Czechy, Počátky, Počátky 36, Pivovar Počátky

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • heckler
    Major Piwnych Rewolucji
    🥛🥛🥛🥛🥛🥛
    • 2012.09
    • 1907

    Czechy, Počátky, Počátky 36, Pivovar Počátky

    Počátky, to malutka wioska która leży w paśmie Železné hory, ot taki mały koniec świata, gdzie ptaki zawracają i kończy się asfalt. Dalej autem już nie pojedziemy.
    Tuż a mostkiem przy wąskiej drodze znajduje się posesja pana Libor Hančar. Człowiek orkiestra, mnóstwo zainteresowań, mnóstwo pomysłów, ale na ich ukończenie czasu brak. Zaczęte trochę tego, trochę tamtego, ale najważniejsze, że browarek działa i klient jest zadowolony.. Lubię takie miejsca, mają duszę.

    Browar jest samoróbką w dużej mierze zrobiony po kosztach. Np. za spilkę robią stare zamrażarki kupione za bezcen, lub otrzymane w prezencie.
    Patronem browaru jest pies właściciela Mikeš, a sztandarowy produkt browarku jasna 11-ka nosi jego imię. Jest to lekki lager warzony ze słodu kounickiego, 3-krotnie nachmielony chmielem Cascade ( z ogródka), a po schłodzeniu doprawiony aromatycznym chmielem.

    Legalizacja browaru miała miejsce pod koniec lata 2021, ale właściciel chwali się, że piwo warzy już od 20 lat. Browar powstał poprzez adaptację części domu rodzinnego, Natomiast warzelnia stoi w budynku gospodarczym skąd jej zawartość plastikową rurką jest przetaczana do garażu domu mieszkalnego, czyli chłodni, leżakowni.

    Warzelnie są dwie: mały Brutar do partii próbnych o pojemności 50 litrów ( z 1968 roku), oraz warzelnia ze stali nierdzewnej o pojemności 220 litrów.
    Ogrzewane są drewnem, a woda pochodzi z własnej studni. Brak automatyki, maszyn powoduje, że cała praca wykonywana jest ręcznie. Jest już zakupiony nowy gar 800 litrów, który może zacznie działać, ale dopiero w przyszłym roku.
    Całość wygląda jak wygląda i po obejrzeniu zdjęć proszę samemu wysnuć wnioski na temat browaru pana Libora.

    Do dyspozycji gości, czyli lokalesów i rowerzystów są drewniane ławy ustawione w ogródku, jest zielono, bajkowo, klimatycznie.
    Jeżeli ktoś dotrze z daleka, to podobno można skorzystać z noclegu w właściciela, lub w ogródku rozbić namiot. A ja myślę, że w ciepłe wieczory można przespać się na ławce z kuflem w dłoni.

    Ciekawostką jest kiosk, budka z której sprzedawane jest piwo. Od strony ogródka jest normalne okienko z kranami, natomiast od strony płotu i drogi jest specjalne okienko dla rowerzystów. Kiosk to ewenement na skalę światową, jest to podobno pierwszy kiosk browarniczy Ride-in.
    Metoda Ride-in jest podobna do metody sprzedaży Mc Drive. Taki McDonald's dla rowerzystów. Podjeżdżasz rowerem do okienka, nie zsiadasz z roweru, kupujesz piwo, wypijasz i odjeżdżasz. Po co? Na co? nie wiadomo, taki przerost formy nad treścią, ale jest i wygląda zajefajnie.

    Mieliśmy okazję skosztowania dwóch piw spod ręki pomysłowego sladka i były to:

    - Mikeš jasna 11-ka w cenie 35 Kc. Niestety szału nie ma. Piwko jest pijalne, jedno, góra dwa. Chmielenia nie czuć, idzie w słodową nutę, ale magia miejsca czyni cuda i warto było. Zapewne przy takiej manufakturze i zakręconemu właścicielowi warki mogą być bardzo nierówne.

