Bubeneč to północna dzielnica starej Pragi z dużymi, pięknymi zazwyczaj 4 piętrowymi kamienicami. W ciągu roku powstały to 2 browary restauracyjne - Bubeneč i Lajka.
W tym pierwszym byłem 12.09.2019, dwa tygodnie przed jego pierwszymi urodzinami.
Mieści się prawie naprzeciwko ambasady USA na rogu ul. Bubenečské i Zikmunda Wintra (która to za skrzyżowaniem zmienia nazwę na Ronalda Reagana). W 5 minut da się dojść z tramwaju, metra (Hradčanská) i pociągu ze 2 minuty dłużej (stacja Praha-Dejvice).
Kamienica cała ogólnie grafitowej barwy, na długości hospody, browaru i restauracji na paterze została rozjaśniona na piaskowo-niebiesko, zamontowano też okrągłe plafony nad wejściami i szyldy.
Wewnątrz dominuje biel tak na wysokim suficie jak na ścianach z cegły (oryginalnie są czerwone), co powoduje wrażenie ascetyzmu złamanego tylko wielkim artystycznym, kolorowym obrazem japońskiego cesarza (chyba). Miejsca nie jest dużo - tylko 6 stołów 6 lub 8 osobowych z jasnego drewna, ze skórzanymi ławami przy ścianach i krzesłami z drugiej strony. Bar prosty, niebiesko pomalowany, na nim 6 kranów, z tyłu za szybą można obejrzeć fragment warzelni. Na zewnątrz, na chodniku za rogiem, wzdłuż ul. Wintra ustawiono 7 drewnianych stołów z ławami i parasolami firmowymi i tu w ciepełku słonecznego dnia konsumowało większość klientów. Na samym rogu można piwkować na stojąco przy wysokich okrągłych stoliczkach. Byłem przekonany że to wszystko, jednak ździwiło mnie, że barmanka talerze z daniami przynosi z zewnątrz. Okazało się że dwa wejścia dalej wzdłuż ul. Bubenečské jest również Pivovarska restaurace (jednak nie zwiedzałem) i tam właśnie jest kuchnia.
Była godzina około 12.30, na stołach wyłożone było tydenní menu powtórzone w postaci czarnych tabliczek na półkach obok baru opisanych kredą. Również tak można się dowiedzieć o dostępnych akurat piwach. Od poniedziałku do piątku można zjeść zupę (35 kč)+3 dania do wyboru (99-119 kč)+deser (35 kč). Oczywiście na każdy dzień zestaw był inny. Zajrzałem później jeszcze do stałej karty, która zawierała kilka zakąsek i chyba 7 dań (99% mięsnych), jednak nie wiem czy obowiązuje ona również w restauracji obok.
Sympatyczny ciągle uśmiechnięty pan sládek Michal Nusko akurat warzył, ale w wolnej chwili zaprosił do zwiedzenia browarku. Jak wspomniałem warzelnia mieści się w pomieszczeniu za barem. Jest ogrzewana prądem i ma wybicie 500 l, i z powodu szczupłości miejsca na pewno nie udało by się tu zamontować nic większego. By zobaczyć resztę sprzętu zeszliśmy wąskimi schodami do piwnicy. Jest ona również dość ciasna, z łukowymi sklepieniami, ceglane ściany tak jak na górze w hospůdce zostały pomalowane na biało wapnem. Nie ma otwartych kadzi fermentacyjnych, temu celowi służą 2 tankofermentory 10 hl, jak zastrzegł Michal oczywiście bezciśnieniowo. Potem młode piwo wędruje do któregoś z pięciu tanków leżakowych (również po 10 hl). Dalsze 3 takie same stoją w piwnicy obok w towarzystwie myjki do kegów i zbiorników wody lodowej i gorącej. Są jeszcze 3 tanki po 5 hl, służą generalnie jako pośredniczące (z nich piwa wędrują prosto na bar), lecz w przypadku małych specjalnych warek także do leżakowania. Sprzęt dostarczyła firma Strojtep Jeřišno.
Do warzenia używa się słodów Ireks, chmiele wiadomo - na ležáki Žatec, górniaki amerykańskie. Warka, którą akurat warzył Michal miała numer 96, pierwsza była ugotowana 29.08.2018, a premiera pierwszego piwa miesiąc później 28.09 czyli akurat w najważniejsze Czeskie święto Svatého Václava - patrona piwowarów. Dlatego w weekend 28-29.09 będą się odbywały huczne pierwsze urodziny browaru.
Choć na barze jest 6 kranów, to miejscowe piwa zajmują zawsze 4, a pozostałe dwa są na cydr i bezalkoholowe. 12.09.2019 można było spróbować:
- Osma 8° (nie piłem)
- Bubenečský Summer Ale 10°Blg, 3,8% alk. 53 kč https://www.browar.biz/galeria.php?id=26412 Żółte, mętne, mocna goryczka w stylu piołunowym długo pozostaje na podniebieniu i dominuje. Słodowa nuta leciutka, a przydało by się ciut więcej ciała. Jak powiedział sládek użył Mozaik i Cacsade.
