Przybyłem do Hlízova w piękną, upalną sobotę 12.08.2023. Dojazd zapewniają pociągi osobowe jeżdżące na odcinku Kolín - Kutná Hora, z przystanku kolejowego do browaru jest 200 m.
Browarek oficjalnie polał swe pierwsze piwa w październiku 2022. Powstał on na terenie dawnego majątku ziemskiego w jednym z budynków gospodarczych stojącym na tyłach barokowego pałacu z 18 wieku. Za komunistów była tu siedziba JZD czyli odpowiednika polskiego PGR, potem budynki gospodarcze niszczały, jedynie pałac był wykorzystywany jako Urząd gminy. Majątek zakupił Holender Bob Best, który zakochał się w czeskiej kulturze (nie tylko piwnej), przeniósł do Czech swoją firmę, zamieszkał tu na stałe i postanowił warzyć swoje piwo. Budynki zostały pięknie wyremontowane, a w jednym z nich gdzie za czasów JZD była rozlewnia wina powstał browar. Dzięki uprzejmości sládka Patrika Godovského (znanego mi z browaru Muflon w Pradze) mogłem go zwiedzić.
Błyszczący srebrem nierdzewki sprzęt, stojący pod stylowymi łukowymi stropami z czerwonej cegły, pasuje tu idealnie nie tylko dlatego, że został zamówiony na wymiar ale też ładnie komponuje się wizerunkowo.
Całość urządzeń pochodzi z Chin, warzelnia o wybiciu 10 hl jest 3-naczyniowa, obok niej znajdują się 2 zbiorniki wody zimnej i gorącej. Tankofermentory ustawiono wzdłuż przeciwległej ściany ściśle pod łukiem, jest ich 9 (4x10 hl i 5x20 hl), za nimi stoi agregat chłodniczy. W pomieszczeniach naprzeciw tanków (patrząc od strony warzelni) mieści się skład słodu i śrutownik, kotłownia z wytwornicą pary i stacja sanitacyjna CIP. W samym końcu we wnęce znalazła swe miejsce myjka do kegów i świeżo zakupiona nieduża linia rozlewnicza. Nawet nie była jeszcze całkowicie odwinięta z folii, jak powiedział pan sládek, ma być uruchomiona w ciągu miesiąca, a na razie rozlew przeprowadza się na ręcznej dwudrożnej nalewarce. Są to butelki 0,33 i 0,75 l oraz PET-y 1 l.
W niższej części budynku, przyległej do tej gdzie jest browar z prawej strony, utworzono hospodu. Tu łuki stropowe są również z czerwonej cegły, jednak dość wąskie, o dużym promieniu, opierające się na czarnych poprzecznych stalowych belkach, które to nad barem wsparte są o jedną długą wzdłużną w kształcie 2-teownika, osadzoną na stalowych słupach. Daje to efekt łączący tradycję z nowoczesnością, gdzie miesza się czerwień cegły, stalowy kolor zabudowy i białych szaf na naczynia. Sam bar jest bardzo długi o blacie z jasnego drewna na czarnej podstawie, tak jak stołki barowe o ciekawym niecodziennym kształcie. Stoły i krzesła to również jasne drewno ale na krzesłach czarne poduchy i oparcia. Oświetlenie w postaci punktowych lamp na łańcuchach nad barem i kabli z matowymi żarówkami nad stołami. Posadzka jest kamienna, a ściana naprzeciw baru na 3/4 jej długości została zastąpiona szklaną do ziemi.
Na zewnątrz przed hospodą urządzono przestronny ogródek z kilkunastoma ustawionymi na bruku stołami z dużymi parasolami. Ale zasadzono też 2 rzędy platanów, które choć na razie małe to już dają przyjemny cień. Wokół pni zamontowano drewniane blaty na kufle pełniące zarazem rolę wsporników dla jeszcze cienkich pni drzewek, pomiędzy nimi można siedzieć na leżakach w towarzystwie wyrzeźbionych w drewnie 2 metrowych Muminków. Rodzice piwkują a ciut dalej dla dzieci utworzono obszerny plac zabaw.