    - Jonáš 15-ka w cenie 40 Kc.z opisu jest to polotmave ALE w stylu NEIPA. Na zimno chmielony chmielami Citra, Mosaic i Sabre.
    W rzeczywistości był to bardzo słodki ulepek, bardziej w stylu naszego miodowego. Ciężko pijalne, no chyba, że ktoś lubi słodkie piwa.
    Ja używałem jasnej 11-ki do przepijania

    Na wynos piwko nalewane jest do 1.5 l petków. Kiosk czynny jest tylko w sezonie letnim trzy razy w tygodniu:
    piątek od 17-22, sobota od 10-22 i niedziela do 20. Pewnie jak jest dobra impreza, to piwo leje się do ostatniego kufla.



    Na zdjęciach:
    Kiosk od strony ulicy, ogródek piwny, drzwi prowadzą do leżakowni, chłodni i magazynu słodu, budynek gospodarczy, czyli warzelnia, magazyn słodu.

    Attached Files
  • heckler
    Major Piwnych Rewolucji
    🥛🥛🥛🥛🥛🥛
    • 2012.09
    • 1907

    #2
    Oba piwka, spilka w starej zamrarzarce, własciciel, sladek Libor Hančar i jego nowy nabytek -warzelnia 800 l,
    Attached Files

    Comment


    • e-prezes
      e-prezes commented
      Editing a comment
      U nas sanepid by tego nie "puścił"...
  • heckler
    Major Piwnych Rewolucji
    🥛🥛🥛🥛🥛🥛
    • 2012.09
    • 1907

    #3
    Jedziemy dalej warzelnie, chłodnica,
    Attached Files

    Comment

    • heckler
      Major Piwnych Rewolucji
      🥛🥛🥛🥛🥛🥛
      • 2012.09
      • 1907

      #4
      Walić sanepid

      Comment


      • e-prezes
        e-prezes commented
        Editing a comment
        Jak otwierasz w Polsce biznes spożywczy to nie możesz ich "walić". Kary potrafią być bolesne, a już sam brak zgody na start wystarczy... A browar to działalność spożywcza. Takie "domówki" są też na Węgrzech i w ogóle na Bałkanach, ale to już poza UE.
    • heckler
      Major Piwnych Rewolucji
      🥛🥛🥛🥛🥛🥛
      • 2012.09
      • 1907

      #5
      Czechy to nie Polska. Nie mój cyrk, nie moje małpy.

      Comment

      • dadek
        Major Piwnych Rewolucji
        🍺🍺
        • 2005.09
        • 4702

        #6
        Cudowne miejsce, do którego dotarliśmy spacerem przez góry 11.06.2023. Od razu na widok domku za sztachetowym płotem, z którego pan sládek sprzedaje piwo, świetnie się uśmialiśmy. Nie tylko, że parodia sieci barów znanej ze zmielonych kopyt serwowanych w bułkach z tektury, to jeszcze na "drogowskazie" drwiny z Pražaků (którzy to w całej České republice nie są zbyt szanowani ) a na drugiej tablicy Północne Królestwo Miroslava czyli pivní ráj.
        Piękna pogoda sprawiła, że stoły pod dachem przy budyneczku z výčepem i w ogródku były pełne. Świetna swojska atmosfera, wesołe pogaduszki pana Libora ze stałymi gośćmi, sporo turystów podjeżdżało rowerami - 2 piwka i dalej w drogę, u nas z pewnością milicja by czatowała za rogiem na łatwy łup.

        Oczywiście sympatyczny pan sládek również nas oprowadził po browarku, który szczególnie dla dwóch profesjonalnych piwowarów z naszej ekipy był "lekkim" zaskoczeniem. Bo jak się chce to wszystko się uda zrobić - warzyć w izolowanym zaprawą murarską kociołku (200 l) opalanym drewnem, przesyłać brzeczkę leżącymi w trawie wężami przez podwórze, chłodzić ją w chłodnicach własnej roboty ze śmigłem, umieszczonych nad drzwiami fermentowni złożonej ze starych chłodziarek (5x200 l), leżakować piwa w plastikowych beczkach (200 l) mając obok słoje z płynnymi drożdżami. No i rozbrajające szczerością oświadczenie pana sládka: -"Na okrągło warzę a i tak piwa nie nastarczam, właściwie to sprzedaję takie piwne burčaky bo fermentuję 4 dni a leżakuję tylko 10. Nawet nie mam czasu ukończyć roboty przy nowej warzelni ale myślę, że do zimy się uda".
        Pomimo to piwa wcale nie smakowały źle, wręcz odwrotnie.

