Sestajovice to niewielka wioska leżąca tuż przy administracyjnej granicy z Pragą. W 1996 roku rozpoczęto prace budowlane i już cztery lata później stary budynek administracyjny został przekształcony w restaurację myśliwską U Kamene. Restauracja stoi przy wąskiej uliczce w bardzo cichym i spokojnym miejscu. Przy uliczce, a przed lokalem ustawiono nawet parę stolików .
Całość jest rodzinną firmą i w jej skład wchodzi wspomniana restauracja z dużym letnim ogródkiem mieszczącym się na dziedzińcu, pensjonat, a do całości od lipca tego roku dołączył browar.
W pensjonacie mieliśmy zarezerwowany nocleg i na miejsce dotarliśmy 15.08 tuż po godzinie 14. Ponieważ restauracja czynna jest od wtorku do czwartku - 17: 00-22: 00 i od piątku do soboty - 17: 00-23: 00 to mieliśmy sporo czasu na zakwaterowanie się i obejrzenie nowego browaru. W niedzielę, oraz w poniedziałek lokal jest zamknięty.
W pensjonacie przyjął nas właściciel Pan Roman Hrdlic, który całością zarządza wraz z żoną Karoliną. Bardzo miły i sympatyczny gospodarz powiedział, że jak się rozpakujemy to możemy zejść na dół i pójdziemy zobaczyć browar, ale na piwo zaprasza dopiero po 17 .
Wchodząc na dziedziniec, po prawej stronie mamy pensjonat, po lewej restaurację, ale pomimo dwóch sal miejsca w środku jest niewiele. Miejscami siedzącymi za to nadrabia spory letni ogródek w którym pod parasolami możemy wrzucić coś na ząb i napić się piwa. Przy murze utworzono coś na podobieństwo rzeczki i wraz z kołem młyńskim, oraz pływającymi w wodzie złotymi rybkami tworzy fajny klimat i w upalne dni daje dodatkowy, przyjemny chłodek . Natomiast w budynku na wprost swoją siedzibę ma nowy browar.
W pierwszym pomieszczeniu ustawiono 500 l. warzelnię, a w drugim 4 x 1000 l., oraz 1 x 500 l. tanki, oraz dwie kadzie otwartej fermentacji o pojemności 1000 l.
Cały sprzęt został odkupiony od zamkniętego browaru Kelč. Jak się dowiedzieliśmy Pan Roman nie warzy piwa sam, a ma zatrudnionego sladka którym jest Tomáš Kopačka, który jest synem Pavela Kopački z browaru Kokeš w Kamenice nad Lipou . Pana Pavela miałem przyjemność poznać osobiście podczas wizyty w jego browarze i trzeba przyznać, że piwa z pod ręki ojca i syna bardzo nam smakowały. Dla tego nie mogłem doczekać się już godziny 17 by móc spróbować piw uwarzonych w browarze Šestajovice.
Stała oferta browaru skład się z trzech piw, a sezonowo może powstanie jakiś special. Wygląda to następująco:
- Křížovník svetla 12-ka 28 /40 / 100 Kc. Ostatnia pozycja to litrowy pet. Piwo z dodatkiem żytnich słodów. Całkiem smaczne, ale ciut więcej chmielu można by sypnąć.
- Bellott svetla 11-ka 16 /38 /90 Kc. Dobre. Warto dodać, że na stołach leżą laminowane kartki piwnego menu zawierające informację co to za piwo i skąd została zaczerpnięta ich nazwa.
- Raskabát polotmava 10-ka 24 /35 / 80 Kc. Zaskoczenie, bo 10-ka okazała się najbardziej wyrazistym piwem z pośród całej trójki.
Oczywiście zdaję sobie sprawę, że była to pierwsza partia uwarzonego tam piwa i mam nadzieję, że będzie już tylko coraz lepiej, zresztą jak to powiedział Pan Roman- warzymy dopiero od trzech tygodni. Generalnie piwa były smaczne, ale brakowało im pazura. Zarówno piwo, nocleg jak i jedzenie do najtańszych nie należą i ceny za dania główne wahają się od 180-240 Kc. My nie mieliśmy potrzeby skorzystania z kuchni, więc na temat ich smaku się nie wypowiadam. Ciekawą aranżację mają męskie toalety, a konkretnie fajnie wyglądająca imitacja gilotyny zbudowanej przy pisuarach . Myślę, że będąc w okolicy warto odwiedzić klimatyczną restaurację U Kamene i w ciszy i spokoju spróbować smacznego piwa .
