Czechy, Brno, Náměstí Svobody 93/22, Pivovar U Tomana

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • heckler
    Major Piwnych Rewolucji
    🥛🥛🥛🥛🥛🥛
    • 2012.09
    • 1907

    Czechy, Brno, Náměstí Svobody 93/22, Pivovar U Tomana

    W okresie międzywojennym działający już w kilku innych miejscach w Brnie znany cukiernik Emanuel Toman zakupił dom w centrum miasta na ulicy Svobody. Jako znany koneser słodkości właśnie w tym miejscu otworzył cukiernię, którą odwiedziło wielu znanych w Czechach ludzi. W śród nich byli Jan Werich, Jiří Voskovec, Rudolf Tesnohlídek, Eliška Junková i wielu innych.
    Po drugiej wojnie światowej dom od ojca przejął syn Otkar Toman i to właśnie on wpadł na pomysł otwarcia pierwszej w mieście kawiarni w której oprócz kawy można było napić się piwa.
    W obecnych czasach zanim otwarto browar restauracyjny w tym miejscu działał sklep sieci Bontonland, taki sklep w stylu naszego Empiku.

    Obecnym właścicielom bardzo zależało, aby teraźniejszy wystrój lokalu w znacznym stopniu nawiązywał do historii tego miejsca i według mnie projektant spisał się na medal.
    Na parterze zaraz przy szklanej witrynie można zasiąść na wysokich stołkach i obserwować ludzi spacerujących po rynku. Zaraz obok mamy długi bar ozdobiony dużym napisem U Tomana. Obok baru stoi wyeksponowana warzelnia, a dalej mamy dużą salę z stolikami i krzesłami dla gości. Na jednej ze ścian zamontowano duże lustra optycznie powiększające salę. Resztę białych ścian przyozdobiono czarno-białymi fotografiami znanych ludzi, odwiedzających dawniej cukiernię. Całkiem ciekawie prezentuje się również sufit z czerwonej cegły. Cała dolna sala nazywana jest piwiarnią, a do sali restauracyjnej musimy się udać po schodach na pierwsze piętro. Na początku tych schodów po lewej stronie znajduje się wejście do browaru.

    Niestety na pięterko musimy również biegać do WC, a to nie wydaje mi się najlepszym rozwiązaniem. Toaleta na dole byłaby o wiele wygodniejsza. Wchodząc na górę można pooglądać zawieszone na ścianie fotografie starostów Brna, a na stopniach schodów odczytać nazwiska osób które dawno temu odwiedzały cukiernię.
    Z sali restauracyjnej przez duże okna roztacza się ładny widok na náměstí Svobody. Można zasiąść przy jednym z wielu stolików, ale najfajniej posiedzieć jest właśnie przy oknie. Obok drzwi do WC dla klientów zorganizowano specjalny kącik do wykonania selfie. Osobiście wolałbym coś bardziej związanego z piwem, a tymczasem ustawiono tam motor Jawa z 1957 roku, dystrybutor paliwa, kobitkę manekina, oraz na wieszaku wisiał płaszcz, plus bodajże czapka którą można sobie założyć do zdjęcia. Takie ,czeskie, klimaty .
    Ciekawie też wygląda kibelek z czarnym pisuarami, oraz poopisywanym kredą, czarnymi drzwiami do kabin.

    My zasiedliśmy sobie na dole vis-a-vis warzelni i rozpoczęliśmy degustację warzonych tam piw. Piwne menu wyglądało następująco:

    -Tomanova 12-ka - ležák 46/38 Kc. Bardzo smaczna klasyka z goryczkowym finiszem.

    -Emanuelova 10-ka - světlé 42/32 Kc. Takie sobie, trochę płasko, ale w sumie wypite ze smakiem.

    -Otakarova 11-ka - tmavý ležák 44/34 Kc. Genialny ciemniaczek! Nawet żonie smakowało.

    Powyższe trzy piwa są w stałej ofercie, a dodatkowo na kranach jest zawsze jeden, lub dwa ,specialy,. My trafiliśmy na:

    -Zofin Special Stout 63/52 Kc. Dobre, ale mocno kawowe, więc jedno małe i dla mnie dość.