W razie potrzeby kolejne stoły można również rozstawić przed budynkiem browaru. Tak się działo w czasie mojej wizyty gdyż wieczorem planowane były koncerty i spodziewano się większej liczby gości. Odbywają się one w dawnej stodole niedaleko bramy wejściowej na teren dworu. Spory budynek został w 2/3 swej długości został pozbawiony ścian, a tylko czołowa część za sceną jest zabudowana i mieści garderoby dla występujących artystów. Spadzisty dach z czerwoną dachówką w miejscu gdzie nie ma ścian opiera się na grubych drewnianych belkach tworząc przed sceną kryty parkiet gdyby akurat padało. Gdy są koncerty (a w lecie odbywały się prawie każdego weekendu), na środku dworu obok starej kamiennej studni ustawiany jest dodatkowy namiot z nalewakami by nie tworzyć kolejek po piwo w hospodzie.
12.08.2023 na kranach zastałem 4 piwa Holanďan:
- 10°, 4%. Jasno złotej barwy, mętne, drobnooczkowa, mocna piana. Aromat intensywnie zbożowy, w smaku pięknie chlebowe, taki czeski trochę ciemniejszy chleb z chrupiącą skórką. Mocno chmielone, świetna goryczka długo gości w ustach po każdym łyku. Pyszna, bardzo treściwa 10° jaką tylko Czesi potrafią uwarzyć. W ciemno bym strzelił, że to nawet 12°. Chmielone klasycznie Premiantem i Žateckým poloraným červeňákem. 44 kč.
- Kazbek Ale 11°, 4,5%. Żółte, lekko opalizuje, piana gęsta, lepi się do szkła zostawiając kręgi po każdym łyku. Pachnie wyraźnie słodowo ale jest też bardzo wyraźna grejfrutowo-cytrynowa nuta chmielowa. Choć w smaku podstawa słodowa jest solidna to chmiel też mocno robi robotę ale bardziej korzennie-kwiatowo. Goryczka jest przyjemna ale niezbyt silna, zapewne w zamiarze miał to być single hop ale może na goryczkę by coś się jeszcze przydało dodać. Ale piwo bardzo smaczne, 47 kč.
- 12°, 5%. Jasnozłote. Piana gęsta ale bąble nie do końca równomierne, na szkle zostają nieregularne plamy. Pachnie wyraźnie słodowo-kwiatowo. W smaku bardzo mocna goryczka, długo pieści podniebienie ale nut owocowych niedużo. Słodowość lekko chlebowa ale jak to często bywa - 12° nie przebiła 10°. Co nie znaczy, że jest to złe piwo, wręcz odwrotnie. Chmiele: Sládek, Harmonie, Žatecký p.č. 50 kč.
- 11° polotmavá, 4,5%. Pięknie miedziany kolor, leciutko zmętnione. Piana "przybrudzona", bardzo gęsta, jednak bąble nierównomierne, zostawia plamy na szkle. Aromat słodowy z nutą karmelową. Jak na polotmavé w smaku piwo jest dość konkretne, wyczuwa się sporo ciemnych słodów, zaskakuje też dość solidne chmielenie, jest ciut nut kwiatowych a goryczka wyraźna. Bardzo dobre polotmavé bez żadnej bezpłciowiści. Chmiele: Harmonie i Žatecký p.č. 46 kč.
Piwa podawane są w kuflach firmowych, podkładki dostępne na stołach.
Oprócz wspomnianych piw na wynos można kupić również firmowe koszulki.
Na razie nie ma gorącej kuchni, do jedzenia tylko typowo czeskie zakąski.
Miejsce bardzo przyjemne, przestronne i z dużym potencjałem, a piwa godne polecenia.
Czynne: pon-czw. 12-20, pt, so. 12-22.
