Czechy, České Budějovice, Hroznová 187/34, Pivovar Solnice

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • heckler
    Major Piwnych Rewolucji
    🥛🥛🥛🥛🥛🥛
    • 2012.09
    • 1906

    Czechy, České Budějovice, Hroznová 187/34, Pivovar Solnice

    W České Budějovice ruszył kolejny browar z restauracją. Usytuowany został pomiędzy dwoma już działającymi browarami i z pośród nich prezentuje się najokazalej. Generalnie browar i restauracja Solnice to dwa całkiem osobne, oddalone od siebie o jakieś 50 metrów, stojące przy kościele Najświętszej Maryi Panny i noszące tą samą nazwę budynki.

    I tak, browar stoi na ulicy Hroznová w pięknie odnowionej i przyozdobionej obrazem św. Vaclava piętrowej kamienicy. Swoją działalność rozpoczął pod koniec ubiegłego roku i zajmuje praktycznie cały parter wspomnianej kamienicy. Wypasiona instalacja Kaspar Schulz widoczna jest przez duże okna. Bez problemu popatrzymy sobie na miedzianą warzelnię, oraz pomieszczenie fermentacyjne z jedną otwartą kadzią. Drugie pomieszczenie z tankami znajduje się w dalszej części budynku, ale niestety mniejsze i z podwójnymi szybami okna pozwalają na podejrzenie instalacji, ale zdjęcia zrobić się nie da .
    Byliśmy tam w sobotę, a wiadomo że w weekendy sladka w pracy raczej nie ma, więc musieliśmy zadowolić się obejrzeniem browaru przez szybkę.
    Piwowarem tam jest starszy pan Ivan Dufek który przez ponad pół wieku pracował w Staropramenie i Regencie, więc po warzonych przez niego piwach raczej nic dobrego się nie spodziewałem.
    Ciekawostką jest np. specjalny, podziemny rurociąg, którym piwo dostarczane jest z browaru do restauracji .

    Natomiast Restauracja Solnice stoi tuż przy wspomnianym kościele na Piaristické nám. Wysoki, spiczasty budynek został wybudowany w 1531 roku i na samym początku pełnił funkcję spichlerza miejskiego, następnie przechowywano tam broń, a przed 1880 rokiem sól. Pod koniec marca tego roku rozpoczęła tam działalność obecna restauracja.

    Ponieważ przez te wszystkie lata budynkowi udało się praktycznie przetrwać w nie naruszonym stanie jego rekonstrukcja przebiegła stosunkowo szybko i udało się zachować większość z oryginalnego wnętrza.
    A właśnie ono robi piorunujące wrażenie. Ogromne, drewniane tregry podparte na równie masywnych, drewnianych filarach zostały zachowane w oryginale. Do tego długi, czerwony bar, drewniane stoły, oraz stojące przy wejściu cztery poziome tanki wyszynkowe robią robotę. Wszystko do siebie pasuje i pięknie pachnie nowością.
    Lokal jest piętrowy, a nawet trzy piętrowy, ale na ostatnie piętro jeszcze nie ma wstępu. Natomiast druga sala jest praktycznie identyczna jak ta na parterze z tym, że nie ma tam tanków i kuchni, ale jest WC do którego niestety musimy udać się siedząc na parterze. Dla inwalidów jest nawet specjalna winda. Generalnie jest to jeden z najładniejszych lokali w jakich byłem.
    Chcąc udać się tam np. w weekend większą grupą radzę zarezerwować stolik. Nam się udało, bo byliśmy we dwójkę, ale większe grupy odchodziły z kwitkiem.
    Lokal jest nowością i nawet reklamuje się w regionalnej telewizji, więc zapewne póki co to klientów będzie tam pełno. Czynni są codziennie od 11 do godzin wieczornych.

