U podnóża Železných hor leży malutka wioska Loučky. W lecie 2022 roku Jakub i Klára własnie tam otwierają malutki, rodzinny browarek.
Od głównej ulicy do browaru jest około 200 metrów. Mały domek ze sporym, zielonym ogrodem w strugach deszczu wyglądał bajkowo. Na szczęście powoli przestawało padać, ale i to ławki stojące na dworze nie nadawały się do użytku. Udaliśmy się do małej salki, gdzie znajduje się bar, jedna ława i...graciarnia.
Wracając do ogródka, to myślę, że w upalne dni musi tam być zajebiście. Dużo cienia, żarówki porozwieszane pomiędzy drzewami, plus klimat miejsca robią robotę.
Browar to trzygarnkowa, stalowa, 250 litrowa warzelnia plus cztery otwarte zbiorniki fermentacyjne. Warzelnia podgrzewana jest propanem butanem i wygląda to jakby w rogu pokoju rozpalono ognisko, a na nim postawiono kadź, gorąc wprost bucha po stopach. Wodę czerpią z własnej stuletniej studni, a na kranach trzy piwa.
- Výčepní 10-ka w cenie 25/30 Kc. I w tym momencie jak bańka mydlana prysł czar tego miejsca. Piwo paskudne, nie pijale, smak hmmm.. jakbym pił zółtą wodę o posmaku drożdży. Takie coś bez pianki i odrobiny gazu.
Po mimo mokrej aury na dworze uciekliśmy ze środka do ogródka majac za cel wylać piwo gdzieś, co by właściciel nie widział i nie było mu przykro.
- Kvasnicový ležák 11-ka w cenie 30/35 Kc. No, może ciut lepiej, ale i tak nie dałem rady.
- American Pale Lager 12-ka 45/50 Kc. nie spróbowałem.
Piwo okazało sie totalną porażką, może było za młode, może za stare, a może sladek nie ma pojęcia i nie próbuje co warzy.
Działaja nie cały rok, zapewne ich głównym targetem są rowerzyści, ale ja raczej omijałbym takie piwne smaki. Może im nie wyszło, może się ,naumią, a może ten typ tak ma. Ja dziękuje i uciekam do pobliskiego miasta Chrudim przepłukać posmak tego czegoś.
Czynni są tylko w piątki od 17-21 i soboty od 15-21. Na wynos piwo nalewają na miejscu.
Wejście, ogródek, sala z barem , 10-ka i 11 ka.
Od głównej ulicy do browaru jest około 200 metrów. Mały domek ze sporym, zielonym ogrodem w strugach deszczu wyglądał bajkowo. Na szczęście powoli przestawało padać, ale i to ławki stojące na dworze nie nadawały się do użytku. Udaliśmy się do małej salki, gdzie znajduje się bar, jedna ława i...graciarnia.
Wracając do ogródka, to myślę, że w upalne dni musi tam być zajebiście. Dużo cienia, żarówki porozwieszane pomiędzy drzewami, plus klimat miejsca robią robotę.
Browar to trzygarnkowa, stalowa, 250 litrowa warzelnia plus cztery otwarte zbiorniki fermentacyjne. Warzelnia podgrzewana jest propanem butanem i wygląda to jakby w rogu pokoju rozpalono ognisko, a na nim postawiono kadź, gorąc wprost bucha po stopach. Wodę czerpią z własnej stuletniej studni, a na kranach trzy piwa.
- Výčepní 10-ka w cenie 25/30 Kc. I w tym momencie jak bańka mydlana prysł czar tego miejsca. Piwo paskudne, nie pijale, smak hmmm.. jakbym pił zółtą wodę o posmaku drożdży. Takie coś bez pianki i odrobiny gazu.
Po mimo mokrej aury na dworze uciekliśmy ze środka do ogródka majac za cel wylać piwo gdzieś, co by właściciel nie widział i nie było mu przykro.
- Kvasnicový ležák 11-ka w cenie 30/35 Kc. No, może ciut lepiej, ale i tak nie dałem rady.
- American Pale Lager 12-ka 45/50 Kc. nie spróbowałem.
Piwo okazało sie totalną porażką, może było za młode, może za stare, a może sladek nie ma pojęcia i nie próbuje co warzy.
Działaja nie cały rok, zapewne ich głównym targetem są rowerzyści, ale ja raczej omijałbym takie piwne smaki. Może im nie wyszło, może się ,naumią, a może ten typ tak ma. Ja dziękuje i uciekam do pobliskiego miasta Chrudim przepłukać posmak tego czegoś.
Czynni są tylko w piątki od 17-21 i soboty od 15-21. Na wynos piwo nalewają na miejscu.
Wejście, ogródek, sala z barem , 10-ka i 11 ka.
Comment