Niecałe 10 kilometrów od miejsca naszego kwaterunku Opočna od miesiąca działa kolejny mały browarek. Oczywiście postanowiliśmy go odwiedzić. Browar położony jest we wsi Ledce i nazywa się Ovipistán.
Długi spacer dobrze nam zrobił i na miejsce dotarliśmy w sobotę około godziny 14, gdyż tylko w ten dzień w browarze otwierają bufet i serwują lane piwko. Przed budynkiem browaru zastaliśmy rozstawiającego ławy jednego z trzech właścicieli mega sympatycznego człowieka którym jest Viktor Johanis. W pracach pomagała mu jeszcze sympatyczniejsza koleżanka, a może żona??
Od razu zostaliśmy zaproszeni do środka, nalano nam po piwie i pokrótce skreślono historie browaru. Jak opowiadał Viktor, to po pierwsze i najważniejsze browar nie leży w Czechach, a w niezależnej Republice Ovipistán . Jak później stwierdził piwo za granicą Republiki tak ludziom zasmakowało, że zdecydowali się je eksportować do pobliskich Czech. W związku z tym wszystkie ich piwa noszą nazy władnych w republice: premier, prezydent, czy pierwsza dama. Pierwsza część nazwy browaru czytana wspak, tworzy napis ,pivo,. Mega pozytywnie zakręceni ludzie z niesamowitą zajawką.
Zaczynali w 2009 roku jako browarnicy domowi, a następnie od 2016 warzyli kontraktowo w browarze Mejto, oraz Muflon. W miedzy czasie powstał projekt otwarcia własnego browaru i w tym roku osiedli we wiosce Ledce i na potrzeby browaru zagospodarowali i wyremontowali budynek starej, nieczynnej hospody. Cała instalacja została zakupiona w Chinach, a jak dalej opowiadał Viktor, to dla tago, że u nich w kraju było brak mocy przerobowych, to wybrali kolejne państwo na literę ,C,. Oczywiście żartował, bo za pewnie głównie chodziło o kasę.
Warzelnia ma 10 hl. wybicie i stoi w dawnej, dużej sali tanecznej. Dodatkowo ustawiono tam stoliki, jest magazyn słodu i oczywiście mały bar. Tanki stoją w osobnym pomieszczeniu i jest ich 10 x 20 hl., oraz 4 x 10 hl. i wszystkie są wyposażone w płaszcze chłodzące. Jest też otwarta fermentacja w postaci 2 x 20 hl. i 1 x 10 hl., oraz jeden CK tank do piw górnej fermentacji o pojemności 20 hl.
Ponieważ na dworze żar lał się z nieba już po godzinie 14 do browarku zaczęli przyjeżdżać spragnieni rowerzyści. Wiadomo, motor napędowy przemysłu piwowarskiego w Czechach.
W wolnej chwili Viktor zaprosił nas do pomieszczenia z tankami. Jak sam stwierdził: chcecie, to browar musicie zobaczyć, a że jesteście z daleka to zapraszam na poczęstunek z tanka.
Ba! poczęstunek, to była prawdziwa piwna uczta w postaci wszystkich piw które tam leżakowały i już nadawały się do jako takiej konsumpcji. Mieliśmy przyjemność spróbowania czterech piw:
- První dáma tmava 14-ka. Pyszne piwko przypominające Stout-a.
- IPL Atašé 12-ka. Równie świetne piwo.
- Märzen Tajemník 15-ka. Genialny napitek!
- APA Vyslanec 12-ka. To było najmłodsze piwo i musi jeszcze poleżeć, ale już smakowało przyzwoicie.
Natomiast na barze jedynym lanym piwem był:
- Premier svetly lezak 11-ka w cenie 23/32 Kc. Boziu, cóż to było za pyszne piwo!!Jedno z najlepszych jakie piłem. Goryczka, aromat, no mistrzowska robota.
Bardzo udana wizyta, genialne piwa, a poznanie i posłuchanie opowieści tak miłych i pozytywnie zakręconych ludzi było wprost bezcenne. Cóż całość niestety popsuł czas, który biegł nieubłaganie i musieliśmy iść na ostatni autobus jadący do Opočna. Gorąco polecam odwiedzić to miejsce. Póki co piwa na wynos, lane są na bieżąco.
