Czechy, Předklášteři, Pivovarská 1002, Klášterní pivovar Porta Coeli

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • heckler
    Major Piwnych Rewolucji
    🥛🥛🥛🥛🥛🥛
    • 2012.09
    • 1937

    Czechy, Předklášteři, Pivovarská 1002, Klášterní pivovar Porta Coeli

    Trzynastowieczny Klasztor Porta Coeli ( brama niebios) został założony w wiosce Předklášteří przez królową Konstancję. Jest to jedyny klasztor Cysterski na Morawach i jedyny żeński Cysterski w całej Republice Czeskiej. Oprócz niego w Czechach funkcjonują jeszcze dwa, ale męskie klasztory we Vyšším Brodě i Oseku. Porta Coeli zamykany był dwukrotnie, raz przez Niemców, a drugi raz przez komunistów. Odnowienie regularnego życia konwentu w Porta Coeli przypada na lata 1989/90.
    Głównym zabytkiem klasztoru jest romańsko-gotycka bazylika Wniebowzięcia Marii Panny z bogato zdobionym gotyckim portalem. Oczywiście klasztor jak i muzeum można zwiedzać i to za niewielkie pieniądze. Ponieważ my klasztor zwiedziliśmy jakieś trzy lata temu, więc tym razem od razu udaliśmy się do przyklasztornego, działającego od niedawna browaru .

    Klášterní pivovar Porta Coeli został założony w średniowieczu i działał, aż do roku 1942. Następnie pełnił funkcję składu oraz rozlewni piwa z browaru Černá Hora.
    Przez ostatnie lata trwały intensywne prace mające na celu przywrócenia tradycji warzenia piwa w klasztorze. Cel został osiągnięty i 19.07.2019 nastąpiło oficjalne otwarcie browaru.
    Nie wiem czy na tym otwarciu mieli już swoje piwo, gdyż śledząc ich ,fejsa, to jeszcze na początku sierpnia widniał wpis z prośbą o zachowanie cierpliwości w oczekiwaniu na ich piwo, które według zapewnień powinno być w sprzedaży w połowie sierpnia.
    Zanim browar rozpoczął warzenie piwa na swoim działał jako kontraktowy i warzył w Radničním browarze Jihlava, oraz w browarze Ossegg, dla tego na 99,9 % na uroczystym otwarciu mieli piwo uwarzone w którymś z wymienionych browarów. Za oficjalny start ze swoim piwem uznałbym okolice 15 sierpnia.

    Będąc w Tisnovie odwiedziny browarku zaplanowaliśmy na godziny popołudniowe dnia 23.08. Obecnie piwiarnia czynna jest w poniedziałek-piątek od 15-22, oraz sobota-niedziela od 11-22.
    Browar znajduje się na dziedzińcu klasztoru w długim, odnowionym, pomalowanym na biało i przykrytym czerwona dachówką budynku. Zresztą od samej bramy do browaru prowadzą prowizoryczne drogowskazy. Początek budynku zajmuje stylowa piwiarnia, a w niej z lewej strony drewnianego baru ustawiono 1000 l. warzelnię.
    Po drugiej stronie pod pięknym, łukowatym sufitem w piwnicznym chłodzie możemy zasiąść przy jednym ze stolików. Sale nie jest zbyt duża, ale za to letni ogródek pomieści mnóstwo gości. Szkoda tylko, że przy żadnej ławie (może na razie) nie ustawiono ani jednego parasola . Do tegoż ogródka dostaniemy się z piwiarni, lub obchodząc budynek z drugiej strony.

    Dalszą część budynku zajmuje pozostały sprzęt browaru w postaci myjki do kegów, zbiorników na wodę, oraz 5 x 2000 l. tankofermentatorów. Myślę, że z czasem browar się powiększy, bo miejsce na drugi rząd tanków jest już jakby przygotowane. W piwiarni można było spróbować dwóch piw. Pierwszym była 13-ka z browaru Kamenice nad Lipou, a drugim było,ich, pierwsze uwarzone w nowym browarze piwo o nazwie:

    - Vorkloster Klášterní svetla 11-ka. w cenie 34/23 Kc. Piwo podawane w gołym kuflu, ale na firmowej podstawce. Smakowało nam. Po prostu dobry, smaczny lezak .

    Podczas jednej z wizyt w toalecie (wejście przy barze) usłyszałem jak jakiś miły pan oznajmił, że właśnie pod kran zostało podpięte ich drugie piwo:

    - Vorkloster Klášterní svetla 10-ka. w cenie 32/22 Kc. Również bardzo smaczne piwo, a w upalny dzień smakowało wybornie .