        - Mikeš světlý ležák 11°. Złotej barwy, pachnące słodowo z kwiatową nutą, całkowicie mętne. W smaku również słodowość bardziej ciasteczkowa, owocowość i lekka cytrusowa goryczka. Zapewne to efekt dodania Cascade hodowanego w małym chmielniku koło výčepu. Podstawowymi chmielami są Žatecke - Premiant i Poloranný čreveňák ale jest też Citra. Przyjemne piwo, treściwością wychodzące poza deklarowane 11°Blg. 35 kč.

        - Jonáš polotmavé Ale 15°. Barwa ciemnobrązowo-bordowa, leciutko zmętnione, piana beżowa, gęsta, puszysta. W zapachu słodowe nuty z ciemnymi owocami, w smaku sporo słodowej treści ciasta z podsuszonymi śliwkami i przyprawami (lekka korzenność, karmel), nuta owocowej wytrawności. Trochę chmielowych nut nawet żywica, choć goryczka dość niska. Pan sládek użył przy warzeniu Poloranného červeňáka, Premianta i własnego Cascade, a na zimno dodał Citrę, Mozaik i Sabro. Fajne piwo o dość rozbudowanych wątkach smakowych i solidnej treściwości. Za jedyne 40 kč.

        Miło się gawędziło (choć po oprowadzeniu po browarze pan Libor jednocześnie wciąż obsługiwał klientów), chyba zdobyliśmy jego sympatię bo gdy chcieliśmy jako trzecie piwo ponownie zamówić Mikeša, poszedł do browarku przynosząc w kuflach swój najnowszy wyrób

        - Jonáš IPA 14°. Jak powiedział wszystkie górniaki nazywa Jonáš. Ten był sporo jaśniejszy od 15°, ciemnomiedziany ale bardziej mętny. Lżejszy w smaku, co nie znaczy ze brakowało słodowej treści. Pan sládek nie użył tu jak w 15° słodu karmelowego, a czekoladowego tylko odrobinę. Czuć było większą dawkę chmielenia, szczególnie na goryczkę, nuty owocowe bardziej wytrawne i egzotyczne. Bardzo dobre choć jeszcze młode piwo.

        Do warzenia stosuje głównie słody Klusáček z Kounic a w mniejszej mierze Soufflet ČR.

        Nie wspomniałem jeszcze, że pan Libor jest zapalonym ogrodnikiem, a rośliny rosną na całym, niemałym terenie. Oprócz każdorocznej hodowli własnego chmielu (zbiera około 10 kg szyszek) pozyskuje też inne owoce. Pokazał nam całe mnóstwo różnorakich roślin każdą oczywiście nazywając, jednak większości botanicznych nazw nie rozumiałem, więc konkretów ich przeznaczenia trzeba się było dopytywać. Są tu także rośliny egzotyczne spoza strefy tutejszego klimatu (np. palmy), w zimie znajdujące schronienie pod folią.

        e-prezes się tu żachnął, sanepidy wspomniał a ja powtórzę po Hecklerze - walić sanepid!, dobrze że są normalne kraje. Ważne, że jest pięknie, swojsko, dobre piwka wśród zieleni i pozytywnych ludzi. Niestety, o to u nas bardzo ciężko, a w publicznym miejscu do którego każdy może przyjść wręcz niemożliwe...

        Na fotkach dla porównania piwka w kolejności opisu: 1. Mikeš 11° 2. Jonáš 15° 3. Jonáš 14°

        Click image for larger version

Name:	DSC07034.JPG
Views:	59
Size:	46,8 KB
ID:	2334508 Click image for larger version

Name:	DSC07035.JPG
Views:	56
Size:	47,0 KB
ID:	2334509 Click image for larger version

Name:	DSC07043.JPG
Views:	56
Size:	35,9 KB
ID:	2334510


        Comment

        Przetwarzanie...
        X