    Z potraw zamówiliśmy naleśniki, oraz zupę gulaszową (89/49 Kc.). Zupa średnio mi smakowała, za tłusta była. Było też jakieś menu dnia, ale nie byliśmy jeszcze na tyle głodni, aby je zamawiać. Natomiast zapytaliśmy jednego z kelnerów o możliwość zobaczenia browaru. W sumie to gości się tam nie wpuszcza, ale może zapytać sladka, odparł miły kelner. Nie zapytał, bo oba ,sladki, poszły już do domu, a oni jako obsługa nie maja kart magnetycznych, którymi otwiera się drzwi. Na szczęście był na tyle miły i po skontaktowaniu się z osobą odpowiedzialną umówił nas ze sladkiem na dzień następny i to o bardzo nie typowej godzinie, bo o 17.30 i to w sobotę. Aż mi głupio się zrobiło, że po taka pierdołę w sobotnie popołudnie specjalnie dla nas będą do browaru ściągać sladka. Z drugiej strony tak się dba, by klient był w 100% zadowolony z wizyty U Tomana .

    Na drugi dzień o umówionej godzinie na miejscu przywitał nas uśmiechnięty, sympatyczny podsladek Martin Smolik. Tak pokrótce: piwowarów w browarze zatrudnionych jest trzech, pierwsza warka to listopad 2018, warzelnia ma 1000 l., CK tanków, oraz tanków jest bodajże 9 ( się nie zapamiętało) plus 3 X 1000 l. ,wyszynkowe, z których piwo ze stałej oferty płynie na bar.
    Przez miłego sladka prosto z tanka zostaliśmy poczęstowani jeszcze dojrzewającym, ale już smacznym videnskim lezakiem 11-ką, który niebawem będzie na barze jako special. Drugim gotowym już specialem ma być (teraz już jest) pszenica. Z racji, że sladka poproszono na górę, wręczył nam kufle i powiedział, że musi nas na chwilę opuścić, a my w tym czasie mamy się częstować . Nie jestem fanem pszenicy, ale ta była smaczna, taka mocno bananowa, a banany lubię.
    Generalnie obsługa w lokalu bardzo miła, do stolika podchodząca zawsze z uśmiecham. Świetne piwo, ciekawie urządzony lokal, oraz dbanie o klienta w postaci zwiedzenia browaru w sobotę jak dla mnie było bezcenne. Wszystkim polecam, aby tam wpaść na bodajże najlepszego lezaka spośród brneńskich browarów.

    Zdjęcia część 1:











  • pebejot
    Major Piwnych Rewolucji
    🥛🥛🥛🥛🥛🥛
    • 2010.01
    • 1566

    #3
    Odwiedzone w ostatnią sobotę.
    Po południu lokal świecił pustkami. Być może przyczyną był agresywny murzyński rap, jakim mordowano gości. Z każdym kolejnym utworem miałem wrażenie jakbym dostawał obuchem w łeb.
    Biorąc właściwy przykład zająłem również miejsce vis a vis warzelni.
    Za zbiornikami na ścianie umieszczono krzyż i napis "Daj Boże szczęście". Z goła inne napisy można ujrzeć w toalecie. Na jednych drzwiach do kabiny czytamy: "1 klasa", a na sąsiednich "2 klasa - dla Prażaków".

    Na kranach były trzy piwa ze stałej oferty w tych samych cenach, z tym, że mała 12-tka kosztuje nie 38, a 36 kč.
    Z piw sezonowych było ALE 11 "Moničin" w cenie 48 kč za pół litra.
    Dodam, że są firmowe kufle i darmowe podstawki.

    Kuchnia stawia na tłuste potrawy. Ja wybrałem piwny gulasz (na zdjęciu) z nietypowym ulepionym knedlikiem w kształcie kuli. Kosztował 189 kč, był treściwy, ale najbardziej tłusty jaki jadłem w życiu.