    Można by rzec, że rzutem na taśmę udało nam się spróbować drugiego piwa. 11-kę można było zakupić na wynos w szklanej 0.7 litrowej butelce. Zresztą wszystkie piwa mają być sprzedawane w takim opakowaniu. Docelowo w browarze ma być warzone sześć piw, ale wątpię, aby taka ilość zawsze gościła na kranach.
    Klášterní Zwickl, Klášterní 12-ka, Klášterní Bock, Klášterní polotmavá 13-ka taki zestaw dodatkowo browar obiecuje na swojej stronie. Głodni też nie będziemy. Póki co są przekąski typu smaczny hermelin 75 Kc., jakieś smarowanie 65 Kc., utopenec 89 Kc. itd.
    Odwiedzając to miejsce proponuję najpierw obejrzeć klasztor, a potem udać się na piwo . Kolejna klimatyczna miejscówka i do tego z dobrym piwem zagościła na Czeskiej piwnej mapie .

    Zdjęcia:













  • dadek
    Major Piwnych Rewolucji
    🍺🍺
    • 2005.09
    • 4715

    #2
    Pomimo że 22.02.2020 była sobota, po porannej wizycie w browarku Stern pośpieszyliśmy na pociąg gdyż byliśmy umówieniu na kolejną w Předklášteří. Miły pan powiedział nam telefonicznie, że co prawda sládek w weekendy nie pracuje, ale on nas oprowadzi i wszystko opowie. Okazało się, że pracował na barze i miał huk roboty bo sala była pełna ludzi (pewnie pośrednio wpłynęła na to piękna pogoda), a jak się okazało za godzinę jeszcze miała zwalić się zwarta ekipa na imprezę urodzinową. Dlatego od razu poprosił byśmy zajęli stolik w niedużej sali na dole, do której schodzi się z tyłu za warzelnią. To typowa, łukowo sklepiona piwnica z czerwonej cegły, wyposażona w 3 duże ławy 10-osobowe i 2 małe stoliki na 4 osoby. Po pół godzinie już i tu nie było miejsca, kolejni klienci zaglądali i już na chodach robili w tył zwrot. Pan biegał z kuflami jak mógł najszybciej przepraszając przy tym za oczekiwanie, dobrze że pojawiła się mu do pomocy kelnerka. Nas również uprzejmie przeprosił, że zabierze nas do browaru po ogarnięciu przyjęcia urodzinowego na górze.
    Nie śpieszyło się nam, a do spróbowania były lane 4 piwa (choć kranów jet 6):
    - Klášterní 10 (10,5°Blg, 3,8%) 34 kč https://www.browar.biz/galeria.php?id=27444 Piwo złote, lekko mętne, piana puszysta i gęsta choć było jej tylko na około 2 cm. Ładnie pachnące zbożowo, w smaku wyraźnie chlebowe, w tle pojawia się przyjemna chmielowa gryczka. Klasycznie dobra 10°
    - Klášterní 11 jantarová (11,5°, 4,6%) 38 kč https://www.browar.biz/galeria.php?id=27445 Barwa adekwatna do nazwy, leciutko zmętnione. Piana bardzo gęsta na 3 cm, mocno lepi się do szkła. W smaku wyraźna goryczka, skórka od typowo czeskiego chleba z kminkiem i trochę razowca. Smaczne i treściwe piwo.
    - Klášterní 12 (12,4°, 4,8%) 38 kč Złote, dość klarowne, piana niewysoka ale gęsta i ładnie ścieląca się na szkle. Pachnie słodowo, w smaku jest podobnie z lekką nutką owocową w tle i odrobiną łagodnej goryczki, jak się potem dowiedzieliśmy jest to single hop na žateckiej odmianie Harmonie.
    - Klášterní Bock (16°, 6,5%) 49 kč https://www.browar.biz/galeria.php?id=27446 Barwa ciemnomiedziana przechodząca w rubinową, klarowne, piana na 2-3 cm biała i gęsta. Wyraźna słodowość, tak w zapachu jak w smaku. Do tego trochę suszonych śliwek, przypieczona skórka chleba, ciut karmelowości i dość wyraźna jak na koźlaka goryczka chmielowa. Generalnie bardzo dobre piwo
    Wszystkie piwa podawane są w bardzo ładnych, prostych (nie pękatych), ciężkich kuflach firmowych, barman przynosi firmowe podkładki o różnym awersie i rewersie.
    Na wynos piwa rozlewa się do ładnych szklanych butelek z dużym kapslem 0,75 l. Piwa kosztują 78-90 kč lecz 20 z tego to kaucja. Połowa butelek jest oklejona etykietami, inne mają zawieszki. Oprócz czterech powyższych piw wypitych z kija, dostaliśmy w na odchodnym jeszcze 2 w butelkach:
    - Klášterní 11 tmavá (11,5°, 4,4%) oraz
    - Klášterní 11 rubínová (11,5°, 4,6%)
    Podzieliliśmy się z Promilem i ja już w domu wypiłem to drugie - było równie smaczne, bogato chmielone, m.in. nieczęsto spotykanym žateckim goryczkowym chmielem Rubín (stąd nazwa).