Na fotkach: 1. Od lewej: pałac, budynek browaru (wyższy) i hospody (po prawej) 2. Warzelnia 3. Tankofermentory 4. Zbiorniki wody zimnej i gorącej
Browarek oficjalnie polał swe pierwsze piwa w październiku 2022. Powstał on na terenie dawnego majątku ziemskiego w jednym z budynków gospodarczych stojącym na tyłach barokowego pałacu z 18 wieku. Za komunistów była tu siedziba JZD czyli odpowiednika polskiego PGR, potem budynki gospodarcze niszczały, jedynie pałac był wykorzystywany jako Urząd gminy. Majątek zakupił Holender Bob Best, który zakochał się w czeskiej kulturze (nie tylko piwnej), przeniósł do Czech swoją firmę, zamieszkał tu na stałe i postanowił warzyć swoje piwo. Budynki zostały pięknie wyremontowane, a w jednym z nich gdzie za czasów JZD była rozlewnia wina powstał browar. Dzięki uprzejmości sládka Patrika Godovského (znanego mi z browaru Muflon w Pradze) mogłem go zwiedzić.
Błyszczący srebrem nierdzewki sprzęt, stojący pod stylowymi łukowymi stropami z czerwonej cegły, pasuje tu idealnie nie tylko dlatego, że został zamówiony na wymiar ale też ładnie komponuje się wizerunkowo.
Całość urządzeń pochodzi z Chin, warzelnia o wybiciu 10 hl jest 3-naczyniowa, obok niej znajdują się 2 zbiorniki wody zimnej i gorącej. Tankofermentory ustawiono wzdłuż przeciwległej ściany ściśle pod łukiem, jest ich 9 (4x10 hl i 5x20 hl), za nimi stoi agregat chłodniczy. W pomieszczeniach naprzeciw tanków (patrząc od strony warzelni) mieści się skład słodu i śrutownik, kotłownia z wytwornicą pary i stacja sanitacyjna CIP. W samym końcu we wnęce znalazła swe miejsce myjka do kegów i świeżo zakupiona nieduża linia rozlewnicza. Nawet nie była jeszcze całkowicie odwinięta z folii, jak powiedział pan sládek, ma być uruchomiona w ciągu miesiąca, a na razie rozlew przeprowadza się na ręcznej dwudrożnej nalewarce. Są to butelki 0,33 i 0,75 l oraz PET-y 1 l.
W niższej części budynku, przyległej do tej gdzie jest browar z prawej strony, utworzono hospodu. Tu łuki stropowe są również z czerwonej cegły, jednak dość wąskie, o dużym promieniu, opierające się na czarnych poprzecznych stalowych belkach, które to nad barem wsparte są o jedną długą wzdłużną w kształcie 2-teownika, osadzoną na stalowych słupach. Daje to efekt łączący tradycję z nowoczesnością, gdzie miesza się czerwień cegły, stalowy kolor zabudowy i białych szaf na naczynia. Sam bar jest bardzo długi o blacie z jasnego drewna na czarnej podstawie, tak jak stołki barowe o ciekawym niecodziennym kształcie. Stoły i krzesła to również jasne drewno ale na krzesłach czarne poduchy i oparcia. Oświetlenie w postaci punktowych lamp na łańcuchach nad barem i kabli z matowymi żarówkami nad stołami. Posadzka jest kamienna, a ściana naprzeciw baru na 3/4 jej długości została zastąpiona szklaną do ziemi.
Na zewnątrz przed hospodą urządzono przestronny ogródek z kilkunastoma ustawionymi na bruku stołami z dużymi parasolami. Ale zasadzono też 2 rzędy platanów, które choć na razie małe to już dają przyjemny cień. Wokół pni zamontowano drewniane blaty na kufle pełniące zarazem rolę wsporników dla jeszcze cienkich pni drzewek, pomiędzy nimi można siedzieć na leżakach w towarzystwie wyrzeźbionych w drewnie 2 metrowych Muminków. Rodzice piwkują a ciut dalej dla dzieci utworzono obszerny plac zabaw.
