Pivovar Troll to najnowszy z browarów powstałych w Ostravie, a ja będąc na początku sierpnia na festynie we Frydku-Mistku miałem okazję spróbowania ich dwóch piw.
Jedno było lepsze, drugie gorsze, ale źle nie było . Również i tam miałem okazję zamienienia paru słów z gościem nalewającym piwo, którym to okazał się piwowar browaru Troll.
Giovani Caruso MacDonald to pochodzący z Brazylii i posiadający włosko-szkockie korzenie sympatyczny człowiek, który stwierdził, że jak będę kiedyś w Ostravie, to mam zadzwonić i jak akurat będzie w browarze, to na pewno mnie tam zaprosi i browar sobie zobaczę. Gdy 21.08 jechaliśmy do Brna na koncert The Offspring skorzystałem z okazji i zadzwoniłem do browaru. Tak, będę rano w browarze warzył piwo możecie przyjechać- oznajmił Giovani. Ostrava jest ,po drodze, i szkoda byłoby zmarnować okazję, więc z domu wyjechaliśmy godzinę wcześniej .
Browar znajduje się w zabudowaniach nieczynnej od 1993 roku kopalni Heřmanice i jest to już drugi browar działający w tej dzielnicy Ostravy. Pod wskazany adres dotarliśmy około południa.
Już na początku rozmowy okazało się, że tego dnia w browarze powodów do radości nie było, a to za sprawą nocnego włamania do obiektu . Wyrwana krata i wybite okno to tylko cześć i chyba tych najważniejszych strat jakie poniósł browar. W związku z zaistniałą sytuacją sladek nie mógł warzyć piwa, a do pomocy zaprosił już przybyłego na miejsce sladka z browaru Ogar.
Na dzień naszej wizyty browar posiadał już wszystkie niezbędne dokumenty, więc działa już ,legalnie,. Został on założony przez czterech kolegów w tym Giovaniego, który dodatkowo jest sladkiem w browarze Pivovarský dům Ostrava. Tam Hobit Club, tu browar Troll, więc zapewne założyciele mają współudziały w obu tych browarach, można domyśleć się po nazewnictwie lokali .
Póki co budynek browaru szpeci jeszcze nie zdjęty szyld poprzedniej firmy mającej siedzibę w tym miejscu. Browar to dwa mniejsze pomieszczenia, które jedno z nich to chłodnia, a w drugim jest magazyn słodu i śrutownik. W dwóch znacznie większych ustawiono 1000 l. warzelnię i zbiorniki na wodę, a w tym drugim osiem 1000 l. CK tanków.
Najdziwniejsze natomiast są plany głównych właścicieli browaru. Otóż zamierzają oni warzyć tylko jeden rodzaj piwa i ma to być jasna 11-ka . Mało tego, to do hospod chcą je sprzedawać w koncepcji ,piwo z tanku, jak to robią niektóre browary koncernowe. Nawet maja już takie dwa tanki zakupione. Z tym pomysłem całkowicie nie zgadza się Giovani i takiemu pomysłowi nie wróży sukcesu, ale ma nadzieję, że koledzy jednak pójdą po rozum do głowy i w browarze pojawią się inne style piwne. Oby tak się stało, bo szkoda potencjału browaru.
No, dobra, ma być tylko 11-ka, a we Frydku mieliście jeszcze 13-kę -zapytałem. Tak było i nawet mamy jeszcze ją w tanku, ale ta 13-ka, to pierwsza nieudana 11-ka z uśmiechem odparł Giovani .
Na koniec zapytałem o możliwość zakupienia jakiegoś piwka na drogę, ale padła odpowiedź, że nie, kupić się nie da, ale.... i po chwili z uśmiechem na twarzy wręczył nam dwie półtoralitrowe butelki 13-ki.
Tyle co je napełniłem prosto z tanka, na zdrowie -odpowiedział Giovani . Po dotarciu do Brna od razu jedną butelkę wypiliśmy i przyznam szczerze, iż dobrze, że im się ta 11-ka nie udała, bo ta 13-ka była bardzo smaczna . Docelowo, na stałe piwo lane będzie we Frydku w hospodzie należącej do jednego z właścicieli.
