Czechy, Tabor, Sedláčkova 1834/30, Pivovar Křížek

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • heckler
    Major Piwnych Rewolucji
    🥛🥛🥛🥛🥛🥛
    • 2012.09
    • 1907

    Czechy, Tabor, Sedláčkova 1834/30, Pivovar Křížek

    Drugie podejście do tego małego browarku skończyło się równie szybko jak za pierwszym razem. Właściciel i piwowar zarazem Tomáš Křížek nie należy do grupy ludzi którzy cieszą się z tego, że ktoś specjalnie do niego przyjechał kawał drogi i chce porozmawiać, zakupić piwo i zobaczyć gdzie i w czym jest ono warzone.
    Tym razem nasza rozmowa trwała dosłownie dziesięć sekund, a właścicielowi nawet nie chciało się podejść pod furtkę, tylko krzyczał z ganku .
    Po piwo to do pivoteki, a napić można się w No Signal. Tu mam zamknięte, a browaru nie pokazuję. Tyle i to po raz drugi (dla mnie ostatni) dowiedziałem się od mało sympatycznego człowieka. Mało go obchodziło, że w pivotece jego piwa brak, a mała knajpka No Signal czynna będzie dopiero od 19 (była godzina 14).

    Szkoda, że sprawa tak wygląda. Obecnie jest to najmniejszy, działający browar w Czechach. Warzelnia to tylko 80 litrów, a do tego całkiem fajnie wygląda. Dla ciekawskich są zdjęcia na ,fejsie,. Cały browar mieści się w garażu za domem właściciela. Instalacja jest na kółkach i jeżeli się nie waży można ją odstawić w kąt i garaż mamy pusty.

    Tyle dowiedziałem się od mega rozmownego i sympatycznego właściciela małej knajpki No Signal. Z właścicielem browaru znają się jeszcze z czasów szkolnych i stąd piwa z browaru Křížek możemy się tam napić. Oczywiście nie jest ono zawsze dostępne, ale osobiście trafiłem na końcówkę beczki z jasną 11-ką .
    Piwo podawane w firmowej szklance 0.4 l. w cenie bodajże 45 Kc. Większych uniesień piwo nie powoduje, ale nie można mu zarzucić, że jest złe. Z tym, że mnie drożdżowy posmak w piwie średnio odpowiada i dlatego po wypiciu dwóch z przyjemnością udałem się na dalszą konsumpcję, ale już piw z browaru Obora.
    Dla ludzi non stop spoglądających w internet mam smutną wiadomość: patrz nazwa lokalu. Drugą złą wiadomością są niestety mało przyjazne godziny otwarcia lokalu i to tylko trzy razy w tygodniu: środa 19-22, piątek-sobota 19-01.

    Trzy fotki:



  • arturroxx
    Kapral Kuflowy Chlupacz
    • 2002.10
    • 94

    #2
    Taki stary wyjadacz a piwo wciąż waży, zamiast gotować. Ale ja właściwie w innej sprawie. Rozumiem właścicieli takich przybytków i nie dziwię się zupełnie. Człowiek prowadzi działalność w domu i potrzebuje trochę spokoju, a tutaj co jakiś czas wycieczki "nawiedzeńców" a to piwa się napić a to kupić piwo, kufel, podstawkę, etykietę, a to zrobić zdjęcie garom, nie wiadomo po co. Nie każdy jest otwarty i towarzyski, nie każdy ma porządek na posesji. Powodów dla których takie wizyty są utrapieniem jest multum.

    Comment

    • heckler
      Major Piwnych Rewolucji
      🥛🥛🥛🥛🥛🥛
      • 2012.09
      • 1907

      #3
      Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika arturroxx Wyświetlenie odpowiedzi
      Taki stary wyjadacz a piwo wciąż waży. Powodów dla których takie wizyty są utrapieniem jest multum.
      Dżizes! to ja napisałem? Wstyd , no po prostu wstyd.
      Jest w tym sporo racji i zdaję sobie z tego sprawę, ale ktoś otwierający ( w tym przypadku) browar musi liczyć się z takim, a nie innym obrotem sprawy. Są kolekcjonerzy, pasjonaci i smakosze, a jakby na to nie patrzeć to dzięki takim ludziom właściciel zarabia pieniądze, więc dla nich otwarł browar, prawda??

      Comment

      Przetwarzanie...
      X