    Gdy na górze urodzinowa impreza została już ogarnięta, pan zaprosił nas na zwiedzanie. Okazało się, że budynek gdzie jesteśmy był kiedyś stajnią dla koni z własną kuźnią. Oryginalny browar i słodownia znajdują się z tyłu, w głębi terenu. Niestety, budynki nie są w zbyt dobrym stanie (delikatnie mówiąc) i wymagają remontu. Już wiadomo, że w najbliższej perspektywie przejdzie go słodownia, gdzie będzie się słodować zboże tradycyjną humnovou metodą.
    Sprzęt w browarze pochodzi z firmy Strojírna Litvinov coraz prężniej wchodzącej w tą strefę produkcji. Warzelnia o wybiciu 10 hl jest dobrze widoczna za barem, można ją także dokładnie obejrzeć od dołu schodząc do piwnicznej sali. Najniżej jest umieszczony nieduży zbiornik, którego przeznaczenia nie mogłem rozgryźć. Okazało się, że służy on do czyszczenia i dezynfekcji. Jest również whirpool lecz znajduje się on po prawej za ścianą już w dalszym (największym) pomieszczeniu browaru, dokąd prowadzi korytarz za barem i warzelnią. Tu stoją też tankofermentory 5x20 hl, zamówionych jest kolejnych 5 o tej samej pojemności.
    Następnym nabytkiem, który niedługo pojawi się w browarze, będzie niewielka myjka/napełniarka do butelek co znacznie przyśpieszy i ułatwi obecnie ręczną pracę.
    Do produkcji stosuje się głównie czeskie słody z Záhlinic, ale również Weyermann i Bestmalz.
    Dało się zauważyć w magazynie, że zgromadzono ich tu dużą ilość jakby browar już był znacznie powiększony, no ale wiadomo - dużo zamawiasz taniej płacisz.
    Na koniec wizyty zostaliśmy poczęstowani z tanka najmocniejszym piwem jakie do tej pory zostało tu uwarzone - dubeltowym Bockiem 21°Blg. Ciemnobrązowy, bardzo treściwy aż gęsty, będzie leżakował jeszcze prawdopodobnie do Wielkanocy.
    Nie ma w planach warzenia piw górnej fermentacji, jak powiedział nam nasz przewodnik stosują hasło věčna inspirace (czyli inspiracja sprzed wieków), jednak jak mi wiadomo właśnie lagery zostały wynalezione najpóźniej.
    Zapytałem też o to jaka jest oficjalna nazwa browaru. Bo na podkładkach, kuflach etykietach jest zarazem Předklášteří, Vorkloster, jak i Porta Coeli. Pan wyjaśnił, że nazwa to raczej Porta Coeli ale zawsze dodają nazwę miejsca gdzie browar się znajduje. A że słowa Předklášteří poza Czechem nikt nie wymówi (Polak wymówi) to użyli niemieckie Vorkloster, bo tak za niemieckiej okupacji nazywano tą miejscowość (dla nie znających niemieckiego - znaczy dokładnie to samo).
    Miejsce jest bardzo urokliwe, cały kompleks klasztorny jest wielki, widać że przed wojną i wcześniej było to sprawnie zarządzane przez mnichów wielobranżowe przedsiębiorstwo, które zniszczyli komuniści. Szkoda, że tylko obecny browar jest odrestaurowaną perełką wśród niszczejących budynków, miejmy nadzieję że i one kiedyś odzyskają swą świetność.
    Tak więc warto wpadać, choć przy większej ilości turystów miejsca może brakować, jak to było w naszym przypadku. Należy się jednak spodziewać, że gdy nastaną ciepłe dni sytuację będą ratować stoły na zewnątrz.
    W kwestii jedzenia jak na razie bez zmian, są tylko popularne czeskie przekąski. Grupa świętująca urodziny miała dowieziony katering z zewnątrz.

    Fotki w galerii:






    Comment

    Przetwarzanie...
    X