Zdjęcia:
Jedno było lepsze, drugie gorsze, ale źle nie było . Również i tam miałem okazję zamienienia paru słów z gościem nalewającym piwo, którym to okazał się piwowar browaru Troll.
Giovani Caruso MacDonald to pochodzący z Brazylii i posiadający włosko-szkockie korzenie sympatyczny człowiek, który stwierdził, że jak będę kiedyś w Ostravie, to mam zadzwonić i jak akurat będzie w browarze, to na pewno mnie tam zaprosi i browar sobie zobaczę. Gdy 21.08 jechaliśmy do Brna na koncert The Offspring skorzystałem z okazji i zadzwoniłem do browaru. Tak, będę rano w browarze warzył piwo możecie przyjechać- oznajmił Giovani. Ostrava jest ,po drodze, i szkoda byłoby zmarnować okazję, więc z domu wyjechaliśmy godzinę wcześniej .
Browar znajduje się w zabudowaniach nieczynnej od 1993 roku kopalni Heřmanice i jest to już drugi browar działający w tej dzielnicy Ostravy. Pod wskazany adres dotarliśmy około południa.
Już na początku rozmowy okazało się, że tego dnia w browarze powodów do radości nie było, a to za sprawą nocnego włamania do obiektu . Wyrwana krata i wybite okno to tylko cześć i chyba tych najważniejszych strat jakie poniósł browar. W związku z zaistniałą sytuacją sladek nie mógł warzyć piwa, a do pomocy zaprosił już przybyłego na miejsce sladka z browaru Ogar.
Na dzień naszej wizyty browar posiadał już wszystkie niezbędne dokumenty, więc działa już ,legalnie,. Został on założony przez czterech kolegów w tym Giovaniego, który dodatkowo jest sladkiem w browarze Pivovarský dům Ostrava. Tam Hobit Club, tu browar Troll, więc zapewne założyciele mają współudziały w obu tych browarach, można domyśleć się po nazewnictwie lokali .
Póki co budynek browaru szpeci jeszcze nie zdjęty szyld poprzedniej firmy mającej siedzibę w tym miejscu. Browar to dwa mniejsze pomieszczenia, które jedno z nich to chłodnia, a w drugim jest magazyn słodu i śrutownik. W dwóch znacznie większych ustawiono 1000 l. warzelnię i zbiorniki na wodę, a w tym drugim osiem 1000 l. CK tanków.
Najdziwniejsze natomiast są plany głównych właścicieli browaru. Otóż zamierzają oni warzyć tylko jeden rodzaj piwa i ma to być jasna 11-ka . Mało tego, to do hospod chcą je sprzedawać w koncepcji ,piwo z tanku, jak to robią niektóre browary koncernowe. Nawet maja już takie dwa tanki zakupione. Z tym pomysłem całkowicie nie zgadza się Giovani i takiemu pomysłowi nie wróży sukcesu, ale ma nadzieję, że koledzy jednak pójdą po rozum do głowy i w browarze pojawią się inne style piwne. Oby tak się stało, bo szkoda potencjału browaru.
No, dobra, ma być tylko 11-ka, a we Frydku mieliście jeszcze 13-kę -zapytałem. Tak było i nawet mamy jeszcze ją w tanku, ale ta 13-ka, to pierwsza nieudana 11-ka z uśmiechem odparł Giovani .
Na koniec zapytałem o możliwość zakupienia jakiegoś piwka na drogę, ale padła odpowiedź, że nie, kupić się nie da, ale.... i po chwili z uśmiechem na twarzy wręczył nam dwie półtoralitrowe butelki 13-ki.
Tyle co je napełniłem prosto z tanka, na zdrowie -odpowiedział Giovani . Po dotarciu do Brna od razu jedną butelkę wypiliśmy i przyznam szczerze, iż dobrze, że im się ta 11-ka nie udała, bo ta 13-ka była bardzo smaczna . Docelowo, na stałe piwo lane będzie we Frydku w hospodzie należącej do jednego z właścicieli.
Zdjęcia:
Comment