Zdiby to gminna wieś w powiecie Praga Wschód. Od 1.10.2021 zostały tam przywrócone tradycje warzenia piwa. Obecny browar wraz z restauracją powstał w starej kotłowni.
Budynek ładnie wyremontowano, a smaczku dodaje wysoki komin, który góruje nad browarem.
Przed lokalem znajduje się spory letni ogródek, tuż za drogą mamy mały staw, a przy nim ławki na których również można spożywać piwko.
Jest ładnie, cicho i spokojnie. Lokal jest dwupoziomowy. Na dole mamy bar i salę z dużym oknem odsłaniającym cześć instalacji browaru, a górna chyba rzadko jest używana.
Niestety, pomimo czterech prób nie udało nam się zobaczyć browaru w całości. Mieliśmy pecha, bo pod koniec tygodnia sladek akurat nie warzył, a późne godziny otwarcia restauracji też temu nie sprzyjały. Otwierają od 16 poniedziałek-piątek i od 12 sobota -niedziela.
Na początku gości było nawet sporo, ale już po 20 lokal zaczynał świecić pustkami, cóż myślę, że latem miejsce o wiele dłużej tętni życiem. Na kranach było aż siedem pozycji, ale po głębszym przestudiowaniu piwnego menu okazało się, że od ,nich, są tylko cztery, a pozostałe trzy pochodziły z piwnic Cobolisa.
- Zámecká 10 světlé výčepní, za 34/47 Kc. Nie było źle, ale zbyt mocno wysycone, zresztą ta uwaga dotyczy się wszystkich piw z tego browaru.
- Zlatý kopec světla 11-ka , za 35/48 Kc. Na 100% piwo smakowały by lepiej, gdyby nie ten gaz, aż gryzł w język.
- Sabro 13-ka górna fermentacja, jasne mocne piwo- tyle z opisu. Za 43/58 Kc. poj. 0.3/0.4. Zamówiłem małe i nie żałowałem. Pojęcia nie mam o co sladkowi chodziło z tym napitkiem.
- Miami APA 11-ka za 41/55 Kc. poj. j/w. Niestety i tu sladek się nie popisał. Lipa.
Generalnie ,klasyka, jest ok, a gdyby zmniejszyć wysycenie będzie jeszcze lepiej, natomiast ,górniaki, to niewypał. Zakupiłem po flaszeczce 10 i 11, zobaczę w weekend jak smakują z butli.
Budynek browaru, dolna sala, piwa w kolejności opisu
Budynek ładnie wyremontowano, a smaczku dodaje wysoki komin, który góruje nad browarem.
Przed lokalem znajduje się spory letni ogródek, tuż za drogą mamy mały staw, a przy nim ławki na których również można spożywać piwko.
Jest ładnie, cicho i spokojnie. Lokal jest dwupoziomowy. Na dole mamy bar i salę z dużym oknem odsłaniającym cześć instalacji browaru, a górna chyba rzadko jest używana.
Niestety, pomimo czterech prób nie udało nam się zobaczyć browaru w całości. Mieliśmy pecha, bo pod koniec tygodnia sladek akurat nie warzył, a późne godziny otwarcia restauracji też temu nie sprzyjały. Otwierają od 16 poniedziałek-piątek i od 12 sobota -niedziela.
Na początku gości było nawet sporo, ale już po 20 lokal zaczynał świecić pustkami, cóż myślę, że latem miejsce o wiele dłużej tętni życiem. Na kranach było aż siedem pozycji, ale po głębszym przestudiowaniu piwnego menu okazało się, że od ,nich, są tylko cztery, a pozostałe trzy pochodziły z piwnic Cobolisa.
- Zámecká 10 světlé výčepní, za 34/47 Kc. Nie było źle, ale zbyt mocno wysycone, zresztą ta uwaga dotyczy się wszystkich piw z tego browaru.
- Zlatý kopec světla 11-ka , za 35/48 Kc. Na 100% piwo smakowały by lepiej, gdyby nie ten gaz, aż gryzł w język.
- Sabro 13-ka górna fermentacja, jasne mocne piwo- tyle z opisu. Za 43/58 Kc. poj. 0.3/0.4. Zamówiłem małe i nie żałowałem. Pojęcia nie mam o co sladkowi chodziło z tym napitkiem.
- Miami APA 11-ka za 41/55 Kc. poj. j/w. Niestety i tu sladek się nie popisał. Lipa.
Generalnie ,klasyka, jest ok, a gdyby zmniejszyć wysycenie będzie jeszcze lepiej, natomiast ,górniaki, to niewypał. Zakupiłem po flaszeczce 10 i 11, zobaczę w weekend jak smakują z butli.
Budynek browaru, dolna sala, piwa w kolejności opisu