- Bubenečský ležák 11°Blg, 4,2% alk., 46 kč https://www.browar.biz/galeria.php?id=26413 Złota barwa, mocna goryczka Žateckých chmieli, fajna chlebowość, czyli smaczna klasyka. I tego piwa warzy i sprzedaje się najwięcej. "- Jesteśmy w Czechach, tu ležák króluje nawet w Pradze", powiedział Michal.
- Single Hop Barber Rouge 13°Blg, 5,8% alk. https://www.browar.biz/galeria.php?id=26414 Piwo na francuskim chmielu i tylko taki był użyty. Blado złote, klarowne, bardzo gęsta ładna piana, mocno osadzająca się na szkle. Pachnie przyjemnie aczkolwiek ciężko skonkretyzować ten zapach. Słodowość na pewno ale potem jakaś dziwna nuta owocowa, mi się kojarzyła jakby z avocado.
W smaku goryczka wyraźna, niby ostrzejsza, ciut łodygowa ale to wrażenie tylko na chwilę, po której na podniebieniu zostaje rześka owocowość. Jest niby cytrusowa jednak niezbyt wytrawna, raczej bardzo dojrzałe owoce jak żółte śliwki, mango i jakiś różany posmak. Tak jakby lekką perfumą zaleciało, może francuskie chmiele tak mają. Ale w sumie ciekawe, po raz pierwszy w ogóle słyszałem o takim chmielu a sládek Michal powiedział, że raczej nikt w Czechach go nie stosował.
Piwa sprzedaje się w 99% na miejscu, nie są napełniane do PET-ów (chyba, że ktoś przyjdzie ze swoim), ale można zamówić sobie kega. Szkło firmowe jest w 5 rodzajach, podkładki dostępne na stołach.
Bardzo mi się podobało to miejsce, prosto ale przyjemnie urządzone wnętrze. Dzielnica piękna, uwielbiam takie stare, bogato zdobione kamienice z zielenią na każdym skrawku wolnej ziemi. A co najważniejsze - są tu właściwie tylko Czesi (o co w centrum Pragi trudno), mieszkańcy, matki z wózkami, pracownicy wpadający na obiad. Byłem w godzinach 12-15 ale nie sądzę by wieczorami coś się diametralnie zmieniało.
Czynne codziennie 11-23.
Fotki w galerii:
W tym pierwszym byłem 12.09.2019, dwa tygodnie przed jego pierwszymi urodzinami.
Mieści się prawie naprzeciwko ambasady USA na rogu ul. Bubenečské i Zikmunda Wintra (która to za skrzyżowaniem zmienia nazwę na Ronalda Reagana). W 5 minut da się dojść z tramwaju, metra (Hradčanská) i pociągu ze 2 minuty dłużej (stacja Praha-Dejvice).
Kamienica cała ogólnie grafitowej barwy, na długości hospody, browaru i restauracji na paterze została rozjaśniona na piaskowo-niebiesko, zamontowano też okrągłe plafony nad wejściami i szyldy.
Wewnątrz dominuje biel tak na wysokim suficie jak na ścianach z cegły (oryginalnie są czerwone), co powoduje wrażenie ascetyzmu złamanego tylko wielkim artystycznym, kolorowym obrazem japońskiego cesarza (chyba). Miejsca nie jest dużo - tylko 6 stołów 6 lub 8 osobowych z jasnego drewna, ze skórzanymi ławami przy ścianach i krzesłami z drugiej strony. Bar prosty, niebiesko pomalowany, na nim 6 kranów, z tyłu za szybą można obejrzeć fragment warzelni. Na zewnątrz, na chodniku za rogiem, wzdłuż ul. Wintra ustawiono 7 drewnianych stołów z ławami i parasolami firmowymi i tu w ciepełku słonecznego dnia konsumowało większość klientów. Na samym rogu można piwkować na stojąco przy wysokich okrągłych stoliczkach. Byłem przekonany że to wszystko, jednak ździwiło mnie, że barmanka talerze z daniami przynosi z zewnątrz. Okazało się że dwa wejścia dalej wzdłuż ul. Bubenečské jest również Pivovarska restaurace (jednak nie zwiedzałem) i tam właśnie jest kuchnia.
Była godzina około 12.30, na stołach wyłożone było tydenní menu powtórzone w postaci czarnych tabliczek na półkach obok baru opisanych kredą. Również tak można się dowiedzieć o dostępnych akurat piwach. Od poniedziałku do piątku można zjeść zupę (35 kč)+3 dania do wyboru (99-119 kč)+deser (35 kč). Oczywiście na każdy dzień zestaw był inny. Zajrzałem później jeszcze do stałej karty, która zawierała kilka zakąsek i chyba 7 dań (99% mięsnych), jednak nie wiem czy obowiązuje ona również w restauracji obok.