Zdjęcia w galerii:
Długi spacer dobrze nam zrobił i na miejsce dotarliśmy w sobotę około godziny 14, gdyż tylko w ten dzień w browarze otwierają bufet i serwują lane piwko. Przed budynkiem browaru zastaliśmy rozstawiającego ławy jednego z trzech właścicieli mega sympatycznego człowieka którym jest Viktor Johanis. W pracach pomagała mu jeszcze sympatyczniejsza koleżanka, a może żona??
Od razu zostaliśmy zaproszeni do środka, nalano nam po piwie i pokrótce skreślono historie browaru. Jak opowiadał Viktor, to po pierwsze i najważniejsze browar nie leży w Czechach, a w niezależnej Republice Ovipistán . Jak później stwierdził piwo za granicą Republiki tak ludziom zasmakowało, że zdecydowali się je eksportować do pobliskich Czech. W związku z tym wszystkie ich piwa noszą nazy władnych w republice: premier, prezydent, czy pierwsza dama. Pierwsza część nazwy browaru czytana wspak, tworzy napis ,pivo,. Mega pozytywnie zakręceni ludzie z niesamowitą zajawką.
Zaczynali w 2009 roku jako browarnicy domowi, a następnie od 2016 warzyli kontraktowo w browarze Mejto, oraz Muflon. W miedzy czasie powstał projekt otwarcia własnego browaru i w tym roku osiedli we wiosce Ledce i na potrzeby browaru zagospodarowali i wyremontowali budynek starej, nieczynnej hospody. Cała instalacja została zakupiona w Chinach, a jak dalej opowiadał Viktor, to dla tago, że u nich w kraju było brak mocy przerobowych, to wybrali kolejne państwo na literę ,C,. Oczywiście żartował, bo za pewnie głównie chodziło o kasę.
Warzelnia ma 10 hl. wybicie i stoi w dawnej, dużej sali tanecznej. Dodatkowo ustawiono tam stoliki, jest magazyn słodu i oczywiście mały bar. Tanki stoją w osobnym pomieszczeniu i jest ich 10 x 20 hl., oraz 4 x 10 hl. i wszystkie są wyposażone w płaszcze chłodzące. Jest też otwarta fermentacja w postaci 2 x 20 hl. i 1 x 10 hl., oraz jeden CK tank do piw górnej fermentacji o pojemności 20 hl.
Ponieważ na dworze żar lał się z nieba już po godzinie 14 do browarku zaczęli przyjeżdżać spragnieni rowerzyści. Wiadomo, motor napędowy przemysłu piwowarskiego w Czechach.
W wolnej chwili Viktor zaprosił nas do pomieszczenia z tankami. Jak sam stwierdził: chcecie, to browar musicie zobaczyć, a że jesteście z daleka to zapraszam na poczęstunek z tanka.
Ba! poczęstunek, to była prawdziwa piwna uczta w postaci wszystkich piw które tam leżakowały i już nadawały się do jako takiej konsumpcji. Mieliśmy przyjemność spróbowania czterech piw:
- První dáma tmava 14-ka. Pyszne piwko przypominające Stout-a.
- IPL Atašé 12-ka. Równie świetne piwo.
- Märzen Tajemník 15-ka. Genialny napitek!
- APA Vyslanec 12-ka. To było najmłodsze piwo i musi jeszcze poleżeć, ale już smakowało przyzwoicie.
Natomiast na barze jedynym lanym piwem był:
- Premier svetly lezak 11-ka w cenie 23/32 Kc. Boziu, cóż to było za pyszne piwo!!Jedno z najlepszych jakie piłem. Goryczka, aromat, no mistrzowska robota.
Bardzo udana wizyta, genialne piwa, a poznanie i posłuchanie opowieści tak miłych i pozytywnie zakręconych ludzi było wprost bezcenne. Cóż całość niestety popsuł czas, który biegł nieubłaganie i musieliśmy iść na ostatni autobus jadący do Opočna. Gorąco polecam odwiedzić to miejsce. Póki co piwa na wynos, lane są na bieżąco.
Zdjęcia w galerii:
Comment