Zdjęcia w galerii:
Całość jest rodzinną firmą i w jej skład wchodzi wspomniana restauracja z dużym letnim ogródkiem mieszczącym się na dziedzińcu, pensjonat, a do całości od lipca tego roku dołączył browar.
W pensjonacie mieliśmy zarezerwowany nocleg i na miejsce dotarliśmy 15.08 tuż po godzinie 14. Ponieważ restauracja czynna jest od wtorku do czwartku - 17: 00-22: 00 i od piątku do soboty - 17: 00-23: 00 to mieliśmy sporo czasu na zakwaterowanie się i obejrzenie nowego browaru. W niedzielę, oraz w poniedziałek lokal jest zamknięty.
W pensjonacie przyjął nas właściciel Pan Roman Hrdlic, który całością zarządza wraz z żoną Karoliną. Bardzo miły i sympatyczny gospodarz powiedział, że jak się rozpakujemy to możemy zejść na dół i pójdziemy zobaczyć browar, ale na piwo zaprasza dopiero po 17 .
Wchodząc na dziedziniec, po prawej stronie mamy pensjonat, po lewej restaurację, ale pomimo dwóch sal miejsca w środku jest niewiele. Miejscami siedzącymi za to nadrabia spory letni ogródek w którym pod parasolami możemy wrzucić coś na ząb i napić się piwa. Przy murze utworzono coś na podobieństwo rzeczki i wraz z kołem młyńskim, oraz pływającymi w wodzie złotymi rybkami tworzy fajny klimat i w upalne dni daje dodatkowy, przyjemny chłodek . Natomiast w budynku na wprost swoją siedzibę ma nowy browar.
W pierwszym pomieszczeniu ustawiono 500 l. warzelnię, a w drugim 4 x 1000 l., oraz 1 x 500 l. tanki, oraz dwie kadzie otwartej fermentacji o pojemności 1000 l.
Cały sprzęt został odkupiony od zamkniętego browaru Kelč. Jak się dowiedzieliśmy Pan Roman nie warzy piwa sam, a ma zatrudnionego sladka którym jest Tomáš Kopačka, który jest synem Pavela Kopački z browaru Kokeš w Kamenice nad Lipou . Pana Pavela miałem przyjemność poznać osobiście podczas wizyty w jego browarze i trzeba przyznać, że piwa z pod ręki ojca i syna bardzo nam smakowały. Dla tego nie mogłem doczekać się już godziny 17 by móc spróbować piw uwarzonych w browarze Šestajovice.
Stała oferta browaru skład się z trzech piw, a sezonowo może powstanie jakiś special. Wygląda to następująco:
- Křížovník svetla 12-ka 28 /40 / 100 Kc. Ostatnia pozycja to litrowy pet. Piwo z dodatkiem żytnich słodów. Całkiem smaczne, ale ciut więcej chmielu można by sypnąć.
- Bellott svetla 11-ka 16 /38 /90 Kc. Dobre. Warto dodać, że na stołach leżą laminowane kartki piwnego menu zawierające informację co to za piwo i skąd została zaczerpnięta ich nazwa.
- Raskabát polotmava 10-ka 24 /35 / 80 Kc. Zaskoczenie, bo 10-ka okazała się najbardziej wyrazistym piwem z pośród całej trójki.
Oczywiście zdaję sobie sprawę, że była to pierwsza partia uwarzonego tam piwa i mam nadzieję, że będzie już tylko coraz lepiej, zresztą jak to powiedział Pan Roman- warzymy dopiero od trzech tygodni. Generalnie piwa były smaczne, ale brakowało im pazura. Zarówno piwo, nocleg jak i jedzenie do najtańszych nie należą i ceny za dania główne wahają się od 180-240 Kc. My nie mieliśmy potrzeby skorzystania z kuchni, więc na temat ich smaku się nie wypowiadam. Ciekawą aranżację mają męskie toalety, a konkretnie fajnie wyglądająca imitacja gilotyny zbudowanej przy pisuarach . Myślę, że będąc w okolicy warto odwiedzić klimatyczną restaurację U Kamene i w ciszy i spokoju spróbować smacznego piwa .
Zdjęcia w galerii:
Comment