    Kuchnia działa pełną parą i szczerze współczuję kelnerom noszącym z kuchni na piętro tace z ciężkimi talerzami ,pełnymi, jedzenia. Po pierwsze jest drogo, tak od 180 Kc. do prawie 500 Kc. za drugie danie. Po drugie porcje minimalistyczne, a talerz ogromny. Praktycznie nie było osoby u której po otrzymaniu zamówienia na twarzy nie pojawiłoby się zdziwienie .
    Fajnie było popatrzeć na spoglądających na swój talerz i dziwiących się ludzi. Po trzecie wcale nie było smacznie. Kuchni nie polecam.

    Spoglądając na piwne menu poczułem się jak w raju!! Na kranach cztery pozycje i do tego wszystkie z nich to ,jasne,! Czas zacząć degustację, pomyślałem:

    -Solnice 10-ka 35/28 Kc. Krótko, zdecydowany numer jeden tego lokalu. Fajnie jest to, że każde z piw ma swój dedykowany kufel i w nim jest podawane.

    -Solnice 11-ka 38/31 Kc. Żona stwierdziła, że to woda nie piwo. Potwierdzam.

    -Solnice 12-ka 43/34 Kc. Wrażenia podobne j/w. Piwa raczej nie do odróżnienia.

    -Solnice 13-ka 23/41 Kc. Powiedzmy, że jakiś tam smak miało, ale we wszystkich piwach duch Staropramena i Regenta był zauważalny. Piwowar do wymiany i to w trybie pilnym.

    Piwnie jest słabo i nijak, kuchnia droga i też niczym nie powala, ale za to lokal bardzo ładny i to jest jedyny powód dla którego warto odwiedzić restaurację Solnice.

    Zdjęcia w galerii:












  • dadek
    Major Piwnych Rewolucji
    🍺🍺
    • 2005.09
    • 4702

    #2
    České Budějovice wybraliśmy jako bazę na tygodniowe zwiedzanie okolicznych browarków, tak więc po przyjeździe 18.07.2020 naturalnym było zwizytowanie najnowszego browaru w tym mieście.
    Zabytkowy budynek Solnice jest rzeczywiście bardzo ładny a i restauracja może zachwycić swym wnętrzem. Nie dziwne, że w sobotni wieczór na wszystkich trzech poziomach klientów nie brakowało, jednak jak jest to w Czechach chwalebną normą, nie było problemu byśmy dosiedli się do jednego z długich stołów naprzeciwko dolnego baru.
    Wyposażony jest on w 9 kranów, z których 4 są zasilane piwami z tanków wyszynkowych umieszczonych obok. Jak się później dowiedzieliśmy przy spotkaniu ze sládkem w browarze, piwo do nich przepływa pod ulicą i chodnikami w rurach umieszczonych na głębokości od 70 do 200 cm. W tankach przebywa w vokach co pozwala uniknąć ich kłopotliwego czyszczenia. W ten sposób serwuje się 4 podstawowe piwa: 10°, 11°, 11° polotmavá, 12°. Pozostałe są nalewane z kegów. 18.07.2020 było dostępnych 5 rodzajów, które próbowaliśmy w tradycyjnej kolejności:

    - Solnice 10° https://www.browar.biz/forum/showthread.php?t=135940
    - Solnice 11° https://www.browar.biz/forum/showthread.php?t=135941
    - Solnice pšeničné 11° https://www.browar.biz/forum/showthread.php?t=135942
    - Solnice polotmavá 11° https://www.browar.biz/forum/showthread.php?t=135943
    - Solnice 12° https://www.browar.biz/forum/showthread.php?t=135946

