Dokładnie w lutym tego roku w małej mieścinie Náměšť na Hané oficjalnie wystartował drugi browar . Oba browary oddalone są od siebie o jakieś 500 metrów. Nowo otwarty Náměšťský pivovar znajduje się tuż za kościołem w prywatnym domu właścicieli. W sobotę lokal otwierano od godziny 13 i my na miejscu byliśmy punktualnie.
Od strony ulicy na długim, szarym domu przytwierdzono nad wyraz skromy szyld z nazwą browaru. Natomiast od strony rzeki szyld jest ogromny i o wiele lepiej widoczny.
Przez bramę wjazdową wchodzimy na podwórze, z którego to wchodzimy do następnych zabudowań. Tam w dużym pomieszczeniu ustawiono bar, lodówki, oraz znajduje się wejście do browaru, hospody na piętrze, oraz wyjście na ogród, który przerobiono na ogródek piwny. Fajnie tam, tak swojsko i sielsko. Rosną kwiaty, jakieś drzewka, a zasiadamy pod wiatą, lub na nowych ławach stojących na środku.
Jest też szklarnia z pomidorami i klimatyczny kibelek. Popołudniami rozpalany jest grill.
Wchodząc na podwórze akurat spotkaliśmy właściciela, piwowara którym jest Roman Zbořil. Po za tym, że warzy piwo gość jest stolarzem i akurat zakończył prace stolarskie i szykował się do bycia kelnerem .
Ławy stojące w ogrodzie, oraz piękne meble, bar w hospudce na pietrze właściciel wykonał własnoręcznie. Roman to kolejny rozgadany, cały czas uśmiechnięty właściciel, który bez najmniejszego problemu zaprosił nas na zwiedzanie browaru. A w sumie to on bardziej się cieszył, że my chcemy go obejrzeć.
Ciasno, ciasno i jeszcze raz ciasno. Tak pokrótce można opisać browar od środka. Aż dziw bierze jak tam wtachano 1000 litrową warzelnię , oraz 8 X 1000 litrowych tanków. Jest też coraz rzadziej spotykana otwarta fermentacja o pojemności 4 X 1000 l. Stała piwna oferta to 4 piwa i wszystkie są dolnej fermentacji. My na kranach zastaliśmy trzy piwa:
- Kaprál jasna 11-ka w cenie 28/20 Kc. Udane, smaczne piwo.
- Maršál jasna 12-ka w cenie 30/22 Kc. Mnie nie smakowało. Za mało treści, a za dużo gazu. Piwo do poprawy.
- Verbíř polotmavé 12-ka w cenie 32/24 Kc. Średnio i tyle.
- Rytmistr jasna 10-ka została już wypita.
Z piwami jest jak jest i żadne dupy nie urywa, a po piwowarze który od 2013 roku warzy piwo w domu spodziewałbym się więcej treści. Jedynie 11-ka ratowała honor browaru. Generalnie miejscówka jest bardzo klimatyczna, właściciele są przemili i sami obsługują klientów. Mam nadzieje, że szef receptury poprawi i do kadzi wrzuci trochę chmielu. Miejscowym najwidoczniej lokal również przypadł do gustu i na piwko przychodzą całymi rodzinami. Na okres zimowy na pietrze została przygotowana mała hospoda do której wchodzi się dość stromymi schodami. Gorzej będzie z zejściem w dół.
W poniedziałek browar jest zamknięty, ale jak co to można pukać, dzwonić na pewno na wynos piwo sprzedadzą ( 1.5 litrowy plastik). Od wtorku do piątku od 15- 21, lub 22, a w weekendy od 13 do 22.
Zdjęcia:
Od strony ulicy na długim, szarym domu przytwierdzono nad wyraz skromy szyld z nazwą browaru. Natomiast od strony rzeki szyld jest ogromny i o wiele lepiej widoczny.
Przez bramę wjazdową wchodzimy na podwórze, z którego to wchodzimy do następnych zabudowań. Tam w dużym pomieszczeniu ustawiono bar, lodówki, oraz znajduje się wejście do browaru, hospody na piętrze, oraz wyjście na ogród, który przerobiono na ogródek piwny. Fajnie tam, tak swojsko i sielsko. Rosną kwiaty, jakieś drzewka, a zasiadamy pod wiatą, lub na nowych ławach stojących na środku.
Jest też szklarnia z pomidorami i klimatyczny kibelek. Popołudniami rozpalany jest grill.
Wchodząc na podwórze akurat spotkaliśmy właściciela, piwowara którym jest Roman Zbořil. Po za tym, że warzy piwo gość jest stolarzem i akurat zakończył prace stolarskie i szykował się do bycia kelnerem .
Ławy stojące w ogrodzie, oraz piękne meble, bar w hospudce na pietrze właściciel wykonał własnoręcznie. Roman to kolejny rozgadany, cały czas uśmiechnięty właściciel, który bez najmniejszego problemu zaprosił nas na zwiedzanie browaru. A w sumie to on bardziej się cieszył, że my chcemy go obejrzeć.
Ciasno, ciasno i jeszcze raz ciasno. Tak pokrótce można opisać browar od środka. Aż dziw bierze jak tam wtachano 1000 litrową warzelnię , oraz 8 X 1000 litrowych tanków. Jest też coraz rzadziej spotykana otwarta fermentacja o pojemności 4 X 1000 l. Stała piwna oferta to 4 piwa i wszystkie są dolnej fermentacji. My na kranach zastaliśmy trzy piwa:
- Kaprál jasna 11-ka w cenie 28/20 Kc. Udane, smaczne piwo.
- Maršál jasna 12-ka w cenie 30/22 Kc. Mnie nie smakowało. Za mało treści, a za dużo gazu. Piwo do poprawy.
- Verbíř polotmavé 12-ka w cenie 32/24 Kc. Średnio i tyle.
- Rytmistr jasna 10-ka została już wypita.
Z piwami jest jak jest i żadne dupy nie urywa, a po piwowarze który od 2013 roku warzy piwo w domu spodziewałbym się więcej treści. Jedynie 11-ka ratowała honor browaru. Generalnie miejscówka jest bardzo klimatyczna, właściciele są przemili i sami obsługują klientów. Mam nadzieje, że szef receptury poprawi i do kadzi wrzuci trochę chmielu. Miejscowym najwidoczniej lokal również przypadł do gustu i na piwko przychodzą całymi rodzinami. Na okres zimowy na pietrze została przygotowana mała hospoda do której wchodzi się dość stromymi schodami. Gorzej będzie z zejściem w dół.
W poniedziałek browar jest zamknięty, ale jak co to można pukać, dzwonić na pewno na wynos piwo sprzedadzą ( 1.5 litrowy plastik). Od wtorku do piątku od 15- 21, lub 22, a w weekendy od 13 do 22.
Zdjęcia:
Comment