    Obsługa przemiła i fachowa.
    Attached Files

    Comment

    • heckler
      Major Piwnych Rewolucji
      🥛🥛🥛🥛🥛🥛
      • 2012.09
      • 1907

      #4
      Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika pebejot Wyświetlenie odpowiedzi
      Być może przyczyną był agresywny murzyński rap, jakim mordowano gości. Z każdym kolejnym utworem miałem wrażenie jakbym dostawał obuchem w łeb.
      Czym kierują się właściciele, lub pracownicy puszczając taką muzykę w takim lokalu . Osobiście miałem podobny przypadek i to nie raz, a może ze trzy , z tym, że nas torturowano jakimś techno i muzyką poważną . Przecież to nawet najlepszego piwa się odechciewa.

      Comment

      • e-prezes
        Generał Wszelkich Fermentacji
        🥛🥛🥛🥛🥛
        • 2002.05
        • 19265

        #5
        Pracowaliście kiedyś na stanowisku, gdzie można puszczać muzę? Jak się pracuje 8 godzin i ruch jest przez 3-4 to siłą rzeczy przez resztę czasu wypełnia się ją muzyką, niektórzy rozmową. Może takie są upodobania personelu. manager się nie wtrąca, albo to jego upodobania i tyle!

        Comment

        • darekd
          Generał Wszelkich Fermentacji
          🍺🍺🍺
          • 2003.02
          • 12639

          #6
          Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika pebejot Wyświetlenie odpowiedzi
          ulepionym knedlikiem w kształcie kuli.
          Nie zawsze musi być w kształcie kuli, ale jest taki ulepiony przede wszystkim z kawałków gotowej bułki (rohlików) - to karlovarsky knedlik:

          Comment

          • heckler
            Major Piwnych Rewolucji
            🥛🥛🥛🥛🥛🥛
            • 2012.09
            • 1907

            #7
            21.08 w Brnie odbył się koncert The Offspring . Po koncercie postanowiliśmy poszwendać się jeszcze po mieście i odwiedzić parę browarków. Do Tomana wpadliśmy tylko na chwilę i spróbowałem ALE 11-ki -Moničin 38/48 Kc. Drugim piwem sezonowym był Weizen 11-ka w takiej samej cenie. Z racji akurat odbywającego się na rynku sporego festynu lokal świecił pustkami, a pozostali klienci siedzieli przed lokalem w dużym, firmowym ogródku.
            Attached Files

            Comment

            • dadek
              Major Piwnych Rewolucji
              🍺🍺
              • 2005.09
              • 4702