    Wszystkie piwa są niepasteryzowane i niefiltrowane.
    Jak widać z powyższego w pełni zadowoliła nas jedynie 12°, umiarkowanie pšeničné, pozostałe piwa z przesadzoną ponad normę słodowością zadowolą raczej "januszy" którzy nawet nie będą musieli dolewać do nich soku.
    Jak dowiedzieliśmy się od sládka, bywa też APA 12°, Stout 14°, a na sezon zimowy warzony jest jeszcze Dubbel 16° (zastępuje wtedy letnie Pšeničné). Zwiedzając browar otrzymaliśmy na odchodnym litrowego PET-a Stouta. Podobno była to zachowana w czeluściach lodówki ostatnia butelka, nawet bez etykiety. Spróbowaliśmy od razu w pociągu, było jeszcze dobrze schłodzone więc dało się wypić. Czarne, zupełnie nieprzejrzyste, o karmelowo-słodowym zapachu ale znów w smaku niesamowicie słodkie, gdyby było ciepłe zalepiło by nas niechybnie.
    Odwiedzenie browaru zostawiliśmy sobie na któryś z dni powszednich gdy to spodziewaliśmy się zastać sládka. Jako, że program był dość napięty udało się to już w dniu wyjazdu 24.07.2020. Oficjalnie zwiedzanie jest możliwe po uprzednim zapisaniu się telefonicznie i opłacie 200 kč w grupach 10 osobowych. Jednak nas taka forma dla laickiej gawiedzi oczywiście nie interesowała. Słusznie przewidywałem, że zastany w browarze sládek na pewno nie odmówi pokazania swojego warsztatu pracy i odpowiedzi na parę pytań. Ivan Dufek, miły starszy pan akurat sanitował warzelnię i gdy zapukaliśmy wyjaśniając o co nam chodzi, zaprosił do środka.
    Browar powstał w narożniku kamienicy w miejscu dużego mieszkania gdzie w wyniku przebudowy zlikwidowano niektóre ściany działowe i podłogę na parterze nad piwnicą, uzyskując w ten sposób wraz z nią, potrzebną 4,5 m wysokość do stropu.
    Pokryta miedzianym płaszczem warzelnia ma wybicie 10 hl i od razu widać, że to Kaspar Schulz. Z zewnątrz wydaje się mniejsza, dopiero po zejściu na dół od strony panelu sterowania widać ją w całości. Za szklaną ścianą umieszczono jedyną tu kadź otwartej fermentacji 20 hl przeznaczoną głównie do fermentacji 10°, rzadziej 11°, oraz 5 tanków leżakowych (również po 20 hl). Ich bardzo wydłużony w górę kształt wymusiła szczupłość miejsca w porównaniu do ponad 4 m do sufitu.
    W kolejnym, dużo większym piwnicznym pomieszczeniu, ustawiono podwójny szpaler 14 tankofermentorów (wszystkie po 20 hl). Jest też myjka/napełniarka do dwóch kegów oraz 4 drożna do butelek PET. Pan sládek trochę z zażenowaniem mówił o konieczności ich napełniania gdyż jako tradycjonalista nie jest przekonany do innych opakowań jak szkło i beczka. Jednak jak powiedział "takie są wymogi czasów i szefa".
    Pokazując nowy filtr o dużej wydajności pan sládek wzruszył ramionami i powiedział że stoi nigdy nieużywany bo i po co miałby go używać. W jego miejsce wolał by 2 małe tanki o pojemności 10 hl na jedna warkę w celu uwarzenia piw specjalnych.
    W kolejnej piwnicy obejrzeliśmy zbiorniki wody gorącej jak i agregat chłodniczy. Wśród plątaniny srebrnych rur była też wiązka tych z piwem wychodzących pod ulicą do restauracji Solnice.
    Potem przeszliśmy na piętro gdzie znajduje się skład słodu i śrutownik ze zbiornikiem śruty z przekaźnikiem ślimakowym wprost do kotła warzelnego. Stosuje się podstawowo słody z Záhlinic, a jako specjalne niemieckie (nie zapisałem nazwy słodowni).
    Fajny browar, przemiły pan sládek, weteran piwowarstwa, także wykładowca w znanej szkole SOŠEP Veselí nad Lužnicí gdzie znajduje się mały browarek, w którym warzenie piw ćwiczą uczniowie. Szkoda, że większość piw jest aż tak do bólu tradycyjna. Żałujemy, że pan sládek nie miał już ani jednej butelki Solnice APA 12° bo może by była równie fajnie nachmielona jak Solnice 12°?

    Fotki z browaru w galerii:










    Comment

    Przetwarzanie...
    X