W České Budějovice ruszył kolejny browar z restauracją. Usytuowany został pomiędzy dwoma już działającymi browarami i z pośród nich prezentuje się najokazalej. Generalnie browar i restauracja Solnice to dwa całkiem osobne, oddalone od siebie o jakieś 50 metrów, stojące przy kościele Najświętszej Maryi Panny i noszące tą samą nazwę budynki.
I tak, browar stoi na ulicy Hroznová w pięknie odnowionej i przyozdobionej obrazem św. Vaclava piętrowej kamienicy. Swoją działalność rozpoczął pod koniec ubiegłego roku i zajmuje praktycznie cały parter wspomnianej kamienicy. Wypasiona instalacja Kaspar Schulz widoczna jest przez duże okna. Bez problemu popatrzymy sobie na miedzianą warzelnię, oraz pomieszczenie fermentacyjne z jedną otwartą kadzią. Drugie pomieszczenie z tankami znajduje się w dalszej części budynku, ale niestety mniejsze i z podwójnymi szybami okna pozwalają na podejrzenie instalacji, ale zdjęcia zrobić się nie da .
Byliśmy tam w sobotę, a wiadomo że w weekendy sladka w pracy raczej nie ma, więc musieliśmy zadowolić się obejrzeniem browaru przez szybkę.
Piwowarem tam jest starszy pan Ivan Dufek który przez ponad pół wieku pracował w Staropramenie i Regencie, więc po warzonych przez niego piwach raczej nic dobrego się nie spodziewałem.
Ciekawostką jest np. specjalny, podziemny rurociąg, którym piwo dostarczane jest z browaru do restauracji .
Natomiast Restauracja Solnice stoi tuż przy wspomnianym kościele na Piaristické nám. Wysoki, spiczasty budynek został wybudowany w 1531 roku i na samym początku pełnił funkcję spichlerza miejskiego, następnie przechowywano tam broń, a przed 1880 rokiem sól. Pod koniec marca tego roku rozpoczęła tam działalność obecna restauracja.
Ponieważ przez te wszystkie lata budynkowi udało się praktycznie przetrwać w nie naruszonym stanie jego rekonstrukcja przebiegła stosunkowo szybko i udało się zachować większość z oryginalnego wnętrza.
A właśnie ono robi piorunujące wrażenie. Ogromne, drewniane tregry podparte na równie masywnych, drewnianych filarach zostały zachowane w oryginale. Do tego długi, czerwony bar, drewniane stoły, oraz stojące przy wejściu cztery poziome tanki wyszynkowe robią robotę. Wszystko do siebie pasuje i pięknie pachnie nowością.
Lokal jest piętrowy, a nawet trzy piętrowy, ale na ostatnie piętro jeszcze nie ma wstępu. Natomiast druga sala jest praktycznie identyczna jak ta na parterze z tym, że nie ma tam tanków i kuchni, ale jest WC do którego niestety musimy udać się siedząc na parterze. Dla inwalidów jest nawet specjalna winda. Generalnie jest to jeden z najładniejszych lokali w jakich byłem.
Chcąc udać się tam np. w weekend większą grupą radzę zarezerwować stolik. Nam się udało, bo byliśmy we dwójkę, ale większe grupy odchodziły z kwitkiem.
Lokal jest nowością i nawet reklamuje się w regionalnej telewizji, więc zapewne póki co to klientów będzie tam pełno. Czynni są codziennie od 11 do godzin wieczornych.
Kuchnia działa pełną parą i szczerze współczuję kelnerom noszącym z kuchni na piętro tace z ciężkimi talerzami ,pełnymi, jedzenia. Po pierwsze jest drogo, tak od 180 Kc. do prawie 500 Kc. za drugie danie. Po drugie porcje minimalistyczne, a talerz ogromny. Praktycznie nie było osoby u której po otrzymaniu zamówienia na twarzy nie pojawiłoby się zdziwienie .
Fajnie było popatrzeć na spoglądających na swój talerz i dziwiących się ludzi. Po trzecie wcale nie było smacznie. Kuchni nie polecam.
Spoglądając na piwne menu poczułem się jak w raju!! Na kranach cztery pozycje i do tego wszystkie z nich to ,jasne,! Czas zacząć degustację, pomyślałem:
-Solnice 10-ka 35/28 Kc. Krótko, zdecydowany numer jeden tego lokalu. Fajnie jest to, że każde z piw ma swój dedykowany kufel i w nim jest podawane.
-Solnice 11-ka 38/31 Kc. Żona stwierdziła, że to woda nie piwo. Potwierdzam.
-Solnice 12-ka 43/34 Kc. Wrażenia podobne j/w. Piwa raczej nie do odróżnienia.
-Solnice 13-ka 23/41 Kc. Powiedzmy, że jakiś tam smak miało, ale we wszystkich piwach duch Staropramena i Regenta był zauważalny. Piwowar do wymiany i to w trybie pilnym.