              #8
              Tydzień w Brnie i okolicach planowaliśmy zaraz po przyjeździe zacząć własnie od piwek w tym browarku jednak o 17.30 zastaliśmy zamknięte drzwi z kartką o treści "Milý hosté, dnes je naše restaurace otevřena do 17.00 h. Jdeme do cirkusu... Děkujeme za pohopení". No i jak ktoś po takiej informacji może być wkurzony, że pocałował klamkę? Czesi wszystko potrafią obrócić w żart i za to ich kocham. Dla nas nic straconego, w zamian zawiozłem Promila na kolację do Lišeňského pivovaru, a do Tomana i tak mieliśmy wpaść na drugi dzień przed południem na spotkanie ze sládkem. Tak się też stało i 18.02.2020 około 11 jedliśmy pyszne śniadanko (tvarůžkový tataráček) popijając równie smaczną Emanuelovou 10° i obserwując sládka przy warzeniu. Gdy miał chwilę czasu po stoczeniu brzeczki, zabrał nas do piwnicy (gdzie przedtem mieścił się Steak House) na zwiedzanie reszty browaru.
              Zaraz przy schodach w pierwszej piwnicy trafiamy na kadź przedzacierną gdzie już na dole miesza się ześrutowany słód z wodą, po czym pompuje do kotła na górę, co pozwala zaoszczędzić dźwigania worków do warzelni. Naprzeciw tej kadzi jest co prawda winda ale do bramy, gdzie przywozi się worki ze słodem i wywozi młóto w pojemnikach, do których spada grawitacyjnie rurą wprost z kadzi filtracyjnej. Tu także jest myjka do kegów, śrutownik i składzik słodów. Do produkcji stosuje się głównie te ze slodowni Záhlinice, a także Klusáček Kounice i Weyermann.
              Przechodzimy dalej. W kolejnym pomieszczeniu stoją 3 tanki pośredniczące po 20 hl, z których na bary podawane są 3 podstawowe piwa ze stałej oferty czyli:
              - Emanuelova 10°
              - Otakarova 11° tmavá
              - Tomanova 12°
              Pozostałe piwa z oferty specálů są podawane na bary z kegów stojących obok w chłodni. My zastaliśmy
              - Weizebock 15°
              Najdalsza piwnica jest ściśle zastawiona tankami, więc raczej powiększenie mocy produkcyjnych nie jest już możliwe. Ustawiono je dość przypadkowo, chyba z zamiarem maxymalnego wykorzystania miejsca. Są tu 2 tankofermentory po 20 hl i 3x10 hl oraz 3 tanki leżakowe po 20 hl i 1x10 hl. Jak widać ta różnorodność pojemności i przeznaczenia pozwala na swobodne zaplanowanie warzenia tak stałych piw jak i speciálů. Oczywiście lagery po fermentacji są przetaczane z CK do tanków leżakowych, górniaki pozostają zaś w CK.
              Całość sprzętu dostarczyła znana moravska firma NIRO-INOX Zaječí.
              Sympatyczny sládek Honza Kříšík jest bardzo zadowolony ze sprzętu i pracy w tym browarku. Ukończył sławną praską szkołę piwowarów na Podskalské, a choć to rodowity Pražák, obecnie mieszka w Brně. Pochwalił się nowością, której premiera miała być za tydzień
              - Rye IPA 12° (słód żytni niecałe 30%) https://www.browar.biz/galeria.php?id=27384
              Ja uwielbiam żytnie piwa, a to nalane z tanka już było bardzo smaczne.

              Z resztą do żadnego z pitych przez nas tutejszych piw nie można mieć jakichkolwiek zastrzeżeń, na tyle że browarek U Tomana odwiedziliśmy jeszcze 2-krotnie wieczorami po powrocie z wojaży po innych moravských browarach.
              Koledzy powyżej dokładnie opisali cały lokal, więc nie dziwne że gdy piwa świetne, a do tego równie fajna atmosfera to chce się tu wracać, czym świadczą codziennie pełne sale. Trzeba docenić właścicieli za zaznaczenie historii tego miejsca i uhonorowanie sławnych aktorów, muzyków, reżyserów i wynalazców niegdyś tu uczęszczających, tak na schodach i portretach jak i w nazwach piw.
              Nie można nie wspomnieć o bardzo sympatycznej, uśmiechniętej i bardzo sprawnej choć młodej obsłudze. Na piwo praktycznie się nie czeka, posiadają o nim wiedzę i sami proponują też kolejne rodzaje, podobnie z daniami.
              Jak powiedział Honza, cała produkcja praktycznie sprzedaje się na miejscu, nie ma też potrzeby butelkowania i robi się to bardzo rzadko. Choć akurat butelkowe piwa były w sprzedaży (3 podstawowe rodzaje), jednak 65-75 kč za 0,5 l butelkę (klasyczna zwrotna) jest to cena zaporowa. Szkło firmowe zauważyłem w 5 rodzajach, podkładki dostępne na stołach.
              Jak dla mnie obecnie w Brně browar restauracyjny nr 1, trzeba odwiedzić koniecznie jeśli ktoś jeszcze nie był.
              Dorzuciłem do galerii inne fotki z browaru:







              Comment

              • jacekwerner
                Major Piwnych Rewolucji
                🍼🍼
                • 2004.05
                • 2852

                #9
                Do Tomana wpadliśmy w niedzielę, 7.01 aby uzupełnić kalorie po corocznym Silly Walk (11 Švihlý pochod). Wzięliśmy to, czego jeszcze tu nie próbowaliśmy : IPA 15° i Baltic porter 19° klasyczne i smaczne .



                Ochotnicza Straż Piwna
                BAZA = 7446

                Comment

                Przetwarzanie...
                X