Sympatyczny ciągle uśmiechnięty pan sládek Michal Nusko akurat warzył, ale w wolnej chwili zaprosił do zwiedzenia browarku. Jak wspomniałem warzelnia mieści się w pomieszczeniu za barem. Jest ogrzewana prądem i ma wybicie 500 l, i z powodu szczupłości miejsca na pewno nie udało by się tu zamontować nic większego. By zobaczyć resztę sprzętu zeszliśmy wąskimi schodami do piwnicy. Jest ona również dość ciasna, z łukowymi sklepieniami, ceglane ściany tak jak na górze w hospůdce zostały pomalowane na biało wapnem. Nie ma otwartych kadzi fermentacyjnych, temu celowi służą 2 tankofermentory 10 hl, jak zastrzegł Michal oczywiście bezciśnieniowo. Potem młode piwo wędruje do któregoś z pięciu tanków leżakowych (również po 10 hl). Dalsze 3 takie same stoją w piwnicy obok w towarzystwie myjki do kegów i zbiorników wody lodowej i gorącej. Są jeszcze 3 tanki po 5 hl, służą generalnie jako pośredniczące (z nich piwa wędrują prosto na bar), lecz w przypadku małych specjalnych warek także do leżakowania. Sprzęt dostarczyła firma Strojtep Jeřišno.
Do warzenia używa się słodów Ireks, chmiele wiadomo - na ležáki Žatec, górniaki amerykańskie. Warka, którą akurat warzył Michal miała numer 96, pierwsza była ugotowana 29.08.2018, a premiera pierwszego piwa miesiąc później 28.09 czyli akurat w najważniejsze Czeskie święto Svatého Václava - patrona piwowarów. Dlatego w weekend 28-29.09 będą się odbywały huczne pierwsze urodziny browaru.
Choć na barze jest 6 kranów, to miejscowe piwa zajmują zawsze 4, a pozostałe dwa są na cydr i bezalkoholowe. 12.09.2019 można było spróbować:
- Osma 8° (nie piłem)
- Bubenečský Summer Ale 10°Blg, 3,8% alk. 53 kč https://www.browar.biz/galeria.php?id=26412 Żółte, mętne, mocna goryczka w stylu piołunowym długo pozostaje na podniebieniu i dominuje. Słodowa nuta leciutka, a przydało by się ciut więcej ciała. Jak powiedział sládek użył Mozaik i Cacsade.
- Bubenečský ležák 11°Blg, 4,2% alk., 46 kč https://www.browar.biz/galeria.php?id=26413 Złota barwa, mocna goryczka Žateckých chmieli, fajna chlebowość, czyli smaczna klasyka. I tego piwa warzy i sprzedaje się najwięcej. "- Jesteśmy w Czechach, tu ležák króluje nawet w Pradze", powiedział Michal.
- Single Hop Barber Rouge 13°Blg, 5,8% alk. https://www.browar.biz/galeria.php?id=26414 Piwo na francuskim chmielu i tylko taki był użyty. Blado złote, klarowne, bardzo gęsta ładna piana, mocno osadzająca się na szkle. Pachnie przyjemnie aczkolwiek ciężko skonkretyzować ten zapach. Słodowość na pewno ale potem jakaś dziwna nuta owocowa, mi się kojarzyła jakby z avocado.
W smaku goryczka wyraźna, niby ostrzejsza, ciut łodygowa ale to wrażenie tylko na chwilę, po której na podniebieniu zostaje rześka owocowość. Jest niby cytrusowa jednak niezbyt wytrawna, raczej bardzo dojrzałe owoce jak żółte śliwki, mango i jakiś różany posmak. Tak jakby lekką perfumą zaleciało, może francuskie chmiele tak mają. Ale w sumie ciekawe, po raz pierwszy w ogóle słyszałem o takim chmielu a sládek Michal powiedział, że raczej nikt w Czechach go nie stosował.
Piwa sprzedaje się w 99% na miejscu, nie są napełniane do PET-ów (chyba, że ktoś przyjdzie ze swoim), ale można zamówić sobie kega. Szkło firmowe jest w 5 rodzajach, podkładki dostępne na stołach.
Bardzo mi się podobało to miejsce, prosto ale przyjemnie urządzone wnętrze. Dzielnica piękna, uwielbiam takie stare, bogato zdobione kamienice z zielenią na każdym skrawku wolnej ziemi. A co najważniejsze - są tu właściwie tylko Czesi (o co w centrum Pragi trudno), mieszkańcy, matki z wózkami, pracownicy wpadający na obiad. Byłem w godzinach 12-15 ale nie sądzę by wieczorami coś się diametralnie zmieniało.
Czynne codziennie 11-23.
Fotki w galerii:
Comment