dalszą drogę .
Zdjęcia:
Comment