W razie potrzeby kolejne stoły można również rozstawić przed budynkiem browaru. Tak się działo w czasie mojej wizyty gdyż wieczorem planowane były koncerty i spodziewano się większej liczby gości. Odbywają się one w dawnej stodole niedaleko bramy wejściowej na teren dworu. Spory budynek został w 2/3 swej długości został pozbawiony ścian, a tylko czołowa część za sceną jest zabudowana i mieści garderoby dla występujących artystów. Spadzisty dach z czerwoną dachówką w miejscu gdzie nie ma ścian opiera się na grubych drewnianych belkach tworząc przed sceną kryty parkiet gdyby akurat padało. Gdy są koncerty (a w lecie odbywały się prawie każdego weekendu), na środku dworu obok starej kamiennej studni ustawiany jest dodatkowy namiot z nalewakami by nie tworzyć kolejek po piwo w hospodzie.
12.08.2023 na kranach zastałem 4 piwa Holanďan:
- 10°, 4%. Jasno złotej barwy, mętne, drobnooczkowa, mocna piana. Aromat intensywnie zbożowy, w smaku pięknie chlebowe, taki czeski trochę ciemniejszy chleb z chrupiącą skórką. Mocno chmielone, świetna goryczka długo gości w ustach po każdym łyku. Pyszna, bardzo treściwa 10° jaką tylko Czesi potrafią uwarzyć. W ciemno bym strzelił, że to nawet 12°. Chmielone klasycznie Premiantem i Žateckým poloraným červeňákem. 44 kč.
- Kazbek Ale 11°, 4,5%. Żółte, lekko opalizuje, piana gęsta, lepi się do szkła zostawiając kręgi po każdym łyku. Pachnie wyraźnie słodowo ale jest też bardzo wyraźna grejfrutowo-cytrynowa nuta chmielowa. Choć w smaku podstawa słodowa jest solidna to chmiel też mocno robi robotę ale bardziej korzennie-kwiatowo. Goryczka jest przyjemna ale niezbyt silna, zapewne w zamiarze miał to być single hop ale może na goryczkę by coś się jeszcze przydało dodać. Ale piwo bardzo smaczne, 47 kč.
- 12°, 5%. Jasnozłote. Piana gęsta ale bąble nie do końca równomierne, na szkle zostają nieregularne plamy. Pachnie wyraźnie słodowo-kwiatowo. W smaku bardzo mocna goryczka, długo pieści podniebienie ale nut owocowych niedużo. Słodowość lekko chlebowa ale jak to często bywa - 12° nie przebiła 10°. Co nie znaczy, że jest to złe piwo, wręcz odwrotnie. Chmiele: Sládek, Harmonie, Žatecký p.č. 50 kč.
- 11° polotmavá, 4,5%. Pięknie miedziany kolor, leciutko zmętnione. Piana "przybrudzona", bardzo gęsta, jednak bąble nierównomierne, zostawia plamy na szkle. Aromat słodowy z nutą karmelową. Jak na polotmavé w smaku piwo jest dość konkretne, wyczuwa się sporo ciemnych słodów, zaskakuje też dość solidne chmielenie, jest ciut nut kwiatowych a goryczka wyraźna. Bardzo dobre polotmavé bez żadnej bezpłciowiści. Chmiele: Harmonie i Žatecký p.č. 46 kč.
Piwa podawane są w kuflach firmowych, podkładki dostępne na stołach.
Oprócz wspomnianych piw na wynos można kupić również firmowe koszulki.
Na razie nie ma gorącej kuchni, do jedzenia tylko typowo czeskie zakąski.
Miejsce bardzo przyjemne, przestronne i z dużym potencjałem, a piwa godne polecenia.
Czynne: pon-czw. 12-20, pt, so. 12-22.
Na fotkach: 1. Od lewej: pałac, budynek browaru (wyższy) i hospody (po prawej) 2. Warzelnia 3. Tankofermentory 4. Zbiorniki wody zimnej i gorącej
Comment