Drugie podejście do tego małego browarku skończyło się równie szybko jak za pierwszym razem. Właściciel i piwowar zarazem Tomáš Křížek nie należy do grupy ludzi którzy cieszą się z tego, że ktoś specjalnie do niego przyjechał kawał drogi i chce porozmawiać, zakupić piwo i zobaczyć gdzie i w czym jest ono warzone.
Tym razem nasza rozmowa trwała dosłownie dziesięć sekund, a właścicielowi nawet nie chciało się podejść pod furtkę, tylko krzyczał z ganku .
Po piwo to do pivoteki, a napić można się w No Signal. Tu mam zamknięte, a browaru nie pokazuję. Tyle i to po raz drugi (dla mnie ostatni) dowiedziałem się od mało sympatycznego człowieka. Mało go obchodziło, że w pivotece jego piwa brak, a mała knajpka No Signal czynna będzie dopiero od 19 (była godzina 14).
Szkoda, że sprawa tak wygląda. Obecnie jest to najmniejszy, działający browar w Czechach. Warzelnia to tylko 80 litrów, a do tego całkiem fajnie wygląda. Dla ciekawskich są zdjęcia na ,fejsie,. Cały browar mieści się w garażu za domem właściciela. Instalacja jest na kółkach i jeżeli się nie waży można ją odstawić w kąt i garaż mamy pusty.
Tyle dowiedziałem się od mega rozmownego i sympatycznego właściciela małej knajpki No Signal. Z właścicielem browaru znają się jeszcze z czasów szkolnych i stąd piwa z browaru Křížek możemy się tam napić. Oczywiście nie jest ono zawsze dostępne, ale osobiście trafiłem na końcówkę beczki z jasną 11-ką .
Piwo podawane w firmowej szklance 0.4 l. w cenie bodajże 45 Kc. Większych uniesień piwo nie powoduje, ale nie można mu zarzucić, że jest złe. Z tym, że mnie drożdżowy posmak w piwie średnio odpowiada i dlatego po wypiciu dwóch z przyjemnością udałem się na dalszą konsumpcję, ale już piw z browaru Obora.
Dla ludzi non stop spoglądających w internet mam smutną wiadomość: patrz nazwa lokalu. Drugą złą wiadomością są niestety mało przyjazne godziny otwarcia lokalu i to tylko trzy razy w tygodniu: środa 19-22, piątek-sobota 19-01.
Trzy fotki:
Tym razem nasza rozmowa trwała dosłownie dziesięć sekund, a właścicielowi nawet nie chciało się podejść pod furtkę, tylko krzyczał z ganku .
Po piwo to do pivoteki, a napić można się w No Signal. Tu mam zamknięte, a browaru nie pokazuję. Tyle i to po raz drugi (dla mnie ostatni) dowiedziałem się od mało sympatycznego człowieka. Mało go obchodziło, że w pivotece jego piwa brak, a mała knajpka No Signal czynna będzie dopiero od 19 (była godzina 14).
Szkoda, że sprawa tak wygląda. Obecnie jest to najmniejszy, działający browar w Czechach. Warzelnia to tylko 80 litrów, a do tego całkiem fajnie wygląda. Dla ciekawskich są zdjęcia na ,fejsie,. Cały browar mieści się w garażu za domem właściciela. Instalacja jest na kółkach i jeżeli się nie waży można ją odstawić w kąt i garaż mamy pusty.
Tyle dowiedziałem się od mega rozmownego i sympatycznego właściciela małej knajpki No Signal. Z właścicielem browaru znają się jeszcze z czasów szkolnych i stąd piwa z browaru Křížek możemy się tam napić. Oczywiście nie jest ono zawsze dostępne, ale osobiście trafiłem na końcówkę beczki z jasną 11-ką .
Piwo podawane w firmowej szklance 0.4 l. w cenie bodajże 45 Kc. Większych uniesień piwo nie powoduje, ale nie można mu zarzucić, że jest złe. Z tym, że mnie drożdżowy posmak w piwie średnio odpowiada i dlatego po wypiciu dwóch z przyjemnością udałem się na dalszą konsumpcję, ale już piw z browaru Obora.
Dla ludzi non stop spoglądających w internet mam smutną wiadomość: patrz nazwa lokalu. Drugą złą wiadomością są niestety mało przyjazne godziny otwarcia lokalu i to tylko trzy razy w tygodniu: środa 19-22, piątek-sobota 19-01.
Trzy fotki:
Comment