Piwnie jest słabo i nijak, kuchnia droga i też niczym nie powala, ale za to lokal bardzo ładny i to jest jedyny powód dla którego warto odwiedzić restaurację Solnice.
Zdjęcia w galerii:
I tak, browar stoi na ulicy Hroznová w pięknie odnowionej i przyozdobionej obrazem św. Vaclava piętrowej kamienicy. Swoją działalność rozpoczął pod koniec ubiegłego roku i zajmuje praktycznie cały parter wspomnianej kamienicy. Wypasiona instalacja Kaspar Schulz widoczna jest przez duże okna. Bez problemu popatrzymy sobie na miedzianą warzelnię, oraz pomieszczenie fermentacyjne z jedną otwartą kadzią. Drugie pomieszczenie z tankami znajduje się w dalszej części budynku, ale niestety mniejsze i z podwójnymi szybami okna pozwalają na podejrzenie instalacji, ale zdjęcia zrobić się nie da .
Byliśmy tam w sobotę, a wiadomo że w weekendy sladka w pracy raczej nie ma, więc musieliśmy zadowolić się obejrzeniem browaru przez szybkę.
Piwowarem tam jest starszy pan Ivan Dufek który przez ponad pół wieku pracował w Staropramenie i Regencie, więc po warzonych przez niego piwach raczej nic dobrego się nie spodziewałem.
Ciekawostką jest np. specjalny, podziemny rurociąg, którym piwo dostarczane jest z browaru do restauracji .
Natomiast Restauracja Solnice stoi tuż przy wspomnianym kościele na Piaristické nám. Wysoki, spiczasty budynek został wybudowany w 1531 roku i na samym początku pełnił funkcję spichlerza miejskiego, następnie przechowywano tam broń, a przed 1880 rokiem sól. Pod koniec marca tego roku rozpoczęła tam działalność obecna restauracja.
Ponieważ przez te wszystkie lata budynkowi udało się praktycznie przetrwać w nie naruszonym stanie jego rekonstrukcja przebiegła stosunkowo szybko i udało się zachować większość z oryginalnego wnętrza.
A właśnie ono robi piorunujące wrażenie. Ogromne, drewniane tregry podparte na równie masywnych, drewnianych filarach zostały zachowane w oryginale. Do tego długi, czerwony bar, drewniane stoły, oraz stojące przy wejściu cztery poziome tanki wyszynkowe robią robotę. Wszystko do siebie pasuje i pięknie pachnie nowością.
Lokal jest piętrowy, a nawet trzy piętrowy, ale na ostatnie piętro jeszcze nie ma wstępu. Natomiast druga sala jest praktycznie identyczna jak ta na parterze z tym, że nie ma tam tanków i kuchni, ale jest WC do którego niestety musimy udać się siedząc na parterze. Dla inwalidów jest nawet specjalna winda. Generalnie jest to jeden z najładniejszych lokali w jakich byłem.
Chcąc udać się tam np. w weekend większą grupą radzę zarezerwować stolik. Nam się udało, bo byliśmy we dwójkę, ale większe grupy odchodziły z kwitkiem.
Lokal jest nowością i nawet reklamuje się w regionalnej telewizji, więc zapewne póki co to klientów będzie tam pełno. Czynni są codziennie od 11 do godzin wieczornych.
Kuchnia działa pełną parą i szczerze współczuję kelnerom noszącym z kuchni na piętro tace z ciężkimi talerzami ,pełnymi, jedzenia. Po pierwsze jest drogo, tak od 180 Kc. do prawie 500 Kc. za drugie danie. Po drugie porcje minimalistyczne, a talerz ogromny. Praktycznie nie było osoby u której po otrzymaniu zamówienia na twarzy nie pojawiłoby się zdziwienie .
Fajnie było popatrzeć na spoglądających na swój talerz i dziwiących się ludzi. Po trzecie wcale nie było smacznie. Kuchni nie polecam.
Spoglądając na piwne menu poczułem się jak w raju!! Na kranach cztery pozycje i do tego wszystkie z nich to ,jasne,! Czas zacząć degustację, pomyślałem:
-Solnice 10-ka 35/28 Kc. Krótko, zdecydowany numer jeden tego lokalu. Fajnie jest to, że każde z piw ma swój dedykowany kufel i w nim jest podawane.
-Solnice 11-ka 38/31 Kc. Żona stwierdziła, że to woda nie piwo. Potwierdzam.
-Solnice 12-ka 43/34 Kc. Wrażenia podobne j/w. Piwa raczej nie do odróżnienia.
-Solnice 13-ka 23/41 Kc. Powiedzmy, że jakiś tam smak miało, ale we wszystkich piwach duch Staropramena i Regenta był zauważalny. Piwowar do wymiany i to w trybie pilnym.
Piwnie jest słabo i nijak, kuchnia droga i też niczym nie powala, ale za to lokal bardzo ładny i to jest jedyny powód dla którego warto odwiedzić restaurację Solnice.
Zdjęcia w galerii:
Comment